No to dziś czas pokazać co się nadłubało ostatnio :) Otóż moja dzidzia powoli wyłania się z mroku, jest już cała twarzyczka, i ogólnie to ponad połowa haftu już gotowa :)
Jak wam się podoba?
Moim skromnym zdaniem, bobasek jest słodziutki i już się nie mogę doczekać aż go ukończę. Na razie muszę go odłożyć na trochę, bo zabrakło mulinek :( ale spokojnie, już zamówiłam i czekam na przesyłkę :)
Ostatnio zaczęłam kolejny HAED (tak wiem, jestem szalona, moja mama też tak uważa - praca, obrona magisterki tuż tuż, planowanie wesela - a ja zaczynam kolejnego kolosa...) Ale co tam, jak ja się na coś uprę to tak musi być, i będę najwyżej haftowała na zmianę moje giganty :D
Jutro zapraszam na prezentację tego nowo zaczętego projektu (choć wiadomo szału nie będzie bo to początki :D)
Kochane, bardzo serdecznie wam dziękuję za gratulacje i masę miłych słów na temat mojej "największej dumy" :) Aż mi się cieplutko na serduszku zrobiło :*
A zakupki za nagrodę już zrobione, jak tylko je dorwę w swoje łapki od razu się chwalę :)
Sylwia Murzynowska - dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak reaguję jak coś wygram, istny szał radości :D
piegucha - Dzięki :) właśnie ta druga praca, która w galerii była pod moja opublikowana, jest nieziemska i taka ogromna (większa od mojej), aż żałuję, że nie przyznali dwóch pierwszych równorzędnych nagród, bo się należało tej Pani również
sobota, 29 listopada 2014
poniedziałek, 24 listopada 2014
Jestem przeszczęśliwa!! :)
Dziś szybciutko, bez prezentacji co aktualnie hafcę, a wszystko przez moją ogromną radość :) Muszę się pochwalić (wiem to okropne, chwalipięctwo i w ogóle, ale muszę bo mnie rozerwie z tego szczęścia :D), Wygrałam konkurs organizowany przez pasmanterię Haftix !!!
Konkurs nosił tytuł "Dzieło życia", a przystąpić mógł do niego każdy, kto posiada jakąś pracę z której jest mega dumny. Długo się nie zastanawiałam co by tu wysłać, wystarczyło że spojrzałam na ścianę w pokoju gdzie wisi sobie dumnie moja Titania and Oberon (HAED który niedawno prezentowałam)
"A co tam, raz się żyje, zgłosić się zawsze można, choć pewnie nic z tego i tak nie będzie" - pomyślałam. A tu taka niespodzianka! :) Spośród 21 pięknych prac, to właśnie moja spodobała się najbardziej :) Jak otworzyłam maila z informacją, że wygrałam to mniej więcej tak wyglądałam:
Wygraną w konkursie jest bon upominkowy o wartości 100 zł do wykorzystania w pasmanterii :)
Cieszę się ogromnie i już planuję na jakie przydasie wykorzystam moją wygraną :)))
Bardzo serdecznie dziękuję Pasmanterii Haftix za konkurs i wspaniałą nagrodę :)
Wszystkie prace konkursowe można obejrzeć w galerii: www.epasmanteria.pl/pl/content/50-konkurs-dzielo-zycia-wrzesie-2014
Buziaki ! :*
Konkurs nosił tytuł "Dzieło życia", a przystąpić mógł do niego każdy, kto posiada jakąś pracę z której jest mega dumny. Długo się nie zastanawiałam co by tu wysłać, wystarczyło że spojrzałam na ścianę w pokoju gdzie wisi sobie dumnie moja Titania and Oberon (HAED który niedawno prezentowałam)
"A co tam, raz się żyje, zgłosić się zawsze można, choć pewnie nic z tego i tak nie będzie" - pomyślałam. A tu taka niespodzianka! :) Spośród 21 pięknych prac, to właśnie moja spodobała się najbardziej :) Jak otworzyłam maila z informacją, że wygrałam to mniej więcej tak wyglądałam:
Wygraną w konkursie jest bon upominkowy o wartości 100 zł do wykorzystania w pasmanterii :)
Cieszę się ogromnie i już planuję na jakie przydasie wykorzystam moją wygraną :)))
Bardzo serdecznie dziękuję Pasmanterii Haftix za konkurs i wspaniałą nagrodę :)
Wszystkie prace konkursowe można obejrzeć w galerii: www.epasmanteria.pl/pl/content/50-konkurs-dzielo-zycia-wrzesie-2014
Buziaki ! :*
czwartek, 20 listopada 2014
SAL wiosenno-letni PART 1...
