czwartek, 28 lutego 2013

Podsumowanie lutego 2013

Witajcie nasi kochani czytelnicy!
A dzisiaj to, co bloggerzy lubią najbardziej, czyli podsumowanko! ^^ Luty był jak na razie naszym najlepszym miesiącem, chociaż najkrótszym i mamy nadzieje, że tak "dorodnych" będzie jeszcze u nas sporo. W tym miesiącu podjęłyśmy także nowe współprace i mamy nadzieję, że obie strony będą z nich zadowolone i nie będą one jednorazowe. Zobaczcie, co osiągnęłyśmy drugim miesiącu tego roku.. :)

Queen Dee przeczytała 18 książek,
natomiast
Small Metal Fan przeczytała 9 książek.

Pojawiło się 31 postów, w tym 26 recenzji.

Ukazało się 19 recenzji egzemplarzy recenzenckich.

Książki, które 'upolowałyśmy' w lutym:
Queen Dee:
- "Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" - Cora Harrison <recenzja>
- "Wszystkie grzechy nieboszczyka" - Iwona Mejza <recenzja>
- "7 zasad sukcesu" - Maciej Stawicki
- "Bez ciebie" - Freya v. Stulpnagel
- "Dom przy ulicy zwyczajnej" - Marta Sienkiewicz
- "Wykształciuchy z wioski Warszawa" - Cezary Żbikowski
- "Dźwięki kolorów" - Jimmy Liao <recenzja>
- "Elmer" David McKee
- "Insygnia Nocy" - Tomasz Szulżycki
- "Surykatki Ninja" - Gareth P. Jones
- "Wszystkie chwyty dozwolone" - Janette Rallison
- "lato_w_mieście.blog" - Wasza_Wszystko_Wiedząca
- "Dwa Serca" - Laura Summers
- "Tajemnica Katie" - Thomas Brezina <recenzja>
- "Szeptem" - Becca Fitzpatrick
- "Sekrety" - Jacqueline Wilson
- "Wieczni Wygnańcy" - Cynthia L. Smith <recenzja>
- "Ostatnia Spowiedź" - Nina Reichter <recenzja>

Egzemplarze recenzyjne: 10
Biblioteka: 6
Wygrane w konkursach: 2
Kupione: brak

Small Metal Fan:
- "Zapora" - Hubert Hender
- "Jeszcze nadzieja" - Bronisława Dymara <recenzja>
- "Co babcia i dziadek śpiewali gdy byli mali" <recenzja>
- "Ghostman" - Roger Hobbs
- "Humanus" - Groszek Stanilewicz <recenzja>
- "Skarżypyta, Samochwała, Zosia Samosia i inni niesforni bohaterowie" <recenzja>
- "Przewodnik małego turysty" - Marcin Przewoźniak
- "W cieniu olbrzyma" - Jolanta Maria Kaleta
- "Surykatki Ninja. Klan Skorpiona" - Gareth P. Jones
- "Wśród swoich" - Amos Oz

Egzemplarze recenzyjne: 10
Biblioteka: brak
Wygrane w konkursach: brak
Kupione: brak


Jak na najkrótszy miesiąc w roku chyba całkiem dużo udało nam się zrobić, a co wy o tym sądzicie? :)

Zapowiedź książki z serii Maximum Ride "Ostatnie ostrzeżenie, globalne ocieplenie" - Wydawnictwo Hachette

MAXIMUM RIDE. OSTATNIE OSTRZEŻENIE. GLOBALNE OCIEPLENIE Nie wiem czy wiecie ale kocham marzec! Nie tylko ze względu na to, że można już poczuć nadchodzącą wiosnę, ale także wychodzi mnóstwo ciekawych książkowych premier!

Tym razem chcę Wam przestawić książkę na którą czekam już od dawna i myślałam, że ona w ogóle nie zostanie wydana. Jest to bowiem 4 tom serii Maximum Ride, opowieść o sześciu istotach które w 98% są ludźmi i w 2% ptakami. Kto chciałby się przekonać czy latanie jest fajne? Posiadanie własnych skrzydeł... Jak takie aniołki, prawda? Jednak nie oszukujmy się, posiadanie takich rzeczy może być niebezpieczne...

środa, 27 lutego 2013

Recenzja książki "Mrok kwiatów" - Penny Blubaugh


Tytuł: "Mrok kwiatów"
Tytuł oryginalny: "Blood and Flowers"
Autor: Penny Blubaugh
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 255
Okładka: miękka. Podoba mi się, jest taka bajkowa. Polska jest zdecydowanie lepsza.
Opis wydawcy: Trzy lata temu Persia uciekła od swoich rodziców narkomanów i znalazła dom u Banitów - w magicznym zespole teatralnym. Z czasem ta barwna grupa ludzi i elfów, lalkarzy i aktorów staje się jej rodziną, której nigdy nie miała. Tu odkrywa swoją miłość do teatru i... do Nicholasa, najpiękniejszego z Banitów. Życie nie mogłoby być lepsze... Tak się jej wydaje, dopóki Banici nie padną ofiarą strasznego oskarżenia. Muszą uciekać ze świata śmiertelników, gdzie magię wini się za wszelkie zło. Muszą schronić się w Krainie Magii. Ale Kraina Magii to nie - jak myśleli - świat kwiatów i tęczy...
Nasza opinia: Gdy Banici padają ofiarą niesłusznego oskarżenia o handel narkotykami, muszą uciekać do Krainy Magii, aby uniknąć kłopotów w zwykłym świecie.
 Zacznę od tego, że autorka stworzyła piękny świat. Pełen barwnych postaci, klimatyczny. Niestety, w tej książce nie ma akcji. Czyta się ją bardzo przyjemnie, ale po 80 stronach nudzi, bo zupełnie nic się nie dzieje. Zabierałam się do niej dwa razy. Nie udało mi się nigdy dojść do jej końca. Szkoda, bo gdyby fabuła nie była taka mdła, ta książka trafiłaby na listę moich ulubionych. Jest klimat, ładny, a zarazem prosty język. Wydanie jest bardzo estetyczne i czytelne. Rozdziały mają tytuły, a to rzadkość, którą bardzo lubię.
 Jeżeli ktoś nie potrzebuje wartkiej akcji w książce, a lubi się zachwycać przez 255 stron klimatem, to proszę bardzo, ta książka jest idealna. Ja jednak lubię, gdy coś się dzieje i nie jestem zachwycona tą książką. Jest tyle lepszych pozycji, że nie ma sensu tracić czas na tą. 
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 5/10 Queen Dee - --/--

wtorek, 26 lutego 2013

Zapowiedź książki "Dziewczyna, którą kochały pioruny" wyd. Amber

 Czy można mieć władze nad piorunami? Czy można z nimi żyć w zgodzie, a nawet z nimi współpracować? Ja mam ochotę poznać prawdę i odpowiedź na te pytania. Mam nadzieję, że pomoże mi w tym jedna z nadchodzących premier wydawnictwa Amber "Dziewczyna, którą kochały pioruny"!

Zapowiedź książki "Tam gdzie śpiewają drzewa"

 Gdzie śpiewają drzewa? Szczerze to bardzo bym chciała się dowiedzieć! Książka zapowiada się niesamowicie! Ledwo zobaczyłam okładkę, już wiedziałam, że "Tam, gdzie śpiewają drzewa" Laury Gallego trafi w moje ręce. Nieważne kiedy, ale muszę ją mieć!

