wtorek, 29 marca 2011

Misia , pewien mężczyzna i produkcja







Wiosna pełną gębą u mnie , normalnie .... achhhhhhhhhhh , jak ja lubię ten czas . To moja ulubiona pora roku i nawet jak słońce przeplata sie z śniegiem to wiem , że za moment wszystko będzie w moim ulubionym odcieniu zieleni :D . Przesilenie wiosenne jakoś mnie nie dotyczy , a wręcz dostaję na głowe;) Po tym jak w zeszłym roku przklinałam warzywniak , który zjadają mi ślimaki , oczywiście postanowiałm go mieć w tym roku;) Sprawa nie jest łatwa , bo trzeba po zeszłorocznej prowizorce wyprowadzić miejsce gdzie na stałe będą rosnąć zieleninki . Do okoła domku mamy jeszzce mega bałagan budowlany , zielsko , gruzy , ziemia na jednej , wielkiej kupie . Także dziś połamałam jeden szpadel , alem spełniona . Jutro dalszy ciąg i chociaż ledwie się ruszam to już nie mogę się doczekać ;)
Ale nie mogę polecieć od ranka do ziemi i chyba dobrze, bo bym się zajechała :) Do południa mam małą podopieczną , chłoców odprawiam i odbieram z przedszkola i szyje. A w tym temacie tez mam troszkę pracy , bo Pani Agnieszka otwiera galerię i w niej zagoszczą szyjątka moje :) Jak już polecą do galerii to napewno pochwalę się gdzie :) Szykuje się też kolejne , większe zamówienie ,ale narazie o tym ciiii :)
Wczoraj dokończyłam pewnego mężczyznę i ten już pojedzie do galerii, o ile zaakceptuje go Pani Anna . A że poranki jeszcze mroźne to prócz kamizelki wełnianej ubarłam go w ociepalną , pikowankę ;)Ot taki Marcinek:D A dziś hurtowa produkcja pięciu śpioszków i tu jeszcze w rozsypce , ale teraz już siedzi pięc golasów;)
Nim zamówienie zostało potwierdzone zaczęłam coś nowego . Już od dawna podziwiałam szydełkowe misie z tymi uszkami i minkami takimi zatroskanymi . Dumałam jak by tu przenieść te minki na materiał i poczyniłam Miesię :) Pod spódniczką kryją się majtaski z falbanką z tyłu ;).

Witam cieplutko nowych zalglądających i pozdrawiam stałych . A szczególne buziole ślę Wam , które zostacie wciąż tak ciepłe słowa pod adresem moich prac . Nie dajcie się przesileniu :D

piątek, 25 marca 2011

Piątek , piątek , wolnego początek ;)









Tak , tak weekend będzie poświęcony innymi zajęciami niż szyciem .Jutro wybieramy się na imprezkę z nocowaniem do młodych rodziców czyli mojej siostry i jej męża . Pudełeczko na skarby dla maluszka właśnie zostanie podarowane wraz z tortem , za którego zaraz muszę się zabrać. A dziś , późnym wieczorem stanę się na dwa dzionki pełnowartościową żonką , aby w poniedziałek zesłomieć;) Ale nim zajmę sie domowymi pracami ( za chwilkę ) przybiegłam z trzema babeczkami tzn króliczkami :)
Fioletowa długouszka to być może kompanka dla parki , któą zakupiła Pani Agnieszka numer dwa ;) Dwie pozostałe czyli Zuzka w berecie i Klarca w czapeczce dostępne będą za moment na allegro .
I odnalazła się moja zguba czyli Megliken .
To właśnie ona zamówiłą u mnei anieliczkę , któa już jest w podrózy :) Także przyznanie się do gapiostwa wyszło na dobre ;) Kobitki , jak mi głupi , że nie mogę komentować u Was :( Pięć prób wysłania komentarza doprowadza mnie do szału . Zdjęcia na blogach ładują się w ślimaczo , ale to da sie przebrnąć , bo włącze bloga i np szyje . Komentarz wklepię , wysyłam i ...... błąd. Przepraszam Was za to , bo wiem , że te kilka słów to fajna sprawa .
Oki , a teraz do roboty !!!!!
Wypoczywajcie albo pracujcie owocnie przez te dzionki .
Do następnego :D

