"Martwi muszą mówić prawdę, co jest dobre kiedy chce się poznać odpowiedź na jakieś pytanie, ale jak już mówiłem, czasami prawda jest do dupy".
Jamie, choć ma zaledwie sześć lat, widzi i potrafi rozmawiać ze zmarłymi. Początkowo, prócz nieprzyjemnych widoków, zdolność ta nie jest dla chłopca szczególnie uciążliwa. Problemy zaczynają się jednak, kiedy do głosu dochodzi ludzka pycha, a on sam zmuszony zostaje do rozmowy z widmem groźnego szaleńca. Ten zamiast zniknąć po kilku dniach, jak wszyscy pozostali, rusza za nim w ślad, przyprawiając Jamiego o coraz większe dreszcze.
"Ludzie umierają z sekretami i zawsze znajdą się tacy, którzy będą chcieli je poznać".
Później to chyba najmniej "kingowska" książka, jaką przyszło mi przeczytać. Bez
długiego wstępu, rozbudowanej charakterystyki bohaterów i życia całego
miasteczka. Nie twierdzę przez to, że powieść była zła, bo sam pomysł i
wykonanie są bardzo dobre, tylko, że zabrakło mi w tym wszystkim właśnie
Stephena, stylu w jakim zwykle snuje swoją opowieść, dygresji i bogactwa
opisów.
Akcja jest szybka oraz skupiona na głównym wątku, a sama książka nie poraża objętością. Wydaje mi się, że to raczej jedno z jego opowiadań, niż pełnoprawna powieść, stąd tak wiele elementów w niej po prostu umyka. (wielkość czcionki oraz marginesów świetnie potwierdza moją tezę)
Później polecam tym, którzy nie lubią klasycznego Kinga (za to lubią mocne opisy), a sama czekam na kolejną pełnowymiarową historię.
Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Stephen King "Później"
Ilość stron: 384
Wyd. Albatros
Ocena: 4/6