Odkładany z dnia na dzień, wymęczony wieczorami, z mega opóźnieniem, ale... w końcu jest, mój pierwszy obrazek z wiosenno-letniego SALu u Renaty. Taki miły powiew wiosny w te krótkie i zimne ostatnio wieczory :)
poniedziałek, 10 listopada 2014
Moje pierwsze wyróżnienie :)
Dziś tak troszkę niekrzyżykowo, otóż otrzymałam od Sylwii z bloga Rudamamaijejpasje wyróżnienie:
jak również kilka pytań od Sylwii, na które chętnie odpowiem:) Oto one:
1. Książka czy film?
Może was to rozczaruje ale jednak film :P
2. Spodnie czy spódnica?
Spodnie.
3. Mulinka DMC czy Ariadna?
DMC z wiadomych względów (więcej cudownych kolorków)
4. Ulubiona pora roku?
Lato, bo urodziłam się w lecie, kocham ciepełko i piękne słoneczne dni :)
5. Hobby poza xxx bo to oczywiste:)
Szydełkowanie, uwielbiam robić szydełkowe maskotki dla dzieci :)
6. Miętoszenie kanwy czy tamborek?
Kiedyś miętosiłam kanwę namiętnie, ale odkąd mam kwadratowy tamborek to jednak wybieram tamborek!
7. Haft krzżykowy czy gobelinowy?
Krżyżykowy, bo nie lubię duuuuuużych oczek na kanwie.
8. Ulubiona piosenka lub wykonawca?
Calvin Harris - Summer (jako, że lubię lato to nie mogłam wybrać innej piosenki :D)
9. Kawa rozpuszczalna czy parzona? A może herbata?
Uwielbiam wszelkiego rodzaju herbatki, ale kawką rozpuszczalną też nie pogardzę :)
10. Małe czy duże projekty xxx?
Zdecydowanie duże :) Kolosy to moja miłość :)
11. Zabawy blogowe tak czy nie?
Czemu nie, zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć na temat blogowiczek :)
To chyba wystarczy tych wyznań :P Sylwia, bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie i zaproszenie do zabawy.
Ja jednak miałabym ogromny kłopot, żeby wytypować 11 blogów, które chciałabym obdarować wyróżnieniem, bo jest tak wiele cudnych miejsc w które zaglądam, że postanowiłam tego nie robić.
Miłego dnia!
jak również kilka pytań od Sylwii, na które chętnie odpowiem:) Oto one:
1. Książka czy film?
Może was to rozczaruje ale jednak film :P
2. Spodnie czy spódnica?
Spodnie.
3. Mulinka DMC czy Ariadna?
DMC z wiadomych względów (więcej cudownych kolorków)
4. Ulubiona pora roku?
Lato, bo urodziłam się w lecie, kocham ciepełko i piękne słoneczne dni :)
5. Hobby poza xxx bo to oczywiste:)
Szydełkowanie, uwielbiam robić szydełkowe maskotki dla dzieci :)
6. Miętoszenie kanwy czy tamborek?
Kiedyś miętosiłam kanwę namiętnie, ale odkąd mam kwadratowy tamborek to jednak wybieram tamborek!
7. Haft krzżykowy czy gobelinowy?
Krżyżykowy, bo nie lubię duuuuuużych oczek na kanwie.
8. Ulubiona piosenka lub wykonawca?
Calvin Harris - Summer (jako, że lubię lato to nie mogłam wybrać innej piosenki :D)
9. Kawa rozpuszczalna czy parzona? A może herbata?
Uwielbiam wszelkiego rodzaju herbatki, ale kawką rozpuszczalną też nie pogardzę :)
10. Małe czy duże projekty xxx?
Zdecydowanie duże :) Kolosy to moja miłość :)
11. Zabawy blogowe tak czy nie?
Czemu nie, zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć na temat blogowiczek :)
To chyba wystarczy tych wyznań :P Sylwia, bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie i zaproszenie do zabawy.