 Przepiękną ilustrację na okładce zrobiła Cris Ortega. Moja ulubiona graficzka tuż po Victorii Frances, więc jak tylko to zobaczyłam byłam wniebowzięta. I jeszcze opis. Po prostu bajka. Mam nadzieję, że książka również taka będzie. Wygląda na kolejną bajkową powieść. Wiecie, taką magiczną, o której nie można zapomnieć. Jeszcze fakt, że autorka jest hiszpanką mnie nakręca. Jakoś lubię pisarzy z tego kraju.

 Przeczytajcie sami opis wydawnictwa Dreams: "Viana jedyna córka księcia z Rocagrís wraz z nadejściem wiosny planuje swój ślub z ukochanym Robianem z Castelmar, któremu przyrzeczona została jeszcze gdy byli dziećmi. Jednak podczas święta zimowego przesilenia na zamek przybywa Wlik, rycerz z gór, aby ostrzec króla Nortii o zbliżającej się inwazji stepowych barbarzyńców. Robian, książę, jak i pozostali rycerze, zmuszeni są bronić swojego króla i ziem. Większość z nich ginie w walce i królestwo zostaje podbite przez barbarzyńców. Pozostali przy życiu rebelianci wraz z Vianą postanawiają uwolnić królestwo Nortii spod panowania okrutnego i pozornie nieśmiertelnego króla Haraka. Aby zwyciężyć, muszą poznać tajemnicę Wielkiego Lasu i dotrzeć tam, gdzie śpiewają drzewa..."

Czekam zatem z niecierpliwością, aż trafi w moje ręce ^^ A co Wy myślicie o tej książce? Podoba Wam się?  Ja będę jej wypatrywać i jak tylko przeczytam, pojawi się recenzja. O matulu, nie mogę się doczekać! /Small Metal Fan

Recenzja książki "Intruz" - Stephenie Meyer

Tytuł: "Intruz"
Tytuł oryginalny: "The Host"
Autor: Stephenie Meyer
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 557
Okładka: No cóż, taka jak oryginalna - czyli tak jak powinno być i przede wszystkim przyciąga wzrok! To spojrzenie...
Opis wydawcy: Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.
Nasza opinia: Książkę przeczytałam w ciągu jednego dnia, nie przerywając żadnych obowiązków czy czegoś takiego. Przyznam, że grubość była trochę przerażająca - ale lubię gdy mam gruby tom, a nie jakiś 'flak', bo wtedy tak szybko się kończy, a wszystko dzieje się tak szybko - za szybko. Treść mnie wciągnęła - a jakże, jednak brakowało mi... W sumie nie wiem czego. Po prostu nie czułam powiązania z bohaterką. Jakbym sama stała obok, ale widziała i wiedziała to co ona. Nie czułam się nią i przyznam, że to było trochę dziwne uczucie. Jednak czytając targały mną emocje bohaterów, nie tylko Wagabundy w ciele Melanie, ale także innych. Czułam to co oni i często bardzo szybko zmieniałam emocje ze smutku na radość. To, jak zakończy się ta historia było nieco przewidywalne (ale dopiero w chwili  bliskiego zakończenia), więc akcje śledziłam z zapartym tchem. Uważam, że środek akcji można by nieco skrócić, bo mi się lekko dłużył  - no ale cóż, ja to mam wymagania co do długości zupełnie inne niż wszyscy. Książkę warto przeczytać, nawet jeśli nie jest się do niej pewnym - bo naprawdę może zaskoczyć!
PS. Nie wiadomo czy będą dalsze części... Sama się zastanawiam czy bym je chciała! Bo mimo, że przywiązałam się do bohaterów - to akcja wydaje się być skończona - choć czy ja wiem? Byle autorka napisała kolejną jeszcze lepiej, a nie gorzej!
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat! :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Recenzja książki "Prędzej świnie zaczną latać" - Mark Blake

Tytuł: "Prędzej świnie zaczną latać. Prawdziwa historia Pink Floyd"
Tytuł oryginalny: "Pigs might fly. The inside story of Pink Floyd."
Autor: Mark Blake
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 544 + 16 (wkładka zdjęciowa)
Okładka: miękka ze skrzydełkami. Prosty pomysł, ale bardzo mi się podoba.
Opis wydawcy: Oparta m.in. na ponad stu najnowszych wywiadach "Prędzej świnie zaczną latać" podąża za Floydami całą drogę - od psychodelicznych nocy w klubie UFO w połowie lat 60. aż do ery gorzkich konfliktów, które położyły kres istnieniu zespołu w połowie lat 80. Mark Blake drobiazgowo opisuje także solowe kariery każdego z członków grupy. Skrupulatna, pracochłonna i ambitna, jak każdy album grupy Pink Floyd, książka "Prędzej świnie zaczną latać" jest ostatecznym sprawozdaniem z działalności najbardziej angielskiego zespołu rockowego.
Nasza opinia: "Prędzej świnie zaczną latać" to obszerna i bardzo dokładna biografia całego zespołu Pink Floyd. Opisane są w niej zdarzenia od czasów dzieciństwa członków grupy, aż do współczesności.
 Szczerze, długo zbierałam się do przeczytania tej książki. Tłumaczyłam się różnymi wymówkami, a to nie miałam czasu, albo czytałam coś innego. Przerażała mnie jej grubość. Jak tylko zaczęłam ją czytać, zaczęłam żałować, że nie zrobiłam tego wcześniej. "Prędzej świnie zaczną latać" jest napisana przystępnym językiem. Chociaż jest to biografia, czyta się ją tak dobrze jak powieść. Rzekłabym nawet, że wciąga! Autor  pisze z pasją. Bardzo mi zaimponowała ilość źródeł jakimi się posłużył. Ta książka musiała zająć mu sporo czasu. Czcionka, format, kolor stron, margines są takie jak powinny być, a okładka zachęca do czytania. Wkładka zdjęciowa też mi się podoba. Jest w niej dużo ciekawych i ładnych zdjęć, choć mogłoby być ich jeszcze trochę więcej.
 Polecam wszystkim, którzy chcieliby poznać bliżej historię Pink Floyd, lecz nie tym, którzy liczą na coś bardzo krótkiego i zwięzłego. Myślę, że dla fana tego zespołu to pozycja, która musi się znaleźć na półce. Z tej książki można dowiedzieć się naprawdę wiele o Pink Floyd.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 8/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non! :)

niedziela, 24 lutego 2013

Recenzja książki "Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" - Cora Harrison


Tytuł: "Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen. Sekretny Pamiętnik."
Tytuł oryginalny: "I was Jane Austen's best friend. A secret diary."
Autor: Cora Harrison
Wydawnictwo: Drzewko Szczęścia
Ilość stron: 378
Okładka: Uważam, że wszystkie okładki do tej powieści są piękne i zachęcają do przeczytania!
Opis wydawcy: Powszechnie uznana prawda mówi, że niezamężna dziewczyna posiadająca pamiętnik musi zapisywać w nim wszystkie swoje sekrety.
Poznajcie Jenny Cooper: nieśmiałą, ładną kuzynkę bystrej, żywiołowej Jane Austen (posiadaczki mnóstwa przystojnych braci i bujnej wyobraźni).
Oto sekrety Jenny: 
- nigdy nie była na balu
- nie znosi swojej szkoły
- pragnie założyć nową suknię i flirtować z przystojnym oficerem marynarki
- chciałaby, żeby prawdziwe życie bardziej przypominało powieść

