Lato powraca! Gdy żar leje się z nieba, czuję, że żyję. Zdecydowanie jestem czcicielką słońca i byłabym najbardziej nieszczęśliwą istotą na świecie, gdyby los rzucił mnie na jakiś biegun. Uwielbiam spać przy otwartym balkonie, uwielbiam, gdy słońce do tego stopnia rozgrzewa zioła rosnące w skrzynkach, że pachną, jakby ktoś krzątał się po kuchni. Uwielbiam świerszcze grające na skrzypkach na pobliskiej lipie oraz to, że cierpią na bezsenność, bo umilają mi długie wieczory. Uwielbiam świeżość pościeli chłonącej przez cały dzień zapach lata. Uwielbiam przerwy w pracy na hamaku z książką. I te wszystkie owoce o smaku słońca. I pomidory!
Ach!:)
Dawno nie szyłam króliczków. Cieszę się, że są jeszcze osóbki, które chcą mieć je u siebie, bo dzięki temu w domu robi mi się kolorowo:)
Pani Margriet - elegancka pani domu
Pan Arjen - miłośnik motorów
I Pan Jans z długimi nogami
A co ostatnio przeczytałam? Pamiętacie debiutancką powieść
"Jutra może nie być"? Właśnie ukazała się nowa książka Gabrieli Gargaś "W plątaninie uczuć".
To opowieść o trzech różnych kobietach z różnymi życiorysami. Niby inne, z innymi priorytetami, marzeniami, z innym myśleniem o sobie, o świecie, kochane i mniej kochane, zdradzane i zdradzające, a są dla siebie jak siostry. Dorota - żona przy mężu, troszkę zaniedbana, ale walcząca o domowe ognisko. Kalina od lat w jednym związku, na który inaczej spojrzy, gdy pojawi się dawna miłość. Hanna - bizneswoman, której życie to praca.
Co mnie powaliło? Nie każda książka, która potem okazuje się wspaniała, wciąga od pierwszych stron. Tej udało się to pierwszym zdaniem. A potem zaplątałam się z bohaterkami w tę plątaninę uczuć i gdy siadały we trzy, by pogadać, dosiadałam się cichutko z czwartym krzesełkiem:). Ta książka należy do tych, gdy z każdą przewróconą kartką robi się smutno, bo ich ubywa.
Polecam:)
I jeszcze Pędzelek, jak zwykle podczas jednego z ulubionych zajęć:)
Dobrego tygodnia Wam życzę***