Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filcowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filcowanie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 grudnia 2013

sezon na pierniczki :) i nie tylko...


... ale zacznijmy od pierniczków :)
a! ostrzegam, ze znowu post mocno zdjęciowy ;)
Pierniczki piekliśmy według przepisu z bloga kuchenny bałagan

A wyglądało to tak:
rozpuszczaliśmy w garnku co trzeba było rozpuścić:


mieszaliśmy, co trzeba było wymieszać:


mamusia zagniotła:


a dzieci zaszalały przy wykrajaniu pierniczków:


można znaleźć tu wszystko, od tradycyjnych serduszek, gwiazdek i choinek:


przez aniołki, samoloty, samochody i hello kitty:


nawet motylki się znalazły i misie i jakiś guzik:


aż do uśmiechniętych buziek, o takich:


generalnie tak to wszystko wyglądało w trakcie pracy :)


a to są efekty naszej pracy:



 i jeszcze wiele więcej
chociaż część już zjedzona, bo: "mamusiu one są takie pyszne jak się je macza w mleku" :)


a teraz zmieńmy temat bo dzieje się coraz więcej
w ostatnim czasie powstały:

filcowy kwiatek dla koleżanki mojej mamy z okazji imienin 


poszewka na poduszkę dla koleżanki córci z okazji urodzin


no i dwa nowe portfele
chabrowy z granatem w groszki



i czarny z czerwonym w groszki




a na koniec rękodzieło taty i dzieci

iglo


jak gdzieś nie ma śniegu to ja chętnie oddam
u nas jest go aż za dużo ;)

pozdrawiam gorąco
Mruwka

piątek, 1 listopada 2013

mam i ja :)

... i będę się inspirować  :)
 dzięki uprzejmości Magdy z bloga zRĘCZNA ROBOTA i ja mam nowy katalog IKEA..
dużo lepiej ogląda się go przewracając kartki pijąc kawkę/herbatkę 
niż w internecie klikając myszką...

DZIĘKUJĘ :)


W przesyłce znalazłam też upominek :) piękną szydełkową podkładkę pod kubek
o taką:


  razem z katalogiem tworzą dobrany zestaw do wielokrotnego użytku :)

Dostałam też prezent od mojej Mamy :)
o taki:


DZIĘKUJĘ MAMUSIU :)

nie spodziewałam się, że te książki są takie rewelacyjne :)
 i już moje rączki rwą się do pracy
oby tylko czas się znalazł...

pozdrawiam
Mruwka

wtorek, 25 września 2012

jesiennie...

a jak jesiennie to i filcowo :)

wraca sezon na filcowe ozdoby. i bardzo dobrze, bo je uwielbiam :) i wszystkie ciepłe sukienki i sweterki.... jestem bardzo ciepłolubna :)

oto co ostatnio udało mi się ufilcować wieczorami...

A! prace w tym poście w większości inspirowane są pracami z bloga Szafa Malowana :) uczę się od najlepszych, ale do ideału daleko....

kwiatek 







taki czerwony dodający energii

i mój pierwszy naszyjnik dredowy



niebiesko - szaro - czarny...


....z miodowymi koralikami :)

Jak zawsze, no prawie zawsze, nowa szkatułka... ale nie wiem co to za kwiaty... ktoś wie?




też mi się tk jakoś jesiennie kojarzy..... może przez te brązy...

No i już na koniec prezent jaki dostałam od męża z okazji małego niedzielnego święta...
poprawiająca humor i dodająca energii bransoletka, którą sam wykonał :) najpierw na moje ręce



strona pierwsza....


i druga...


 i jeszcze na mojej małej modelce :)


słonecznych jesiennych dni :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

w odcieniach czerwieni....