Porywająca opowieść o oszałamiających młodzieńcach, przepięknych sukniach, pewnej zwyczajnej dziewczynie… i Jane Austen!
Nasza opinia: Przyznam, że odkąd wpadłam na jej trop - chciałam ją przeczytać i w głębi duszy wiedziałam, że wyląduje w mojej zakładce 'ulubione', choć nie byłam przekonana co do czasu w jakim toczyła się cała akcja powieści (1791 r.). Jednak po sięgnięciu i przeczytaniu książki (chyba jedna z najszybciej przeczytanych przeze mnie książek) okazało się, że w ogóle mi to nie przeszkadza! Książka jest napisana tak lekko, z takim poczuciem humoru, z taką dawką pozytywnej energii... Jest taka przystępna dla czytelnika! Dodatkowo wahałam się nad jej formą... Pamiętnik? Ale to się tak źle czyta, jest tak kiepsko zwykle napisane... Jak ja przez to przebrnę? I tu też problem się rozwiązał - nie odczuwało się, że jest to pamiętnik! (Może inni mają inne zdanie na temat tej formy powieści - ja mam taką jak napisałam) Bardzo polubiłam autorkę i jej styl pisania, na pewno sięgnę po drugą jej książkę o Jane Austen "Jane Austen ukradła mi chłopaka" i mam nadzieję, że będzie tak dobra jak pierwsza część i nie zepsuje całości ;).
Książkę bardzo lekko mi się czytało, a zapoznanie z bohaterami i ich historią sprawiło mi niebywałą radość. Na dodatek była to chyba jedyna książka, w której przeczytałam zdania kończące autora i bardzo spodobały mi się słowa Cory! Polecam ją zarówno marzącym nastolatkom, jak i dorosłym kobietom (mężczyznom się to raczej nie spodoba, choć kto wie?)
Ocena ogólna:  Queen Dee - 11/10 Small Metal Fan - --/--


Za książkę z całego serca dziękuje
wydawnictwu Drzewko Szczęścia


sobota, 23 lutego 2013

Recenzja książki "Skarżypyta, Samochwała, Zosia Samosia i inni niesforni bohaterowie"

Tytuł:  "Skarżypyta, Samochwała, Zosia Samosia i inni niesforni bohaterowie. Klasyka polskiej poezji dla dzieci"
Autorzy: Jan Brzechwa, Maria Konopnicka, Julian Tuwim, Ludwik Jerzy Kern
Ilustracje: Artur Gulewicz
Wydawnictwo: Papilon
Ilość stron: 128
Okładka: twarda. Myślę, że zachęca dzieciaki do zajrzenia do książki.
Opis wydawcy: Stefek Burczymucha, Zosia Samosia, Skarżypyta, Samochwała, Leń - o tych i innych sympatycznych, choć trochę niesfornych bohaterach przeczytasz w tej pięknie ilustrowanej książce. Zapraszamy do krainy najbardziej znanych wierszy polskich poetów.
Nasza opinia: Kto nie zna postaci takich jak Samochwała, czy pan Hilary? Pamiętamy ich bardzo dobrze z naszego dzieciństwa. Polscy poeci wyolbrzymiając ich cechy, pokazywali nam co powinniśmy robić, a czego nie. Oczywiście nie było to powiedziane wprost i dzięki temu bardziej to do nas - dzieci - docierało.
 W książce "Skarżypyta, Samochwała, Zosia Samosia i inni niesforni bohaterowie." znajdziemy zbiór 33 wierszy dla dzieci napisanych przez najbardziej znanych polskich poetów. Opatrzone są prostymi, zabawnymi ilustracjami, przez co nawet najmłodsze dzieci będą  chętnie słuchać czytania rodziców. W książce znajdziemy bardzo popularne wiersze, jak i te mniej. Szczerze mówiąc, muszę przyznać, że kilku nie znałam. Przy niektórych nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu na twarzy, bo zawsze w takich momentach wraca mnóstwo wspomnień. Małe dzieci same nie poznają wierszy, które my znamy. Trzeba je im pokazać.
 Myślę, że jest to idealny pomysł na prezent dla dziecka w wieku 4-6 lat na jakąś mniejszą okazję. Często jacyś znajomi, czy kuzyni mają dzieci i nie wiadomo co im dać, bo mało je znamy. W takiej sytuacji wg mnie najlepsza jest jakaś dość uniwersalna książka. Małe dzieci same nie poznają wierszy, które my znamy z dzieciństwa. Trzeba je im pokazać, a zbiory takie jak "Skarżypyta, Samochwała, Zosia Samosia i inni niesforni bohaterowie." są do tego stworzone.
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 9/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Papilon

piątek, 22 lutego 2013

Recenzja książki "Dźwięki kolorów" - Jimmy Liao


Tytuł: "Dźwięki kolorów"
Tytuł oryginalny: "Sound of colors"
Autor: Jimmy Liao
Wydawnictwo: Officyna
Ilość stron: 128
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Jak to jest czuć to co widzą inni, widzieć to czego inni nie zobaczą? Jak to jest pokonując tę samą drogę być ciągle gdzie indziej? Świat nie ma granic. Jest na wyciągnięcie ręki.
Nasza opinia: Główną bohaterką jest młoda, niewidoma dziewczyna z wielką wyobraźnią i marzeniami. Chodząc po stacjach metra wyobraża sobie, że jest gdzie indziej - w miejscach pięknych, spokojnych, bez strachu i smutku. Opala się na wielorybie, fruwa z ptakami i pływa z delfinami. Dziewczyna zabiera nas w swój własny świat o jakim marzy, by się w nim znaleźć. Opowiada o takich rzeczach, których my nie zauważamy będąc osobami, które widzą świat i kolory. Sama dziewczyna obserwuje świat przez dźwięki. Dzięki nim wie gdzie się znajduje, co się dzieje. Zwraca ona uwagę na zupełnie inne aspekty niż my. Pokazuje nam, że da się myśleć inaczej...
Jej świat obrazują nam cudowne ilustracje, dzięki którym jeszcze bardziej wciągamy się w przekazywaną nam historie. Jedynym (według mnie) błędem jest to, iż tekst ma... Nie przyciągającą? Chyba tak to można nazwać... Czcionkę. Na dodatek jest ona mała. Uważam, że gdyby ją zrobić większą i ładniejszą - to książka i wydanie byłyby perfekcyjne.
Polecam ją zarówno dziecku (piękne ilustracje), młodzieży (już można coś zrozumieć), jak i dorosłej osobie (ilustracje, zrozumienie przekazu i treści). Uważam, że może ją przeczytać każdy i być zadowolony!
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Officyna!