środa, 23 marca 2011

Takie tam różności dnia powszedniego








Noooooo , wiosenkę mamy na całego . I chociaż wiaterek jeszce chłodny to słońce ładuje moje baterie :) A energie trzeba przerobić i tak dzis po skończeniu anieliczki wzięłam się za roboty gospodarcze;) Schwoałam najcięższe buciory i kurtki, prasowanie , zmiana pościeli , pranie ..... uffffffffff , umęczyłam się , alem spełniona ;)
Co dziś mam do pokazania? Jest królisia , która dołączyła do parki zakupionej przez Pania Agnieszkę i pojechały już w podróż :) A wogle to mam szczęście do Agnieszke , bo często są to kobitki które nie kupują jednego szyjątka , a małą gromadkę ;) . Teraz dwie królisie czekają na anielinkę lub królisię , zależy na co Pani Adnieszka numer dwa zdecyduje się . :) I tu pozdrawiam cieplutko .
Druga kobitka to anieliczka , któych długo nie szyłam :) . I tu normalnie wstyd na całej linii:)))))
Aneilinka to zapotrzebowanie dla kobitki, z którą gadałam na chacie gmaila, ma byc prezencikiem dla maleńkiej kobietki , ma być stróżem , dlatego skrzydełka większe . Kobitce nie spieszyło się , bo zniakała z karju chyba do końca maraca. Pomyśłam wczoraj , że uszyję anieliczkę i niech czeka sobie i...... i wchodzę na chat, szukam naszej rozmowy w jakimś archiwum i ..... i nie mam takiego czegoś i.... nie mogę dojść , któa to kobitka zamawiała . No nic tylko łeb w piach wepchnąć ze wstydu :D Ale jak coś czeka i mam nadzieję , że jakoś to sie rozwiąże;) Nei am to jak troche techniki dla prostej baby :D
A zdjęcia przyrodnicze to fotki z mojego tarasu . W takiej odległości od płotu( w trakcie powstawnia) pasą się takie oto osobniki dzień w dzień :) Zima podchodziły pod came okna i wyjadłuy mi porę zimująca pod śniegiem ;)
A wracając do tajmnic to napewno szyjątka znalazły by miejsce w pokoju dziecięcym gdyby gościły w nim dziewuszki ;) Sama raczej wolę nowoczesne wnętrza , u kogoś styl skandynawski , romantyczny bardzo mi się podoba , ale ja nie widze się w takim otoczniu;)
Kasia pisała , że moje milczenie w zeszłym tygodniu spowodowane jest szyciem słonika ;) Będzie , będzie , robię przymiarke pomaleńku ;) Miłego wieczoru dla Was:)



poniedziałek, 21 marca 2011

Przedpołudniowa , wiosenna królisia i moje tajemnice;)



Witam wiosennie , nareszcieeeeeeeeee:D
Może ta pora roku odgoni od nas wszelkie wiruchy , bo bokami wyłażą mi katary , kaszle , syropy i inne teki ustrojstwa :/ Znów słomaina wdowa od ranka można mnie zwać i smutaśnei mi było . Rozruszłam się ( czyt. sprzątenie , układanie w szafie , wycieranie glutów moim chłopaka i podopiecznje ) i zasiadłam do maszyny by powstała oto taka długouszka. Kokretnie to kolejne zamówienie Pani Agnieszki , która po raz kolejny przygarnia moje szyjątka .Zakupiła kolejną ii zdecydowała się na sprawienie towarzystwa w podróży . Upatrzyłą sobie róż w grochy ( szkoda , że to już ostatnia w tej tkanince ) i polarek w błękicie . Zobaczymy czy podołałam wyobrażeniu :)Strasznie to miłe jak osoby , któe już nabyły coś u mnei powracają :) Dziękuję Pani Agnieszko :)

