Nie będę się rozpisywała nad tym dlaczego byłam nieaktywna w blogosferze przez ostatnie miesiące - wyjaśnienia te w niczym by się nie różniły od innych, które pewnie czytaliście już dziesiątki razy. Z resztą aktualnie trochę trudno mi pisać na klawiaturze (złamany palec i te sprawy...). Napiszę tylko krótko: przepraszam i dziękuję dla osób które o mnie jeszcze nie zapomniały.
Każdy otrzymał numerki (czyli losy) zgodnie z tym, kiedy się zgłosił. Sprawdzić je możecie w poście konkursowym [link] pod każdym komentarzem-zgłoszeniem. Nie przedłużając: oto numerek osoby, która została wylosowana:
A pod tym numerkiem kryje się milkusia x! Książką, którą wybrała jest Utrata Rachel Van Dyken. Gratuluję! :)
Bonusowo dzięki zawrotnej liczbie osób, które wzięły udział w rozdawajce oraz w ramach częściowych przeprosin za tak późne ogłoszenie wyników postanowiłam wylosować drugą osobę, która otrzyma wybraną przez siebie książkę:
A numer 117 należy do... Magdaleny W., która wybrała Black Ice. Gratuluję :)
To na tyle odnośnie konkursu. Jeśli chodzi o przyszłość bloga - sama jeszcze nie wiem, co z nim będzie. Niespecjalnie wiem jak go prowadzić, skoro ostatnio praktycznie nic nie czytam. Mam nadzieję, że Targi Książki w Krakowie pomogą mi przełamać tę barierę i naładują mnie pozytywną książkoholicką energią. A z Was, kogo będę miała szansę tam spotkać?
Do (mam nadzieję) kolejnego posta! ;)
Gratuluję zwycięzcom ^_^ ^_^
OdpowiedzUsuńMnie w Krakowie niestety nie będzie, trochę za daleko mam :( :(
Szkoda, że nie mi udało się wygrać książkę, ale to nic :) Gratuluję zwycięzcom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
gabRysiek recenzuje
No w końcu jakiś post!! Wypełnił pustkę w moim życiu ❤ Wolałabym jakąś super recenzję, ale to musi mi na razie wystarczyć
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięzcom ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętałam xd ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję ^^
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :D
OdpowiedzUsuńGratuluje :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie wyglądała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem snuło się teorie na temat bezobsługowych aut, przemeszczających się z punktu A do punktu B bez pomocy kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dzisiaj oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które często trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Według mnie motoryzacja porusza się trochę nie tą drogą którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(
OdpowiedzUsuń