czwartek, 21 lutego 2013

Recenzja książki "Dom przy ulicy Zwyczajnej" - Marta Sienkiewicz

Tytuł: Dom przy ulicy Zwyczajnej
Autor: Marta Sienkiewicz
Wydawnictwo: Impuls
Ilość stron: 218
Okładka: Miękka, ilustracja obrazuje bohaterów książki.
Opis wydawcy: Dom przy ulicy Zwyczajnej to ciepła i pełna humoru powieść dla dzieci w wieku od 6 do 12 lat, ale nie tylko. Chętnie też sięgną po nią ich rodzice, choćby po to, żeby wspólnie
z dziećmi odkrywać tajemnice pewnego domu przy ulicy Zwyczajnej. Akcja książki toczy się we współczesnym mieście, na zwykłej z pozoru uliczce. Pewnego dnia pojawia się na niej dwójka głównych bohaterów naszej powieści: Kubuś i jego młodsza siostra, Małgosia. Trafiają do pewnego tajemniczego domu, w którym mają odtąd mieszkać pod opieką swojego dziadka i jego kuzynki, Matyldy. I choć na początku czują się w owym starym domu trochę nieswojo, to szybko odkrywają, że jest to miejsce równie niezwykłe, jak cała ulica, która zwyczajna wydaje się być tylko z nazwy. Okazuje się bowiem, że ich opiekunowie, kiedy tylko zechcą, potrafią przekraczać granice szarej codzienności i wkraczać w zaczarowany świat baśniowej magii. Zabierają tam też swoich wychowanków, dzięki czemu dzieci przeżywają ciągle nieprawdopodobne przygody i poznają nowych przyjaciół. Odkrywają też, jak niewiele potrzeba, aby przy pomocy własnej wyobraźni stworzyć sobie swój magiczny świat, za każdym razem inny. Odkryje to także czytelnik, zarówno ten młodszy, jak i ten nieco starszy. Dom przy ulicy Zwyczajnej jest bowiem książką, która pomaga rozwijać wyobraźnię i pozwala Czytelnikowi tworzyć swój własny magiczny świat. Uczy także dostrzegać niezwykłość i piękno w ludziach
i rzeczach na pozór banalnych, nieciekawych, wobec których tak często pozostajemy obojętni. Ale uwaga! Żeby dotrzeć do owego zaczarowanego świata ulicy Zwyczajnej, należy najpierw przycupnąć cichutko na jakiejś parkowej ławeczce i zaczekać na pewnego czarnego kota! A kiedy się już pojawi
i przysiądzie na moment na ścieżce, trzeba spojrzeć prosto w jego tajemnicze zielone ślepka. A wtedy… „(…) Mrrr...- powie wreszcie cichutko i kiwnie lekko – jakby od niechcenia - łebkiem, zachęcając was do pójścia za nim. I dobrze wam radzę – idźcie, bo żaden szanujący się kot n i g d y nie ponawia zaproszenia. A tylko t e n kot może wskazać wam drogę do miejsca, w którym właśnie zaczyna się Nasza Historia... (…)”
Nasza opinia: "Dom przy ulicy Zwyczajnej" jest książką dla dzieci, w której opisany jest los rodzeństwa mieszkającego u dziadka. Jak to dzieci chcą się bawić nie tylko w domu, ale i na pole - ale jak się bawić gdy cały czas pada? No cóż... Dzieciaki będą musiały czekać na ładną pogodę. Na dodatek mają coś w rodzaju 'wizji', które mają tylko one, a dziadek wie wszystko nawet jeśli nie był przy danej sytuacji... Czy w dom przy ulicy Zwyczajnej może być... Nadzwyczajny?
Książka jest napisana prostym, typowym językiem dla dzieci pełnym zdrobnień. Duża czcionka i ładne ilustracje przyciągają wzrok, dają radość dziecku i ułatwiają czytanie zarówno już starszego dziecka - jak i rodzica. Myślę, że akcja spodoba się większości dzieci, bo choć nie jest wartka i wciągająca to niesie za sobą przesłanie! :) Polecam każdemu dziecku i rodzicowi!
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę serdecznie dziękuję
wydawnictwu Impuls

środa, 20 lutego 2013

Recenzja książki "Humanus" - Groszek Stanilewicz

Tytuł: "Humanus"
Autor: Groszek Stanilewicz
Ilustracje: Henryk
Wydawnictwo: Officyna
Ilość stron: 12
Okładka: twarda
Opis wydawcy: "Humanus" to historia zaczynająca się od powstania pewnej pracy domowej, którą Toskan, uczeń czarodzieja, oddaje przed wyznaczonym terminem. Historia wypracowania, w którym zawarte są losy Twoje, moje i tych, którzy przyjdą po nas. Jedno szkolne zadanie zabierze czytelnika w podróż, z której – jeśli będzie miał trochę szczęścia – być może wróci odmieniony.
Podwodne głębiny, zielone lasy, skalne pustkowia i długa wędrówka w towarzystwie czworonożnego starszego brata, jak samo życie, może być porywającą przygodą.
Książka adresowana jest do każdego, kto lubi baśnie i komu losy zwierząt oraz ludzi nie są obojętne. Adresowana do tych, którzy jeszcze wierzą, że jeśli tylko zechcemy słuchać, Ziemia podzieli się z nami najważniejszymi prawdami.
Nasza opinia: Jak łatwo można zawrzeć w opowiadaniu cały charakter ludzi? W tej książce w bardzo prosty, lecz zmuszający do myślenia sposób, przekazana jest prawda o tym jacy są ludzie. "Humanus" to cudowne opowiadanie w opowiadaniu. Szkoda, że takie krótkie. Gdyby to była książka która ma chociaż 60 stron byłabym zdecydowanie bardziej zadowolona, bo mam lekki niedosyt. Jest to książka gdzie więcej jest okładki niż stron. Język "pochłania", niebieska czcionka nadaje klimat, proste, minimalistyczne ilustracje bardzo mi się podobają, ogólnie szata graficzna jest bardzo ładna. Wzrusza, skłania do przemyśleń. Książka idealna na depresyjny, zimowy wieczór. Polecam właściwie wszystkim. Książka wygląda na taką dla dzieci, lecz te najmłodsze mogą nie do końca zrozumieć przekaz. "Humanus" jest trochę jak "Mały Książę". Małe dziecko zrozumie dosłownie, trochę starsza osoba znajdzie w tym głębszy sens. 
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 8/10 Queen Dee - --/--


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Officyna!

wtorek, 19 lutego 2013

Recenzja książki "Wszystkie grzechy nieboszczyka" - Iwona Mejza

Tytuł: Wszystkie grzechy nieboszczyka
Autor: Iwona Mejza
Wydawnictwo: Oficynka
Ilość stron: 277
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Trup pod biurkiem? Dlaczego nie…
Co ma zrobić kobieta, gdy pod ukochanym biurkiem udaje jej się znaleźć trupa? Takiego całkiem nieżywego i na dodatek chyba znajomego… Właśnie to przytrafiło się Bożenie Kryspin, kasjerce w firmie ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość. Denat to zresztą zupełnie niewygodny dla wszystkich pracowników wspomnianej firmy. Kto wie, jakie sprawki mogą wyjść na jaw w czasie śledztwa… Bożenka nie zamierza dopuścić do zlikwidowania swojego miejsca pracy i z zapałem zabiera się za pomaganie w dochodzeniu komisarzowi Kazimierzowi Jodle.
Nasza opinia: Od pierwszej strony jesteśmy wciągnięci w śledztwo, którego rozwiązanie toczy się przez całą książkę. Podczas niego wychodzą wszystkie grzechy i grzeszki nie tylko pracowników firmy ubezpieczeniowej Bezpieczna Przyszłość ale także osób z nimi powiązanych.
   Mimo, że z reguły nie czytam takich książek - to ta była naprawdę ciekawa i wciągająca! Przekonała mnie do tego rodzaju literatury i z chęcią sięgnę po inne pozycje z serii "Zbrodnia w bibliotece", a także inne kryminały. 
Bardzo podobają mi się barwne i ciekawe postacie, zamieszane w sprawę jak i te nie powiązane. Często są one zupełnie różne, nie wiedzą o sobie wszystkiego, skrywają sekrety... Po prostu realia życia codziennego!  Książka ma duże akapity, idealną czcionkę i przystępny dla oka papier, a okładka zachęca do zagłębienia się w treść!
   Choć sądzę, że śledztwo się dłużyło to uważam, że jest to idealna, lekka książka kryminalna i bardzo dobra jak na polskich autorów (Moim zdaniem nie jesteśmy najlepszymi pisarzami, choć i tak bardzo cenię i lubię polskich autorów). Polecam ją bardziej osobom dorosłym, niż nastoletnim.
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę serdecznie dziękuję