Ja jednak miałabym ogromny kłopot, żeby wytypować 11 blogów, które chciałabym obdarować wyróżnieniem, bo jest tak wiele cudnych miejsc w które zaglądam, że postanowiłam tego nie robić.
Miłego dnia!
środa, 5 listopada 2014
Prezentacja nagordy...
Ponieważ, nie wszyscy mogą rozpoznać po nazwie jaki zestaw Dimensions otrzymałam w nagrodę od Cross Stitch Gold, cyknęłam fotkę. Oto ona:
Był to mój pierwszy zestaw do haftu, który otrzymałam w nagrodę, bardzo się z niego ucieszyłam. Oczywiście jest już "napoczęty" :D i wkrótce pokażę postępy :)
Chciałabym jeszcze bardzo bardzo podziękować Hani z bloga Niteczki Hanulka za zakup niteczek dla mnie, Haniu jesteś wielka i dziękuję z całego serca, dzięki Tobie będę mogła dokończyć mojego HAEDowego dzieciaczka :) A tu zdjęcia paczuszki od Hanulka i jej zawartości:
Niestety kolory niteczek troszkę przekłamane przez aparat, w rzeczywistości mienią się na perłowe kolory.
Meri - bardzo dziękuję za miłe słowa, trzymam kciuki za Twojego smoka :)
piegucha - chyba nie jestem go w stanie oddać nawet na minutę, co innego zdjęcie, to mogę wysłać :D Twoje maleństwa wcale nie są marnowaniem czasu, bo każde z nich jest bardzo fajnie wykorzystane a to jest najważniejsze. Pozatym niech każdy haftuje to co lubi i to co sprawia mu największą przyjemność, Tobie np. małe wzorki, a mnie np. duże (choć małymi też czasem nie pogardzę) I jak widać po Twoich publikacjach maleństwa też są doceniane i to jest fajne, że jest taka różnorodność, a nie że wszyscy haftują to samo.
steneska, Asia Stefańska - dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa :) mnie się wydaje że dwa lata to aż za długo jak na taki haft.
Tysia - dziękuję :), ja też jakoś niespecjalnie lubię wszelakie wróżki i taką tematykę ale uwielbiam wzóry z mnóstwem kolorów, dlatego się skusiłam na ten obrazek :) P.S. udało Ci się znaleźć tą kanwę której szukałaś?
Pozdrawiam cieplutko wszystkich którzy tu do mnie zajrzeli, a szczególnie osóbki, które zostawiły po sobie ślad w postaci komentarza :) Buziaki :*
Był to mój pierwszy zestaw do haftu, który otrzymałam w nagrodę, bardzo się z niego ucieszyłam. Oczywiście jest już "napoczęty" :D i wkrótce pokażę postępy :)
Chciałabym jeszcze bardzo bardzo podziękować Hani z bloga Niteczki Hanulka za zakup niteczek dla mnie, Haniu jesteś wielka i dziękuję z całego serca, dzięki Tobie będę mogła dokończyć mojego HAEDowego dzieciaczka :) A tu zdjęcia paczuszki od Hanulka i jej zawartości:
Niestety kolory niteczek troszkę przekłamane przez aparat, w rzeczywistości mienią się na perłowe kolory.
Meri - bardzo dziękuję za miłe słowa, trzymam kciuki za Twojego smoka :)
piegucha - chyba nie jestem go w stanie oddać nawet na minutę, co innego zdjęcie, to mogę wysłać :D Twoje maleństwa wcale nie są marnowaniem czasu, bo każde z nich jest bardzo fajnie wykorzystane a to jest najważniejsze. Pozatym niech każdy haftuje to co lubi i to co sprawia mu największą przyjemność, Tobie np. małe wzorki, a mnie np. duże (choć małymi też czasem nie pogardzę) I jak widać po Twoich publikacjach maleństwa też są doceniane i to jest fajne, że jest taka różnorodność, a nie że wszyscy haftują to samo.
steneska, Asia Stefańska - dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa :) mnie się wydaje że dwa lata to aż za długo jak na taki haft.
Tysia - dziękuję :), ja też jakoś niespecjalnie lubię wszelakie wróżki i taką tematykę ale uwielbiam wzóry z mnóstwem kolorów, dlatego się skusiłam na ten obrazek :) P.S. udało Ci się znaleźć tą kanwę której szukałaś?