Kiedyś pewna osoba zaproponowała abym jako dodatek do czarnej sukienki założyła czerwone dodatki.... odpowiedziałam, że nie gustuję w czerwieni.... minął ponad rok i........... uwielbiam ten kolor :) i właśnie dlatego zrobiłam sobie kolejne materiałowe koraliki. Mocno czerwone z moimi ukochanymi słonecznikami :)
oto one:




Zrobiłam jeszcze coś w odcieniach czerwieni ale już nie dla siebie.... filcowy kwiatek i z tego co wiem spodobał się nowej właścicielce więc mogę go już pokazać




zdjęcia robione w nocy, bo rano już miał być w innym mieście... :)

Dzisiaj nie będę dużo pisać... Wkurzona jestem.... jeszcze tylko mała zapowiedź. Wczoraj przyszła przesyłka od Pana Górala herbaciarki, koszyczki, domki na klucze, chusteczniki, szkatułki 


oj będzie się działo...

niedziela, 4 marca 2012

weekendowe prace

Ostatnimi czasy nie tworzyłam bo... nie miałam z czego...
Jednak w sobotę udało mi się odwiedzić pewne sklepy i stworzyć coś co ułatwi mi życie, a dokładniej poranne wyjścia do pracy.
A było to tak.... ok 2 miesiące temu okazyjnie kupiłam pewną komódkę z szufladkami. Była lekko rozklejona ale dzięki temu jej cena była bardziej do przełknięcia. Długo zastanawiałam się do czego ją wykorzystać i pewnego dnia szukając kolczyków do pracy w moim dużym kuferku i denerwując się, że znaleźć ich nie mogę wpadłam na pomysł stworzenia tego:


komódka z wysuwanymi szufladkami a w nich kolorystycznie poukładane kolczyki: fioletowe, niebieskie, multikolorowe, brązowe, czarne, czerwone, zielone i białe. Znalazła się też druga kolorowa szufladka na koraliki modułowe :) no to jeszcze jedno zdjęcie
A! całość słonecznie żółta :)

Zainspirowana dziełami Szanownej Koleżanki, która nawet o tym nie wiedząc przekonała nie do szarości powstał jeszcze ten oto kwiatek, który jutro odwiedzi ze mną moją pracę... a nawet dwie :)


i mimo tej szarości jest bardzo optymistyczny i wiosenny... i niech mi nikt nie wmawia, że nie widać wiosny ;)


A za ciepłem tęsknią nawet dzieci. Dowodem na to niech będzie dzisiejszy rysunek mojej córci, na którym jest morze, a w nim rybki, muszelki na plaży, jeden bursztyn i wszyscy jesteśmy w okularach przeciwsłonecznych :)



i takiej słonecznej pogody wszystkim życzę :)

niedziela, 8 stycznia 2012

no to zaczynam :)

Namówiła mnie Szanowna Koleżanka, którą poznałam całkiem niedawno, a już bardzo namieszała w moim życiu :) ale oczywiście tak pozytywnie....
Nie będę się rozpisywać kim jestem, a kim nie... tak krótko to jestem żoną (wspaniałego męża), mamą (cudownej dwójki dzieciaków) i nauczycielką (ogromnej ilości dzieci i młodzieży)... i chyba tyle wystarczy :)

Jak zaczęłam swoją przygodę z twórczością własną? Zaczęło się z braku czasu dla siebie po urodzeniu dziecka i potrzeby robienia bliżej nieokreślonego CZEGOŚ.... Zaczęło się niewinnie ot zwykłe kolczyki, bransoletki i proste naszyjniki....




Potem przeszłam na wyższy poziom wtajemniczenia i powstało to:


moje ulubione korale :)

A potem poznałam Szanowną Koleżankę, która nauczyła mnie tego:


i przekonała, że maszyny do szycia nie trzeba się bać. A co za tym poszło odważyłam się uszyć to:



A już na koniec coś, co podczas picia kawy poprawia mi humor, czyli zwyczajnie niezwyczajne podkładki ze słonecznikami:


I to tyle mojego wstępnego przedstawienia twórczości. Każdy kolejny wpis poszerzy ten, który właśnie kończę pozdrawiając Szanowną Koleżankę :)