poniedziałek, 18 lutego 2013

Recenzja książki "Aura" - Alyson Noel

Tytuł: "Aura"
Tytuł oryginalny: "Radiance"
Autor: Alyson Noel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 191
Okładka: miękka. W sumie obydwie są cudne!
Opis wydawcy: Aura to pierwsza część nowej serii adresowana do młodszych nastolatek. Poprzez postacie bohaterów oraz motywy nawiązuje do bestsellerowego cyklu „Nieśmiertelni”.
Riley Bloom zostawiła siostrę, Ever, w świecie żywych, a sama przeszła mostem na drugą stronę - Tu, gdzie zawsze jest Teraz. Riley i jej pies, Maślanka starają się zadomowić w nowej rzeczywistości. Tymczasem życie po śmierci nie ma nic wspólnego z czasem wolnym; Riley ma sporo pracy. Zostaje Łowcą Dusz, a w tajniki tej pracy wprowadza ją tajemniczy Bodhi. Właśnie z nim Riley wraca na ziemię, by wykonać pierwsze zadanie. Czeka na nich Promienny Chłopiec, którego już wielu Łowców Dusz próbowało przeprowadzić go na drugą stronę, lecz jak dotąd bezskutecznie. Czy uda się to Riley?
Nasza opinia: Sięgając po książkę kojarzyłam bohaterów i akcje, jednak wydawało mi się, że nie sięgałam po żadną z książek cyklu Nieśmiertelni. Dopiero potem skojarzyłam pozycję "Ever", którą w końcu czytałam i jest na blogu jej recenzja. Przyznam, że wersja dla starszej młodzieży dużo bardziej mi się spodobała. Nie wiem czy chodzi o pomysł, bo obydwa były dobre, jednak bardziej do mnie przemówił przekaz akcji zawarty w pierwszym tomie z serii Nieśmiertelni. Obydwie książki napisała Alyson Noel i szczerze mogę powiedzieć, że podoba mi się jej styl pisania i wyrażania odczuć bohaterów. Akcja książki może i nie jest 'wartka', i nie ma nagłych zwrotów to i tak uważam, że warto przeczytać obydwa egzemplarze i mieć porównanie. Nie żałuje, że po nią sięgnęłam i zapraszam innych do zapoznania się z tą pozycją!
Ocena ogólna: Queen Dee - 6/10 Small Metal Fan - --/--

 Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje
Grupie Wydawniczej Publicat!




niedziela, 17 lutego 2013

Recenzja książki "Wieczni Wygnańcy" - Cynthia Leitich Smith

Wieczni Wygnańcy - Cynthia Leitich SmithTytuł: "Wieczni Wygnańcy"
Tytuł oryginalny: "Eternal"
Autor: Cynthia Leitich Smith
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 300
Osiągnięcia: Top 5 "The New York Times" w marcu 2010 
Opis wydawcy: 
Anioł wygnany z nieba i dziewczyna wygnana z ziemi połączeni wieczną miłością...
Zachariasz zrobiłby dla Mirandy wszystko. To dla niej łamie zasadę, jakiej aniołom stróżom nigdy łamać nie wolno: przybiera ludzką postać. Lecz nawet wtedy nie jest w stanie ochronić swojej śmiertelnej ukochanej. Zaatakowana przez wampira Miranda ulega mrocznej przemianie... Za pogwałcenie anielskich praw Zachariasz zostaje skazany na życie na ziemi. Dostaje jednak drugą szansę i nowe zadanie: pokonać bezwzględnego władcę ciemności. I tak anioł stróż chcąc ocalić dziewczynę, którą obdarzył wiecznym uczuciem, i odzyskać niebo, będzie musiał stanąć u wrót piekła…
Nasza opinia: Zacznijmy od tego, że moja półka ugina się od książek z wydawnictwa "Amber". Jest ono moim osobiście ulubionym wydawnictwem, ma dużo fajnych książek w moim typie, takich które lubię czytać i które dobrze oceniam. Jednak wyjątek potwierdza regułę. Ta książka jest najgorszą pozycją jaką czytałam z tego wydawnictwa! Nie wciąga, autorka nie pisze jakoś dobrze tylko przeskakuje, czytelnik czuje się zagubiony - nie wie co się dzieje. Bałagan w treści nie jest mile widziany przez czytelnika, a na dodatek pomysł nie jest oryginalny... Wampiry, ugryzienie, krew, anioł... Typowy schemat większości teraźniejszych powieści paranormalnych dla młodzieży. Do wydania, wyglądu nic nie mam, opis zachęca - jednak całość do niczego się nie nadaje. Przyznam, że oczekiwałam wyższych standardów...
Ocena ogólna: Queen Dee - 2/10 Small Metal Fan - --/--

sobota, 16 lutego 2013

Recenzja książki "Syrena" - Tricia Rayburn


Syrena - Tricia Rayburn
Tytuł: „Syrena”
Tytuł oryginalny: „Siren”
Autor: Tricia Rayburn
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 360
Okładka: miękka ze skrzydełkami. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza w dotyku.
Opis wydawcy: Dla Vanessy i Justine Sands miały to być zwyczajne wakacje w miasteczku Winter Harbor. Jednak któregoś dnia, po burzliwej kłótni, Justine udaje się nad urwisko, by poskakać do wody, a nazajutrz fale wyrzucają jej ciało na brzeg. Vanessa przeczuwa, że to zjawisko to coś więcej niż nieszczęśliwy wypadek. Wkrótce następuje seria tragicznych zdarzeń – przerażeni mieszkańcy nadmorskiego miasteczka znajdują na plaży ciała mężczyzn z twarzami zastygłymi w uśmiechu… Czy to, co odkryje Vanessa, może oznaczać koniec jej wakacyjnej miłości, a nawet życia jakie dotąd wiodła?
Nasza opinia: Gdy Justine Sands umiera po skoku z urwiska Chione, morze zaczyna wyrzucać ciała mężczyzn z uśmiechami zastygłymi na twarzy. Całe miasteczko Winter Harbor pogrąża się w strachu. Pogoda jest niespodziewana, a niektóre zjawiska niewytłumaczalne. Vanessa Sands razem ze swoim przyjacielem chcą się dowiedzieć co było przyczyną wypadku.



 „Syrena” zainteresowała mnie jakiś czas temu, ale dopiero teraz po nią sięgnęłam. Książka jest bardzo ciekawa, ogólnie sam pomysł bardzo mi się podoba. Niestety nie do końca podoba mi się to w jaki sposób autorka przelała to na kartkę. Brakuje mi opisów. Wiecie, w niektórych książkach przekazywane są wszelkie emocje, odczucia, jakieś naprawdę drobiazgi, ale to one tworzą cały klimat. Brakowało mi rozwinięcia niektórych tematów, były pourywane. „Syrena” troszkę długo się rozkręca i jest przewidywalna, ale to niestety problem większości książek młodzieżowych. To, co zainteresowało mnie w tej książce to temat. Syreny – piękne morskie stworzenia wabiące żeglarzy w swą pułapkę śpiewem. Tricia Rayburn połączyła mit ze współczesnym kryminałem. T o mi się podoba. 
 Bardzo szybko i lekko się czyta. Okładka jest bardzo ładna i zachęca do czytania. Tytuł na niej jest wypukły, więc zamiast czytać głaskałam okładkę. :D  Podobają mi się też wodorosty na każdej stronie pod numerem. Papier jest akurat ten, który najbardziej lubię, więc za to wielki plus.
 Polecam osobom, które mają ochotę przeczytać coś jednocześnie kryminalnego i młodzieżowego. Raczej nie spodoba się fanom lejącej się krwi, wartkiej akcji,  ani namiętnych romansów, bo po prostu taka nie jest. Jednak jeżeli chce się przeczytać coś „szybkiego” i jednocześnie przyjemnego, to ta książka jest akurat.
Ocena ogólna: Small Metal Fan – 7/10 Queen Dee - --/--

Za książkę bardzo dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat! :)



Nowości w Oficynie Wydawniczej Impuls!


