I nie ma co się oszukiwać że nieee.
W życiu spotkałam bardzo mało dziewczyn które włosów nie zapuszczają...
Dzisiaj trochę o tym co ja sądzę o zapuszczaniu włosów.
GENERALNIE, zaczynając zapuszczanie powinnyśmy przede wszystkim odpowiednio dbać o włosy tak by ich nie niszczyć!
Bez tego ani rusz!
ALE PIERWSZYM PUNKTEM zapuszczania włosów POWINNO BYĆ ich PODCIĘCIE!
i nie że nie, bez marudzenia, ale SORY jak niby ktoś zapuszcza włosy z rozdwojonymi końcami? To jest po prostu nielogiczne!
Kruche włosy skracają się, więc jesli chcesz się zabrać za zapuszczanie to najpierw tniemy końcówki.
Jeśli odpowiednio dbacie o włosy, i macie zdrowe podcięte końcówki to mogę z wami o zapuszczaniu porozmawiać.
W przeciwnym razie naaaarkaaa, foch, nie rozmawiam z oszustami! ;P
1. Wcierki, suplementy, ziółka, herbatki.
Wszystko może zadziałać, w zależności od tego czego nasza skóra głowy potrzebuje. Ja jestem zbyt leniwa żeby zabrać się za przyspieszanie porostu, ale ostatnio przysiadłam nad zeszytem i spisałam wszystko co przychodzi mi do głowy.
Nie będę się rozpisywała, wszystko jest w googlach ;)
Zewnętrzne:
-masaż skóry głowy
-biostymina wcierana
-różne oleje wcierane (typu sesa, khadi, łopianowy, rycynowy itd)
-sok z rzepy
-ampułki radical i inne tego typu
-płukanka z kawy
-kozieradka
-Jantar
-sok z cebuli
-czosnek
-woda brzozowa
-wszelkie maski które nakłada się na skalp (np rosyjska z drożdzami, maski własnoręcznie robione)
-wcierki własnoręcznie robione z ziół (wystarczy wpisac w google)
Wewnętrznie:
-wszelkie suplementy diety typu skrzyp itd dostepne w aptece.
-picie drożdży (bardzo możliwy wysyp niespodzianek na skórze)
-picie/ jedzenie siemia lnianego
-calcium panthetenicum tabletki (możliwy wysyp niespodzianek na skórze )
-picie ziół, różnych herbatek, np pokrzywy
-zdrowe koktajle.
To już wszystko co przychodzi mi do głowy, sposobów jest wiele..
2. Pamiętajmy o tym że genów nie zmienimy! Jeśli komuś całe życie włosy rosną bardzo wolni nie zaczną nagle rosnąć 3 cm miesięcznie!!
3.Ścinanie włosów nie przyspiesza porostu, to taka głupota. Nie wiem kto ludziom takich bzdur naopowiadał.
4. CIERPLIWOŚĆ.
Nie oszukujmy się, nie osągniemy 4 cm miesięcznie. A jeśli już to może w ekstremalnych warunkach, nie jest to możliwe co miesiąc. Włos rośnie od 1-2 cm przeważni.
5. ZDROWA DIETA.
Włosy muszą czerpać z naszej skóry dobre składniki. Z hamburgera popitego cocacola i zagryzionego batonem z czekolada raczej nie nie wyciągną.
Dlatego trzeba się zdrowo odżywiać i pić dużo wody. Dostarczać ogranizmowi wszystkiego co potrzebuje.
Zdrowe odżywianie się to same plusy. Ja od zawsze jem całkiem rozsądnie i od 5 lat moja waga jest na poziomie 45 kg. :)
6. NIE WOLNO SIĘ STRESOWAĆ!
Gdy miałam bardzo stresujący okres w życiu moje włosy stały w miejscu, a skóra była tragiczna...
Dlatego oszczędzajmy sobie stresu..
7. Warto mieć kogoś kto wspiera w zapuszczaniu. Mogą to być nawet koleżanki blogerki. :)
Mnie wspiera zawsze ukochany i babcia (jak kiedyś ściełam wlosy do brody babcia się na mnie obraziła!)
8. Nie wpadajmy w paranoje. Sprawdzajmy ile nasze włosy mają np co dwa, lub trzy miesiące. Ja w ogóle jestem przeciwna mierzeniu włosów. Róbcie zdjęcia. Nie wpadajcie w panikę gdy nic nie urośnie. Tylko wam się tak wydaje. Najlepiej gdy zapomnimy że zapuszczamy.
Pokaże wam ile moje włosy urosły w poł roku:
A wcale specjalnie się nie starałam żeby rosły, nie mierzyłam ich co miesiąc i nie porównywałam.
9. Gdy chcemy zapuszczać włosy cieniowane, radzę je wyrównać (no chyba że nie chcecie) schodziłam z cieniowanych i wystarczy co miesiąc podcinać o 2 cm. Włosy na chwilę staną ta jakby, ale to jedyny sposób by drastycznie nie zejść z cieniowania na równej długości. [Ja tak robiłam 5 lat temu (jak ten czas szybko mina, taka stara jestem!) ]
Powodzenia w zapuszczaniu!
Ah i dodatek od mojej mamy:
Mama zapuszczała włosy z mniej więcej takiej fryzury:
Teraz ma włosy do łopatek.
Na początku mama radzi by podcinać raz na miesiąc dolne warstwy tak żeby z czasem zrównały się z tymi górnymi, i robić wszystko by czuć się w danej fryzurze jak najbardziej ok, ale jednocześnie zapuszczać. Poleca opaski do włosów, z którymi można zebrać denerwujące włosy z przodu twarzy.
Gdy włosy już trochę podrosną, da rade je związać w kitkę, ale są jeszcze niewystarczającej długości mama poleca noszenie kucyka, a wystające włosy podpinać wsuwkami. Dzięki temu nie denerwuje nas nieładna fryzura. Gdy włosy się wyrównają podcinać gdy potrzeba i zapuszczać dalej.
MUDI.
I zapraszam was na mojego twittera. Jestem tam jako MudiBLOG, pojawiają się tam informacje dot. mojego życia, ale także planów na posty, i gdy przestanę siedzieć w domu i kuć także np. fryzury!
ZAPRASZAM ;)
Na twiterze znajdziecie zdjecia moich włosów przed ostatnim cięciem u fryzjera i po. ;)