Przedstawiłam się trochę w tamtym poście to teraz poczytajcie trochę moją historie i moje spojrzenie na świat.
To będzie coś typu od dzieciaka pełnego zaburzeń do człowieka przepełnionego radością, miłością i pokojem :)
Nadszedł taki dzień kiedy zaczęłam zastanawiać się co będzie dalej. Przez wieczne problemy w szkole nie miałam nawet siły by wstać z łóżka. Zapadałam się powoli pod ziemię. Byłam tylko jakimś chorym cieniem wśród ludzi. Myślałam, że mogę nie dożyć jutra. Przejmowałam się najmniejszymi problemami. Stopniowo zaczynałam być taka bardzo chaotyczna, przygnębiona, zmęczona życiem, wyblaknięta. Zaczęłam myśleć o samobójstwie. Ale to był dopiero początek. Powoli zagłębiałam się w to wszystko, zaczęłam przeglądać jakieś smutne emo-tumblry i co gorsza zaczęłam się samookaleczać. Nikt nie zauważał jak jest mi źle. Mama podejrzewała, że coś ćpam bo byłam bardzo rozdrażniona. Miałam wszystkiego dosyć. Życie wydawało i się tak bardzo złe. Potem nagle poznałam przez jakiegoś głupiego aska takiego wspaniałego człowieka jakim jest Feta. Bardzo pomogła wyjść mi z zaburzeń. Wzięłam się w garść. Powiedziałam sobie, że trzeba żyć, bo życie jest najpiękniejszą rzeczą jaka może być. Potem zaczęła wspierać mnie swoimi askowymi wypowiedziami niejaka Janis, która niesie pokój i miłość światu, która nauczyła mnie, że nie wolno narzekać, że trzeba podziwiać przyrodę i cieszyć się z każdego małego gestu. Przez te dwie osoby stałam się lepszym człowiekiem. Teraz mam też drugą rodzinę jaką jest #BDF. Wspierają, kochają, po prostu są. Znają mnie bardziej niż moja prawdziwa rodzina.
A teraz zastanów się jeśli to czytasz czy do końca szanujesz życie, czy potrafisz docenić osoby, które spotykasz na co dzień? Poukładaj wszystko w całość. Znajdź światełko w tunelu. Powiedz sobie, że nie ważne jak sytuacja jest krytyczna musisz choć trochę spróbować się uśmiechnąć. Nie dajmy satysfakcji bólu i śmierci. Musisz być silny. Czy kiedykolwiek poczułeś, że w jednym momencie mogłeś stracić życie? Doceń to, że nadal je masz, że żyjesz. Pamiętaj, że jesteś AŻ człowiekiem. Masz prawo wyboru, możesz sam podejmować decyzję. Nie bądźmy jakimiś wrzodami na dupie społeczeństwa. My też coś znaczymy. Mamy jakiś wkład w historię innych ludzi. Jeśli nagle życie Cię wywiedzie na pustkowie, nie będziesz chciał żyć, pamiętaj, że są osoby, które chcą każdego dnia zobaczyć Twój uśmiech, usłyszeć najdrobniejsze słowo. Czasem zwykli ludzie z ulicy mogą okazać się takimi dobrymi duszyczkami, być przepustką do piękniejszego życia. Jeśli śmierć Cię będzie zwodzić nie poddawaj się, walcz! Wiele osób przegrało. Nie daj się. Będziesz tym jednym z niewielu, którym udało się przeżyć. Będziesz mógł być dumny. Dopiero wtedy docenisz uroki życia. Teraz wyrzuć wszystkie żyletki, po nich zostają tylko blizny i ból. Czy nie lepiej wypłakać się w poduszkę i przelać uczucia na papier?
Chciałabym na koniec przekazać, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Zmieniamy się z dnia na dzień i na lepsze i na gorsze ale naprawdę starajmy się docenić to co mamy. To tak niewielki krok do początku lepszego życia. :)
Pozdrawiam!
M.