Chociaż OW  Impuls to wydawnictwo o profilu akademickim, to stara się, aby wszystkie publikacje były atrakcyjne nie tylko dla środowiska naukowego, ale także dla osób na co dzień z nim niezwiązanych. Wiele ich książek porusza istotne, nie zawsze dostrzegane problemy współczesnego świata.

Spośród wielu aktualnie dostępnych tytułów warto zwrócić uwagę na trzy nowe premiery OW Impuls.

Kultura jako przestrzeń edukacyjna pod redakcją Witolda Jakubowskiego to próba spojrzenia na kulturę z nieco innej perspektywy, jako na obszar oddziaływań edukacyjnych, zwłaszcza w kontekście osób dorosłych. Nowa rzeczywistość, obszary codziennej aktywności Polaków, to również nowe szanse i zagadnienia nad którymi warto się pochylić, zwłaszcza że autorzy poszczególnych artykułów sporo miejsca poświęcili wątkom krytycznym oraz badawczo otwartym, jako przyczynkom do dalszej analizy.



Terapia przez kreację plastyczną w resocjalizacji recydywistów penitencjarnych autorstwa Janiny Florczykiewicz to pionierska publikacja dotycząca  wykorzystania arteterapii w pracy z osadzonymi w więzieniach. Poza częścią teoretyczną w opracowaniu znalazło się również miejsce na koncepcje badań i ich analizę, co pozwala poznać skuteczność metody. Dotychczas ten obszar zagadnień był w resocjalizacji marginalizowany – niesłusznie.



Filozofia  edukacji. Kształtowanie umysłu.  Monografia stanowi rozwinięcie autorskiej idei człowieka i idei edukacji w kontekście kategorii biologicznego rozwoju człowieka i kategorii kulturowego kształtowania człowieka, gdzie biologia determinuje również rozwój mózgu, natomiast kultura warunkuje kształtowanie umysłu.





Zapraszamy do lektury! Zapraszamy na impulsoficyna.com.pl 



Niedługo ukaże się także długo wyczekiwana premiera książki Lecha Witkowskiego.

piątek, 15 lutego 2013

Recenzja książki "Tajemnica Katie" - Thomas Brzezina

Tytuł: Tajemnica Katie
Tytuł oryginalny: Katie Cat
Autor: Thomas Brezina
Wydawnictwo: Egmont
Okładka: Twarda
Strony: 358
Opis wydawcy: 
Piętnaste urodziny Katie nie zapowiadały się nadzwyczajnie. Mortimer, na wpół zdziczałe kocisko, łasił się, jak co dzień, wujek Roy dawał dobre rady, a przyjaciele Laura i Ming czekali z upominkami. Przez ostatni rok na wyspie St. Jeremy na południu Anglii właściwie nic się nie działo, aż do momentu pojawienia się dziwnej paczki….Przesyłka, która wywraca życie dziewczyny do góry nogami, zawiera ostrzeżenie: Jesteś inna, tak inna, że musisz to ukrywać. Tajemniczą wiadomość przysłali rodzice Katie, którzy osiem lat wcześniej zginęli w katastrofie lotniczej. Gdy wkrótce zostaje popełniona zbrodnia, a na drzwiach domu Katie pojawia się krzywo namalowany napis: Morderczyni, dziewczyna orientuje się, że do tej pory nic nie było takie, jak jej się wydawało i że nadszedł już czas, by skorzystać z nowo odkrytych umiejętności.
Nasza opinia:
      Po książkę nie sięgnęłam z danego powodu. Po prostu opis zachęcił mnie do zagłębienie się w jej historię. Wszem i wobec oznajmiam, iż jestem wielką fanką hybrydy człowieka i zwierzęcia, więc już sam pomysł był zachęcający.  Po książce, przyznam że nie spodziewałam się za wiele i być może ustawiłam na początku za nisko poprzeczkę, gdyż książka po przeczytaniu okazała się wspaniała! Nie chodzi tu tylko o pomysł i treść ale także ciekawych bohaterów. Najbardziej zaskoczyła mnie postać babci, która miała zwyczaj przechowywania żywności „Mam schowany w szafce kawałek ciasta z zeszłego roku. Jest twój, jeśli tylko masz na niego ochotę.”. Choć inne postacie także były barwne i wyróżniające się z tłumu.
      Wydanie jest znakomite! Czarna czcionka odpowiedniej wielkości zapewnia lekkie czytanie, a przystępny kolor stron nie męczy oczu. Na dodatek mamy dość szerokie marginesy i odpowiednią interlinię.
       „Thomas Brezina jest jednym z najbardziej poczytnych niemieckojęzycznych autorów książek dla młodzieży.” Ponieważ czytałam tylko jedną jego książkę nie mogę tego przyznać całkowicie, jednak jeśli te książki są tak dobre jak ta… To z pewnością ta opinia jest prawdą!
Ocena ogólna:  Queen Dee – 10/10 Small Metal Fan - --/--

czwartek, 14 lutego 2013

Recenzja książki "101 sposobów, aby powiedzieć kocham cię" - Vincent Gaudin i (R)obin


Tytuł: "101 sposobów, aby powiedzieć kocham cię"
Tytuł oryginalny: "101 facons de dire Je t'aime"
Autor: Vincent Gaudin
Ilustrator: (R)obin
Wydawnictwo: Siedmioróg
Ilość stron: 112
Okładka: miękka
Opis wydawcy: Zdeklarować swoją miłość ukochanej osobie to zadanie o wiele trudniejsze niż zamówienie pizzy. Aby uniknąć śmieszności w tak ważnym momencie, warto sięgnąć po tę książkę: opisano tu 101 sposobów na wyznanie miłości tak, by wywołać wzajemność. Nasz poradnik pozwoli Ci przemówić do ukochanej osoby niezależnie od tego, jakie będą jej hobby, zawód, czy skryte pragnienia. Każdy znajdzie w tej książce receptę na takie wyznanie, jakiemu żadna osoba nie będzie umiała się oprzeć. Miłość szuka często inspiracji, by ubrać w słowa to, co chciałaby powiedzieć. Czytając nasz poradnik, poczujesz  jak uruchamiają się Twoja wyobraźnia i poczucie humoru. Dysponując takim narzędziem, bez trudu dotrzesz do serca ukochanej osoby.
Nasza opinia: "101 sposobów, aby powiedzieć kocham cię" to nietypowy zbiór myśli i przypuszczalnych sytuacji, żeby powiedzieć "kocham". W książce wymienione są sposoby jak powiedzieć to osobie, która ma jakieś konkretne zainteresowania, jest z określonego zawodu, czy ma pewne upodobania. Każdy sposób jest zabawnie przedstawiony i opatrzony ilustracją. Najbardziej spodobał mi się sposób jak wyznać uczucie operatorowi dźwigu. Na obrazku widzimy kobietę wiszącą na haku wiadomego pojazdu, a podpis mówi: "Od razu poczułam jak unosi mnie miłość." Właściwie każdy sposób wywoływał uśmiech na mojej twarzy, bo tekst w połączeniu z bardzo fajnymi ilustracjami czasem pokazuje tak nietypowe sytuacje, że już to bawi. Pewnie większość (w tym ja do pewnego czasu) po okładce uzna: "A, to pewnie kolejne młodzieżowe romansidło". Nie jest tak, jakby się wydawało. Ta książka to zbiór krótkich i śmiesznych metod jak wyznać drugiej osobie uczucie. I nie jest to typowy, psychologiczny poradnik, czy jakiś zbiór aforyzmów zilustrowanych kwiatami nie wiadomo dlaczego.
 Polecam właściwie osobom w każdym wieku. I nastolatkom i dorosłym. Książka ma na pierwszej stronie miejsce na dedykację. Swoją drogą uważam, że to bardzo dobry pomysł na prezent na Walentynki, bo po co komu kolejny kiczowaty lizak, czy ramka w kształcie serca? Można oczywiście kupić książkę samemu sobie, ale to nie będzie taka przyjemność jakby dostało się ją od kogoś.
Życzymy wszystkim miłych Walentynek! :)
Ocena ogólna: Small Metal Fan - 8/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Siedmioróg :)

