Dziękuję Wam za wszystkie piękne słowa!
Tak wiele, tak dużo dla mnie znaczą! Aż chce się szyć:)
Przez chwilę byłam Gepettem:) Powstał Pionokio i wiecie co? Polubiłam go.
Ma takie maślane, lekko głupiutkie spojrzenie. I to niedożywienie wzrusza.
Siedzi to to sobie jak ofiara losu, a ja co jakiś czas rzucam mu pokrzepiający uśmiech:)