Pokazywanie postów oznaczonych etykietą króliki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą króliki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 sierpnia 2014

się uszyło :)

Całe wakacje tyle się dzieje, że człowiek, nawet jak już ma chwilę aby coś napisać i pokazać co zdziałał... woli poczytać i pooglądać, co zrobili inni...
:)
Dzisiaj już wszystko przeczytałam, dzieci już śpią i mam jeszcze chwilę dla siebie...
Nadrobię więc zaległości w dziedzinie "co maszyna uszyła" ;)

no to zaczynamy...

Jeszcze sprzed wyprawy po Polsce południowej..

koszyczki na pieczywo...
 (wg. instrukcji Jareckiej)


Na powitanie małego człowieka w Krakowie zabraliśmy ze sobą.... "królikokota"


a że maszyna potrafi pisać ;) to otrzymał on naszywkę z imieniem właściciela :)


Już po powrocie do domu uszyłam dla Bruna taką osłonkę do koszyczka....


z takimi ozdobnymi przeszyciami...



W tzw. międzyczasie powstał kolejny kucyk, tym razem z moherowym ogonem i grzywą :)


Wakacje to taki czas, kiedy rodzi się dużo dzieci :)
 a przynajmniej w te wakacje w moim otoczeniu była kumulacja ;)

Dla synka mojej koleżanki uszyłam taką kostkę "edukacyjna"


Jedna ściana szeleści, inna jest z mięciutkiego polarku, całość grzechocze, 
a dodatkowo ma literkę na gumce, za którą można pociągać...

 Do kompletu był "wyjściowy odbijaczek" z flaneli, z metkami do żucia :)


A na koniec coś, co uszyłam dla siebie :) 
od poniedziałku wracam do pracy, wiec może się przydać..

Taki "organizer" sobie uszyłam. 
Może wreszcie uporządkuję torebkę... ;)


ma kilka kieszonek i miejsce na długopisy... jeszcze czerwony muszę zakupić ;)

a tak się składa...


No i tyle się uszyło na mojej maszynie...

Teraz maszyna odpoczywa, a do łask wróciło szydełko... 
ale o tym innym razem...

Zapraszam Was jeszcze na moje CANDY
szczegóły O TU

pozdrawiam

Mruwka

środa, 23 stycznia 2013

karnawał i....królik :)

Jak wszyscy zapewne wiedzą karnawał to czas kiedy w żłobkach i przedszkolach odbywają się bale przebierańców.
Co zrobić jeśli dzieci chcą mieć fajne przebrania, a nie koniecznie  (z różnych przyczyn) chcemy je wypożyczyć?
uszyć :)
I tak właśnie zrobiłam ja :) oto efekty mojej pracy:


Mam nadzieję, że poznajecie za kogo przebrane są dzieciaki...

Zacznijmy od młodszego:



Strój Freda Filnstona uszyłam z polarowych materiałów, bo zima więc musi być ciepło :) 
krawat uszyty według instrukcji artMamowania, którą znajdziecie TU
Maczugę zrobił tatuś (pozbywając się przy tym ulotek ze sklepów, które zostawiane są w naszej skrzynce pocztowej zamiast prawdziwych listów) :)

To teraz Julcia:




Muszę przyznać, że strój Syrenki Arielki nie był taki prosty jak ten wyżej..... 
Przydał się duuuży zielony t-shirt, siateczkowy materiał od babci, stara fioletowa spódnica drugiej babci i kwiatek ze zbiorów własnych Julci, a! i korona kupiona za grosze :)

I jak? udało się?

Dzieciaki zadowolone a to najważniejsze :)

A na koniec, pozostając w temacie szyciowym kolejny królik. Uszyty dla małego Adasia :)
Tak jak poprzednie króliki uszyty z mięciutkiej flanelki....




I to tyle.... na razie... bo zaległości mam ogromne....

Dużo ciepła w te mroźne dni... :)))))