Druga sprawa z jaką przybiegłam tu to zadanie blogowe;) Powiem Wam szczerze , że nie przepadam za tymi zbawami , wstyd;) , no ale jakoś tak wyszło . A już przekazywanie dalej przyprawia mnie o dreszcze , bo z powodów wolnego netu nie jestem na czasie z tym co u Was sie dzieje i nie wiem , która brała udział .Moja netowa psiapsiółka zaprosiął mnie do pokazania swoje biblioteczki , rozbawiłą mnie tym , bo ja nie mam co pokazać :DDDDDDDDDDI tu znów wstyd, no co ja zrobię jak nei lubię czytać????Tzn książki nei pociągają mnie i tyle. W końcu ktoś musi być w tej większości Polaków nie czytających , no nie?:D Daria rzuciła hasło pokazania dzieciowych zbiorów , spokjnie , spokjnie , chłopaki mają dużą kolekcję i czytuje im , ale dziś meili taki hmmmm..... bałagan tam , że odpuszczam ;) Ale Jomo puka i puka do mnie z zadaniem , więc "podniosłam rękawice".Poza tym mam słabość do tej kobitki , więc zdradzę moje małe tajemnice i wtedy już niestaną się nimi:D Wybaczycie , że nei wskzuję osób do dalszej zabawy , ale jak , któraś chcę to proszę ;)
No to do dzięła , hmmmmmm musze chwilkę pomyśleć ....:
1. Nie lubię czytać książek :D
2. Marzył mi się tatuażyk
3. Mam słabość do słodyczy ;)
4. Uwielbiam piec ciacha
5. Robię duzo błędów , pisząc , co można zobaczyć tu na blogu :D
6. Oglądam seriale mało ambitne
7. Nie posiadam w domu nic z moich szyjątek w celu dekorowania własnego gniazdka ;)
8. Ulubionym , moim strojem domowym są upaprane farbami jeansy i koszuli , któe mają dziesięc lat :)
9. Często , gęsto naprawiam ubranka rodzince , a na swoje jakoś czasu brak ( spodnei do skrócenia synka leżą już meisiąc) :D
10 . Jestem uzależniona od Waszego towarzystwa w naszym , blogowym świecie:D
Czy to tajemnice? No jest troszkę tajmnic , ale głównei to małe grzeszki ;) No cóż to cała ja :D Pozdrawiam :D




sobota, 19 marca 2011

Podsumowanie tygodnia :)











Witam Was z popołudniową kawką . I najpierw ślę podziękowania i pokłony dla Was za odwiedzinki i przemiłe słowa . Ja niestety znów zawieszona w wolnym necie:( , czkamy na rozpoczęcie sezonu w męża branży , wtedy może coś zrobimy z tym netem , bo można oszaleć z takim jaki teraz mam :/ No , ale jaki się nie ma co sie lubi , to się lubi co się ma:D
W końcu zebrałam się by napisać coś na blogu ;)
Tydzień był pracowity , ale trzy pierwsze dni spędziłam przy maszynie szyjąc paski przemysłowe do wózków jakiś ;) Mało artystyczne , ale tym samym wpadło kilka złotych na zakup np nowych szmatek :) Ale oczywiście królisie też powstały , sztuk cztery;) Co ja tam będę pisać , pooglądajcie sobie :)
W tygodniu dotarła też do mnie paczuszka , która jest wynikiem wymianki , z resztą już nie pierwszą z Ulotną Chwilką http://ulotnechwile-artpracownia.blogspot.com/ , którą cieplutko pozdrawiam. Chciała zakupić u mnie królisię , a że miałam zapotrzebowanie na prezencik dla siostry , która urodziła niedawno synka , wymyśliłam taką skrzyneczkę na drobne pamiątki typu pukielek włosów , opaska szpitalna , pierwsze zdjęcie .... I otrzymałam takie cacuszko z niespodzinką dla mnie . Dziękuję Chwileczko :D A Wam miłego weekendu i lekkiego tygodnia życzę:D