Pozdrawiam cieplutko wszystkich którzy tu do mnie zajrzeli, a szczególnie osóbki, które zostawiły po sobie ślad w postaci komentarza :) Buziaki :*
poniedziałek, 3 listopada 2014
Moja największa duma :)
Post ze specjalną dedykacją dla Pieguchy (tylko mi nie mów, że się podlizuję!:P)
Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i....prezentację czas zacząć!
Tylko uprzedzam, będzie mega długo i mega nudno :D
Dziś pokażę wam co udało mi się wyhafcić 2 lata temu :) Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak więc znudzona maleństwami zachciało mi się jakiegoś dużego obrazka. Tak szukałam, szukałam i szukałam aż natrafiłam na stronę Heaven and Earth Designs i jak tylko zobaczyłam te giganty, pełne najmniejszych detali z mnóstwem kolorów to wiedziałam, że choćbym miała siedzieć nad tym "do usranej śmierci" to muszę jeden z nich wyszyć :) Wybór padł na obraz autorstwa Josephine Wall pt. Titania and Oberon:
Mój ideał, mega kolorowy i szczegółowy no cud jak dla mnie, więc kupiłam choć część potrzebnych kolorów (wszystkich było 100 więc bym zbankrutowała gdybym chciała kupić wszystkie na raz), kanwę drobnicę 22 ct na której ledwo dziurki widziałam (później się dowiedziałam że powinnam była kupić 25 ct ale może i dobrze że tego nie zrobiłam bo wtedy od 22 ct o mało co nie oślepłam) i zabrałam się ochoczo do roboty :)
Jako że zawsze robótki zaczynam od lewego górnego rogu (ot, taki kaprys :D) moje początki z tym haftem były...no cóż tu dużo gadać...tragiczne!! Nudne tło i kawałek bezkształtnej żółtej plamy zniechęcił mnie na tyle, że rzuciłam tym dziadostwem w kąt na jakiś miesiąc.
Ale ten obrazek nie dawał mi spokoju, wołał, krzyczał, aż nie mogłam spać! No przecież jest taki piękny! Muszę go wyszyć, no muszę!!
I tak wróciłam do dłubania. Niestety nie mam zdjęć z samych początków haftowania, najwcześniejsze które udało mi się wyszperać jest to:
Tyle było mniej więcej po roku dłubania. Moja rodzinka jak to zobaczyła to myślała sobie, że oszalałam że chcę to wyszyć! Ale co tam, przecież efekt był cudny więc szyłam dalej :)
Ile się nawściekałam na to ciągłe zmienianie kolorów! Dodam, że nie potrafię szyć więcej niż jedną igłą więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądało zmienianie kolorów gdy jest ich równe 100 (po drodze oczywiście złamałam chyba z 10 igiełek) no ale trudno się mówi i hafci się dalej :)
No jeszcze odrobinę i będzie finisz.... :D Gęba mi się wtedy cieszyła jak nie wiem :D
I w końcu!! Po ponad 2 latach dłubania! Jeeeeeesssttt :D Ukończony dokładnie 21 listopada 2012 roku :)
Wybaczcie mi ten samozachwyt, ale jestem z niego mega dumna :)
I tu jeszcze troszkę detali (no zdjęcie jakości średniej ale uwierzcie mi na słowo że to detale)
Jak do tej pory mój gigant zdobył 2 nagrody :) I teraz się zacznie chwalipięctwo dopiero :P
Pierwsza nagroda była od Cross Stitch Collection, otrzymałam wtedy mulinki Anchor:
A druga od Cross Stitch Gold, piękny zestaw do haftu firmy Dimensions - Indian Peacock:
No może na dziś już wystarczy tego chwalenia się, bo popadnę w samozachwyt i będzie źle.
Obecnie tworzą się jeszcze 2 HAEDy, fragment jednego już widziałyście (moja dziecinka do której brakowało mi nici) i jeszcze jeden, ale to na razie tajemnica :P
Kto dotrwał do końca i nie zasnął? Serdecznie gratuluję :D
Asia Stefańska - cieszę się, że do mnie zajrzałaś :) dziękuję, akurat nie planowałam z tych króliczków robić metryczki, ale w sumie kto wie co mi strzeli do głowy po ukończeniu :)
piegucha - post z dedykacją dla Ciebie cobyś nie mówiła, że się doczekać nie możesz :) Tak wiem UFOKi się nie liczą, jeden już niebawem będę mogła szyć znowu bo dobra duszyczka o której napiszę później pomogła mi zdobyć nici :)
Gorące pozdrowionka dla wszystkich odwiedzających! :))
Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i....prezentację czas zacząć!