Recenzja książki "Wszystko zaczyna się od myśli - Potęga Twojego umysłu"

Tytuł: "Wszystko zaczyna się od myśli"
Tytuł oryginalny: "It's the thought that counts"
Autor: Dr Davis R. Hamilton
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Ilość stron: 220
Okładka: Miękka
Opis: Często słyszymy, że dla skuteczności leczenia poważnych chorób kluczowe znaczenie ma nastawienie pacjenta i myśli, które w tym okresie u niego dominują. Jak wyjaśnić fakt, że przy negatywnym nastawieniu i braku wiary w sukces nawet najlepsze leki się na nic nie zdają? I jakim cudem nieuleczalnie chore osoby, które się pozytywnie zapatrywały na swoje szanse wyleczenia, pokonywały nawet najcięższe choroby? Dr David R. Hamilton to niekwestionowany autorytet medyczny o wieloletnim doświadczeniu w branży farmaceutycznej, a także autor światowych bestsellerów. Przed laty zaobserwował on intrygujące zależności pomiędzy umysłem, a stanem ciała. Zafascynowały go one do tego stopnia, że zaczął zgłębiać nie tylko prace naukowców, ale i przyjrzał się uważnie działalności mistyków oraz uzdrowicieli. Efektem jego badań jest ta książka. Dowiesz się z niej w jaki sposób umysł i emocje mogą wpływać na cały organizm, a nawet na strukturę DNA. Myśli i uczucia, idee i przekonania, nadzieje i marzenia zmieniają nasze ciało, okoliczności życiowe, a nawet stan całego świata. Dr Hamilton wyjaśnia tym samym w naukowy sposób, jak to możliwe, że osoby korzystające z medytacji osiągają tak znakomite rezultaty. Autor ujawnia również lecznicze działanie myśli kierowanych do drugiego człowieka. Podaje także niezbite dowody na to, że siła miłości jest tak potężna, że może stymulować powstawanie nowych, zdrowych komórek w naszym ciele. Udało mu się też udokumentować wpływ uczuć na szybkość procesu leczenia. Czas byś skorzystał z jego odkryć. Pamiętaj: na początku była myśl!
Nasza opinia: Po tę książkę sięgnęłam z dość prostego powodu - moim zainteresowaniem na temat tych rzeczy. Bo w sumie nigdy ktoś z Was nie zastanawiał się dlaczego lekarze zachęcają do myślenia o tym co zrobimy jak już będziemy zdrowi? Żeby myśleć o dobrych rzeczach, a o tych złych - nie? Ja owszem, zastanawiałam się i pełna pytań sięgnęłam po tę pozycję.
Ciało i umysł są ze sobą  nierozerwalnie  związane. Każda twoja myśl, uczucie i intencja odbija się echem w całym twoim ciele.
Właśnie tak rozpoczyna się pierwszy rozdział 'Ciało i umysł'. W każdym rozdziale opisana jest prawda i jej uzasadnienie, pisane w sposób dostępny dla każdej osoby, przez który każdy może gładko przejść. Sięgając po tę książkę trzema mieć na uwadze to, że nie jest napisana naukowym językiem i wciąga coraz bardziej, mimo że nie jest książką 'typowo do czytania'. Jest ona bardziej poradnikiem mówiącym o tym jak bardzo ważny jest nasz sposób myślenia i patrzenia na świat. Jednak, aby ujrzeć te prawdy trzeba być na tyle dojrzałym, żeby zdawać sobie sprawę z tego co jest przekazane w tej książce, a są to same życiowe prawdy!
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--

Za książkę serdecznie dziękuję

środa, 13 lutego 2013

Promocje w wydawnictwie Siedmioróg!


ferie z książkąObecnie w Wydawnictwie Siedmioróg jest promocja "Ferie z książką" dająca klientom detalicznym 15% upustu na wybrane tytuły. Do 28 lutego wprowadzony jest dodatkowy gratis przy zamówieniach na min 100zł do wyboru jest 5 tytułów:
 Jak zdobyć gratis? Bardzo łatwo! Po złożeniu zamówienia należy wysłać wiadomość e-mail na adres wysylka@siedmiorog.pl podając w temacie numer zamówienia oraz w treści tytuł egzemplarza gratisowego.

Recenzja książki "Ostatnia Spowiedź" - Nina Reichter

Ostatnia spowiedź. Tom I - Nina ReichterTytuł: "Ostatnia Spowiedź"
Autor: Nina Reichter
Wydawnictwo: Novaeres
Ilość stron: 375
Opis wydawcy:
Pełna napięcia, romantyczna opowieść o miłości w szponach show biznesu. Poznaj tom I cyklu Ostatnia spowiedź.
Bradin Rothfeld jest dziewiętnastoletnim rockmanem. Kobiety w całej Europie wzdychają do jego brązowych oczu i cudownej, niemal dziewczęcej urody. Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Jeszcze nie wie, że będzie to najdziwniejsza noc w jego życiu. Spotyka wtedy Ally Hanningan. Tajemniczą Amerykankę, która go nie rozpoznaje. Spędzają ze sobą kilka magicznych, niezapomnianych godzin. A późnej wspaniała noc się kończy.
I oboje już wiedzą, że nie spotkają się więcej. 
Nigdy więcej.
Bo zbyt mocno czują, co rodzi się między nimi. 
Żadne z nich nie może się teraz zakochać.
Ally jest zajęta – uwikłana w dziwny związek, z którego na razie nie może się wyplątać, a Brada obowiązuje kontrakt płytowy, który mówi – „prasa nie może odkryć twoich kobiet”. Brade jednak używa podstępu i ciągnie tę znajomość. Pozostaje tylko jeden szkopuł. Ally nadal nie ma pojęcia, kim jest Bradin. 
I również skrywa pewien sekret. 
Co zrobi Bradin, pragnąc dziewczyny, której nie powinien nawet tknąć?
Miłość, zazdrość, show biznes.
Ostatnia spowiedź

Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…
Nasza opinia:
Sięgnęłam po nią aby się wyluzować i odpocząć od codzienności - czyli w sumie z tego samego powodu co wszystkie inne. Przechodziłam ostatnio fazę (co było widać po recenzjach) na książki o gwiazdach. Jednak ta zaskoczyła mnie swoją realnością. Miała... Takie prawdziwe uczucia. Czułam się jak Ally i czułam się jak Brade... To było cudowne uczucie! A teraz przejdźmy do wydania... Czcionka ma bardzo dobry rozmiar, do sięgnięcia zachęca nas piękna i błyskotliwa okładka, kursywą pojawiają się powtórki co do przeżyć bohaterów gdy o nich myślą... Sam pomysł był idealny i jeszcze lepiej przelany na kartkę, widać ciężką pracę i zaangażowanie autorki - po prostu widać w tej książce pasje! Końca się nie spodziewałam, bardzo mnie zaskoczył i wyłam tak, że brat kilka razy pytał się mnie czy nic mi się nie stało... Pełna niecierpliwości czekam na kolejną część i  wiem, że Ally i Brade zostaną w moim sercu, a ich historia z pewnością przewyższa inne! 
Ocena ogólna: Queen Dee - 10/10 Small Metal Fan - --/--