piątek, 11 marca 2011

Na bogato :D









Wstępem będą podziękowania za Wasz wizyty i zostawione przmiłe słowa . Staram się nadrabiąc zaległości wieczorami i zaglądac do Was , ale nei zawsze wieczorem są siły . :D Także dziekuję Wam , że odwiedzacie mnie mimo , że ja rewizytuję tak mało aktywinie;)

A teraz znów warsztat i kolejne , uszyte króliczki . Na bogato? Tak sobie je nazwałam , bo wersja bardzo pracochłonna była do wykonania. Powstały na zamówienie pewnej przesympatycznej mamy , która chce obdarować nimi dwie swoje ślicznotki :D Założeniem było to , żeby królisie dały się rozebrać . Niby nic skomplikowanego , ale głowa i ciałko pulchne , wiec trzeba było dobrze pokombinować by dziewczynki radziły sobie z rozbieraniem . Kolorystyka raczej dowolna , a preferencje to okrycie wierzchnie , sukienusia lub tuniczka , gaciorki wystające spod stroju i kapelusik . Czy udało się ? Zobaczymy;)
Wciąż piszę " co na warsztaci" , a dziś pokazuję mój " warsztat " po całodzinnej pracy :D Czy u Was też tak się wszystko rozłazi po podłodze w trakcie roboty???:D A dziś przed momentem poczyniłam selekcję szmacianą i mam porządeczek , ciekawe na jak długo. :DDD
Miłego weekendu !!!

środa, 9 marca 2011

Połowa tygodnia już:D






W niedzielne popołudnie jęczałam do męża , że znów cały tydzień przede mną i czekanei na jego przyjazd na weekend , a tu już połowa tygodnia :) W poniedziałkowe popołudnie pojechałam z dziećmi do szwagierki , a kolejnego dnia oni pozostali pod opieką dziadka , a ja , szwagierka i teściowa udąłyśmy się na poszukiwanie wymarzonej sukni dla szwagierki . I co? Zawrót głowy :D Nie ma jeszce ostatecznego wyboru , ale już jakiś kierunek obrała sobie przyszła żona:) . Fajny to był dzionek , te suknei , obiadek na wrocławskim Rynku i nawet różyczkę dostałam ;) I wiadoma sprawa szycia było nie wiele , ale w poniedziałek przed wyjazdem i dziś dość leniwie powstały kolejne długouchy ;) A kolejne juz w przygotowaniu , więc będę deczko przynudzać . ;)
Aaaa , wiosne czuć w powietrzu , a moje chłopaki znów mają katar:DDDDD Rence łopadają do samej podłogi !!!:D

niedziela, 6 marca 2011

Niedziela....









... i znów juterkiem będę słomainą wdową . :/ Pocieszką będzie jutrzejszy wyjazd do szwagiereczki , nocowanko u niej , a potem wybieramy się na wybór sukni ślubnej , oczywiście nei dla mnie :)
Jakoś szybciutko minął mi ten weeknd . Wczoraj odwiediząłm jednak miejsce , w którym nei byłąm ze sto lat ;). U mnie jakos na bakier z kulturą typu muzea , filmy , sztuki , koncerty . Brak czasu , a i nei ukrywajmy to troszkę kosztuje , więc jakos się nie skaładało na ukulturalnienie ;) Mama moja się lekko rozchorowała i ja w jej miejsce z siostra obejrzałyśmy speklakl " Klimakteriu " . Popłakałam się jak bóbra , ale ze śmiechu . :) Ciekawe kiedy następny taki wypad ;). Dobra , a teraz to co na tzw . ' warsztacie i lecę do waninki . A Wam życzę by najbliższy tydzień był bezproblemowy i owocny :D