
Może ktoś ma to demo i ten materiał na płytę . Służę swoim blogiem jeśli jest chęć podzielenia się.

Recenzja Wiesława Królikowskiego.
Nazwę Paraphrenia najchętniej definiujemy jako stan euforii z halucynacjami. Jest to jedna z odmian schizofrenii - deklarowali w wywiadzie dla Brum. Ten warszawski zespół po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę szerszej publiczności, biorąc udział w Jarocinie 93. Słuchamy bardzo różnej muzyki i czerpiemy z bardzo różnych źródeł. Byłoby nawet wygodnie , gdybyśmy mogli zaszufladkować się, ale po prostu nie wiemy jak to zrobić - tłumaczy Maciej Wyrobek, śpiewający basista i muzyczny szef tej ekipy.Przy innej zaś okazji stwierdził: Rytm jest najważniejszy, jemu podporządkowana jest gra całego bandu, także wokal i tekst... Każdy numer możemy zagrać na kilka sposobów; komponując zawsze zostawiam sobie dużo miejsca na improwizację.
"Mantrykota" jest jedną z najbardziej intrygujących płyt polskiego rocka lat dziewięćdziesiątych; rzeczą na czasie, lecz nie goniącą za ówczesnymi rockowymi modami. Wspaniały oszołamiający cocktail. Jak zostało zaznaczone w opisie, wykorzystano dźwięki klasyków rocka, ale też odgłosy warszawskich ulic, placów i bazarów. A także... człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać - kwestię Zdzisława Maklakiewicza z filmu Wniebowzięci. Płyta zaczyna się rzeczywiście miejskimi hałasami, później zaś rozbrzmiewają dziwne, transowe śpiewy i zaczyna się ostra gitarowa jazda. W natępnych utworach też roi się od niespodzianek; za każdym razem słuchamy czegoś, co zawiera w sobie pewną dawkę niezwykłości i ma ciekawe brzmienie. A to Paraphrenia raczy nas czymś w rodzaju opowieści z rockowym czadem w tle. A to proponuje połączenie grungu z reggae, a to zahacza o rap. Zniekształcony głos, metaliczne riffy też dobrze jej służą. słychać sabbathowe brzmienia gitarowe, które są dobrze pasującą częścią muzycznej układanki. Na tym albumie do dziwnej muzyki dochodzi dawka odpowiednio dziwnych, surrealistycznych tekstów; zwykłe staje się w nich niezwykłym, a może na odwrót... Mimo to ta płyta żadnego zwolennika krajowego rocka nie powinna przygnębić; wręcz przeciwnie.
Mantrykota (1994)

01. Miasto
02. Wszystko jedno
03. Montfił
04. Breakout
05. Waleriana
06. Hej! Człowieku
07. Wiesieque
08. Leon
09. Na ulicy
10. Szanuj to co masz
11. Nabrzeża
12. Targowiska
13. Mantrakota
Skład:
Pisek - bębny,blachy, tępebloki, pikolaki, kongo
Batro - gitary
Maciej - bas, głosy, bębenek, naciąg od banjo, lokomotywka, krowi dzwonek, poduszka pierdzioszka, duża fujarka, samarakasy, szczoteczka do zębów
Pan Maciejeski - głosy, poezja, gitara, gitara akustyczna, efekty taśmowe, winylowe i ulicowe, programowane bębny, sample, małe fujarki, szkło, klucze, radio, drumla, duża fujarka, dzwonki alpejskie
Dodatkowo:
Maciora - głosy, bongosy, gitara, gwizdek, balonik, szczoteczka do zębów
grupa wokalna Starzy Singers(Szeszel śmierć, Lopez Soarez żurek)
Alex Kłoś - gitara
Gosia - śpiew
Aldona Jacórzyńska - śpiew
Orkiestra Taneczna P.Szymanowskiego