Tylko uprzedzam, będzie mega długo i mega nudno :D
Dziś pokażę wam co udało mi się wyhafcić 2 lata temu :) Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak więc znudzona maleństwami zachciało mi się jakiegoś dużego obrazka. Tak szukałam, szukałam i szukałam aż natrafiłam na stronę Heaven and Earth Designs i jak tylko zobaczyłam te giganty, pełne najmniejszych detali z mnóstwem kolorów to wiedziałam, że choćbym miała siedzieć nad tym "do usranej śmierci" to muszę jeden z nich wyszyć :) Wybór padł na obraz autorstwa Josephine Wall pt. Titania and Oberon:
Mój ideał, mega kolorowy i szczegółowy no cud jak dla mnie, więc kupiłam choć część potrzebnych kolorów (wszystkich było 100 więc bym zbankrutowała gdybym chciała kupić wszystkie na raz), kanwę drobnicę 22 ct na której ledwo dziurki widziałam (później się dowiedziałam że powinnam była kupić 25 ct ale może i dobrze że tego nie zrobiłam bo wtedy od 22 ct o mało co nie oślepłam) i zabrałam się ochoczo do roboty :)
Jako że zawsze robótki zaczynam od lewego górnego rogu (ot, taki kaprys :D) moje początki z tym haftem były...no cóż tu dużo gadać...tragiczne!! Nudne tło i kawałek bezkształtnej żółtej plamy zniechęcił mnie na tyle, że rzuciłam tym dziadostwem w kąt na jakiś miesiąc.
Ale ten obrazek nie dawał mi spokoju, wołał, krzyczał, aż nie mogłam spać! No przecież jest taki piękny! Muszę go wyszyć, no muszę!!
I tak wróciłam do dłubania. Niestety nie mam zdjęć z samych początków haftowania, najwcześniejsze które udało mi się wyszperać jest to:
Tyle było mniej więcej po roku dłubania. Moja rodzinka jak to zobaczyła to myślała sobie, że oszalałam że chcę to wyszyć! Ale co tam, przecież efekt był cudny więc szyłam dalej :)
Ile się nawściekałam na to ciągłe zmienianie kolorów! Dodam, że nie potrafię szyć więcej niż jedną igłą więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądało zmienianie kolorów gdy jest ich równe 100 (po drodze oczywiście złamałam chyba z 10 igiełek) no ale trudno się mówi i hafci się dalej :)
No jeszcze odrobinę i będzie finisz.... :D Gęba mi się wtedy cieszyła jak nie wiem :D
I w końcu!! Po ponad 2 latach dłubania! Jeeeeeesssttt :D Ukończony dokładnie 21 listopada 2012 roku :)
Wybaczcie mi ten samozachwyt, ale jestem z niego mega dumna :)
I tu jeszcze troszkę detali (no zdjęcie jakości średniej ale uwierzcie mi na słowo że to detale)
Jak do tej pory mój gigant zdobył 2 nagrody :) I teraz się zacznie chwalipięctwo dopiero :P
Pierwsza nagroda była od Cross Stitch Collection, otrzymałam wtedy mulinki Anchor:
A druga od Cross Stitch Gold, piękny zestaw do haftu firmy Dimensions - Indian Peacock:
No może na dziś już wystarczy tego chwalenia się, bo popadnę w samozachwyt i będzie źle.
Obecnie tworzą się jeszcze 2 HAEDy, fragment jednego już widziałyście (moja dziecinka do której brakowało mi nici) i jeszcze jeden, ale to na razie tajemnica :P
Kto dotrwał do końca i nie zasnął? Serdecznie gratuluję :D
Asia Stefańska - cieszę się, że do mnie zajrzałaś :) dziękuję, akurat nie planowałam z tych króliczków robić metryczki, ale w sumie kto wie co mi strzeli do głowy po ukończeniu :)
piegucha - post z dedykacją dla Ciebie cobyś nie mówiła, że się doczekać nie możesz :) Tak wiem UFOKi się nie liczą, jeden już niebawem będę mogła szyć znowu bo dobra duszyczka o której napiszę później pomogła mi zdobyć nici :)
Gorące pozdrowionka dla wszystkich odwiedzających! :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)