Książkę wygrałam w konkursie na blogu Marcepankowy Świat Książek - serdecznie zapraszam na blog!

poniedziałek, 11 lutego 2013

Recenzja książki "Jeszcze nadzieja" - Bronisława Dymara


Tytuł: "Jeszcze nadzieja"
Autor: Bronisława Dymara
Wydawnictwo: Impuls
Ilość stron: 51
Okładka: miękka.
Opis ze strony wydawnictwa: "Pomyślałam, że choć zajmuję się od lat edukacją i pedagogiką z ludzką twarzą, mogłabym teraz właśnie upowszechnić odpryski moich przemyśleń, marzeń, tęsknot i nadziei w nowej formie. I tak powstało 106 trójwersów, podzielonych na siedem rozdziałów. Ich odrębność, „nietypowość” w stosunku do klasycznych form haiku wiąże się z tym, że dość mocno są one osadzone nie tylko w ogólnoludzkiej tematyce istnienia człowieka, ale i w rzeczywistości współczesnej.
 Nawiązują do znanych w kulturze zjawisk („Poezji koniec?”), do przemian społecznych i trudnych spraw codziennego życia.
 Starałam się większość moich miniaturek poetyckich zmieścić w obrębie 17 sylab jako podstawy japońskiego haiku (5 + 7 + 5), choć zdarzyły się pewne odstępstwa usprawiedliwione (sądzę) chęcią uniknięcia sztucznego „ucinania” sensu formą gatunku..."„Haiku: wiersz opisujący istotę żywo odczutej chwili, w której natura łączy się z naturą ludzką. Zwykle haiku napisane jest w trzech nierymowanych wersach, w siedemnastu lub mniej sylabach”.
Definicja ta wskazuje na kilka ważnych cech. Po pierwsze, haiku jest wierszem krótkim. Po drugie, łączy poetę z pozaludzką naturą. Po trzecie, szczególny rodzaj postrzegania, „istota żywo odczutej chwili”, jest tym, co haiku wyróżnia. Pierwszy i trzeci element są podkreślane przez poetę i redaktora Cora van den Heuvela: „Haiku wyróżnia się zwięzłością, postrzeganiem i świadomością, nie zaś ustaloną liczbą sylab”.
Nasza opinia: "Jeszcze nadzieja" to bardzo cienka książka. Zawiera różne informacje o haiku, oraz wiersze autorki.
 Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ zainteresował mnie temat haiku i ogólnie opis. Haiku Bronisławy Dymary są o codzienności, ale tak przepięknie ujętej, że nie można się nadziwić. Widać, że autorka wkłada w swoją twórczość całe serce.  Bronisława Dymara pokazuje piękno, oraz jego przeciwieństwo. Według mnie powinno być w tej książce więcej twórczości autorki  Zdecydowanie więcej. Za to mniej ogólnie o mikroformach. Takie opowiadanie o haiku męczy, gdy czekało się na tomik poezji. Autorka pod koniec zostawia miejsce na napisanie własnego haiku z podanymi tematami. Ciekawy pomysł. Można wyżyć się twórczo, chociaż jednak wolę swobodę.
 Ogólnie jestem zadowolona z książki, ale powinno być zdecydowanie więcej twórczości autorki. Polecam osobom interesującym się poezją, a zwłaszcza haiku. Powinni być zadowoleni, choć ja mam niedosyt wierszy pani Bronisławy. 

Ocena ogólna: Small Metal Fan - 6/10 Queen Dee - --/--

Za możliwość przeczytania dziękuję Oficynie wydawniczej Impuls.

piątek, 8 lutego 2013

Recenzja książki "Co babcia i dziadek śpiewali, kiedy byli mali"


Tytuł: "Co babcia i dziadek śpiewali, kiedy byli mali"
Autor: Katarzyna Zachwatowicz-Jasieńska
Wydawnictwo: Impuls
Ilość stron: 104
Okładka: miękka. Pasuje do takiej książki :)
Opis wydawcy: Śpiewnik zawiera wybór 51 popularnych piosenek, wraz z zapisem nutowym oraz kolorowymi ilustracjami Kazimierza Wiśniaka. Wśród zaproponowanych piosenek możemy znaleźć m.in. Kółko graniaste, Wlazł kotek na płotek, Jadą jadą misie, Krakowiaczek jeden, Bajka iskierki, Mam chusteczkę haftowaną. Znajdźmy chwilę czasu, zajrzyjmy do śpiewnika i zaśpiewajmy z naszymi dziećmi piosenki, które śpiewali nasi dziadkowie, kiedy byli mali.
Do książki dołączone zostały dwie płyty CD: jedna wersja z 51 piosenkami, a druga wersja instrumentalna-karaoke. 
Nasza opinia: "Co babcia i dziadek śpiewali, kiedy byli mali" to śpiewnik, w którym znajdziemy 51 popularnych piosenek. Do każdej z nich jest tekst, zapis nutowy, ilustracja i chwyty gitarowe.
 Chociaż sam tytuł i wstęp mówią nam, że są to piosenki dzieciństwa babci i dziadka, to przyznam, że nie znałam tylko dziesięciu, czy jedenastu z nich, choć do babci, a nawet mamy bardzo mi daleko. ;) Pozostałe czterdzieści z radością sobie przypominałam. Od razu wróciły wspomnienia z przedszkola i początków podstawówki. Nie mogłam się oprzeć podgrywaniu sobie na gitarze i śpiewaniu ich. W tym śpiewniku możemy znaleźć takie "hity" jak "Ojciec Wirgiliusz", "Mam chusteczkę haftowaną", czy kołysankę "Był sobie król". Ilustracje są naprawdę ładne, teksty kilka razy delikatnie się różniły od wersji, którą znałam, ale to tylko drobne zmiany. Przy każdej piosence jest tekst, zapis nutowy melodii z akompaniamentem, chwyty gitarowe i ilustracja. Jeżeli melodia jest równocześnie zabawą jest ona opisana (np. "Mało nas do pieczenia chleba"). Na wewnętrznej stronie tylnej okładki można znaleźć objaśnienia chwytów gitarowych.
 Jeżeli chodzi o płytę to pozostawia trochę do życzenia. Przede wszystkim, według mnie, piosenki powinny być śpiewane przez dzieci. Te wykonania, które słyszymy na płycie są wykonane przez dorosłych, do tego w mało przekonujący sposób. Taki pretensjonalny, operowymi głosami. Są to piosenki tradycyjne, ludowe, przekazywane z pokolenia na pokolenia, co nawet mówi nam wstęp na początku nagrania. Więc taki sposób śpiewania nie pasuje mi do takich utworów, ale w końcu książka jest ważniejsza niż płyta, prawda?
 Polecam dla osób w każdym wieku. Dla przedszkolaków jak i dla dorosłych. Dzieci poznają tradycyjne polskie piosenki, a dorośli przeżyją małą podróż w czasie. Myślę, że będzie to też dobre dla osób pracujących z dziećmi. Dla przedszkolanek, czy nauczycielek rytmiki. Ja przeżyłam podróż wstecz o kilka lat i przez ponad godzinę śpiewałam sobie piosenki.
Ocena ogólna: Small Metal Fan: 9/10 Queen Dee - --/--


Za książkę bardzo dziękuję Oficynie Wydawniczej Impuls!