Kiedy minął ten maj! Serio! :) Ani się nie obejrzałam i już czerwiec! Szczerze mówiąc to ledwo żyje, bo nałożyły się na siebie imprezy, projekty i sesja :D Po sesji jak się położę do łóżka, albo na leżak w ogrodzie to już chyba nie wstanę :D
Zacznijmy od tego że największym wydarzeniem maja było dla mnie ścięcie włosów!
Cieszę się że tak fajnie to przyjęłyście! Ogólnie kochałam moje włosy ale jest mi teraz duuużo lżej. :) Ograniczyłam przez to suszenie włosów suszarką, bo po prostu nie jest mi tak zimno gdy chodzę z mokrymi :) Mają więcej objętości i w ogóle same plusy :) Odkąd je ścięłam przybył mi już 1 cm :D Jeszcze nie wiem czy będę zapuszczała czy ścinała, ale wiem jedno, w czerwcu będzie aktualizacja włosów, bo serio bardziej chce mi się o nie dbać teraz :D
Trzy majowe stylóweczki! Na szczęście robi się coraz cieplej i można się wbić w lżejsze ciuszki. :) Uwielbiam ten crop top z 2 i 3 zdjęcia. Jest świetny dlatego że ta koronka na końcu w sumie przykrywa brzuch i mimo że jest odkryty to nie widać go aż tak bardzo jak przy innych koszulkach tego typu. Mam spoko brzuch, ale czasami to nie wypada świecić pępkiem :D
Mój partner i kumple grają w amatorskiej lidze, więc ja jako ich wierna fanka staram się być na każdym meczu :D Znaczy się, ostatnio nie byłam bo się uczyłam, ale i tak nie zdałam, więc w sumie jak mam się uczyć i nie zdać to wole posiedzieć z nimi i też nie zdać :) Jestem już prawie jak członek drużyny... który w sumie nie gra na boisku :D
Jak już wspomniałam o nauce.. to niestety zaczęło się,,, dlaczego ja zawsze ze wszystkim budzę się w ostatniej chwili! Zawsze powtarzam sobie że zacznę robić wszystko wcześniej... i jak zwykle dupa. Notatek też oczywiście nie mam. Powinnam w tej chwili mieć skończony i wysłany raport i prace, ale raportu nawet nie zaczęłam, a prace mam niepoprawioną. W następnym roku zrobię wszystko szybciej. OCZYWIŚCIE :)
Wzięłam mojego partnera na spacer do Poznańskiego Botanika. Mój wydział jest niedaleko więc czasem tam bywam. Piękne miejsce! Podejrzewam że gdyby wszystkie bramy były pootwierane to bym też chętniej tam chodziła, bo tak to trzeba jednak przejść kawałek Dąbrowskiego. Szczególnie że teraz cała droga jest mega rozkopana. Tak czy siak, botanik jest super, i polecam na spacery :) Można się oderwać na chwile od szarego poznania :)
W ogóle coraz częściej zatrzymuje mnie na chwile piękno świata :) Zawsze byłam estetką, ale teraz jakby częściej dostrzegam to że tak blisko mnie są tak piękne widoki. Inna rzecz to to że mieszkam w przepięknym miasteczku :)
No i ostatnio codziennie wypijam szklankę owocowego smoothie. To dlatego że jestem na diecie (nie jem słodyczy, bo jadłam ich zdecydowanie za dużo, i nie jem ogólnie niezdrowych rzeczy) potrzebuje więc w jakiś sposób dostarczyć sobie cukru :D Tutaj akurat banan+jabłko+winogrono+szpinak, chociaż winogrono było trochę niewypałem, wkurzała mnie skórka :D Dobrze że na ogódku truskawki się czerwienią! :)
A co do truskawek, zjadłam pierwszą truskawkę z ogódka! One sa zdecydowanie najsmaczniejsze i nie ma ich co porównywać do tych kupnych, nawet do kupnych od gospodarza. Serio aż przykro mi, że wszyscy nie mogą spróbować takich truskawek wyhodowanych dla siebie na ogródku. Niesamowicie słodkie i po prostu pyszne. I tak jak nie jestem olbrzymią fanką truskawek tak moje truskawki po prostu kocham.
No i już tłumacze o co chodzi na wcześniejszej fotce. Bardo lubię zwierzęta. Lisy, żyrafy, pandy, pieski, kotki i.. jeżyki :D Zawsze chodzę i powtarzam że ja to bym chciała mieć jeża. To takie urocze stworzenia! I w końcu dostałam jeża, pluszowego! :) Uważam że jest mega słodki, i uśmiecham się teraz za każdym razem gdy na niego patrzę.
Mówiłam coś o zwierzętach? Sama buldoga francuskiego bym nie chciała, bo to istne dzikusy w ciele małej świnki, ale Aure po prostu uwielbiam. Czyż ona nie jest piękna? Zawsze gdy odwiedzam moje kuzynostwo Aura po prostu poprawia mi humor :D Swoją drogą, dopiero niedawno przestała bać się trawy i kałuż. Wyobraźcie sobie psa który nie chce wychodzić z domu bo boi się trawy :D Ona ogólnie nie lubi zielonego koloru, dlatego szczeka np. na szreka w telewizji. I do wazonu szczeka, bo jej odszczekuje :D
Już zmierzamy ku końcowi. Zaczyna się robić ciepło, więc ja znowu zaczynam lubić piwo. Nie wiem jak to się dzieje, ale zimą nie mogę wypić nawet butelki a im cieplej się robi tym bardziej chce mi się piwa. Piwo jest chyba moim ulubionym alkoholem,. W każdym razie mam nowe ulubione. Zawsze jaram się Corneliusem Grejpfrutowym, ale śmiało mogę powiedzieć że mirabelkowa fortuna też jest pycha! To najbardziej lubię, Połączenie prawdziwego piwa z wyraźnym i świeżym smakiem.
No i piwo którego zdecydowanie nie polecam czyli redds gruszka z chili. Jest serio paskudny. Gruszka to mój ulubiony owoc i nie wiem jak można było to tak zepsuć. Ogólnie pierwszy łyk ok, całkiem niezły smak gruszki. Ale potem wchodzi chili które ja odczuwam jak zgagę. Nie jest to uczucie pikantności czy coś, to po prostu zgaga. :(
I już ostania rzecz, czyli gra we flanki! Nie grałam nigdy w pijańskie gry, bo mam za słabą głowę, ale grze we flanki nie mogę się oprzeć. Nie wiem kto to wymyślił, ale ten człowiek był geniuszem. Żadna inna gra tak nie rozluźnia towarzystwa. Element rywalizacji jak najbardziej na plus :D Na drugim zdjęciu jestem sędzią bo tak się składa że drużyna ze mną zawsze wygrywała (wychodzi na to że przynoszę szczęście, bo w puszkę to ja raczej nie trafiam) i kolejna gra pozbawiła by mnie pionu. Jeżeli jesteście na imprezie w plenerze i nie macie co robić, zapewniam Was że gra we flanki jest czymś co wzniesie waszą imprezę na wyższy level. Ja jestem zafascynowana :D
Ok, to już wszystko! Ja zaczynam pisać mój raport, bo kiedyś muszę się za to zabrać...
aaa i osoby które życzyły mi powodzenia z angielskim DZIĘKUJĘ! Kobieta zaliczyła mi semestr za punkty z aktywności :D Dawno się tak nie cieszyłam. To jak zajebisty prezent urodzinowy.
prywatnyINSTAGRAM
PS: Jak napiszę raport to odpisze Wam na wiadomości. :)