piątek, 3 kwietnia 2015

Moje ulubione :)


Na koniec tegorocznego przeglądu deco-jajek chciałam zaprezentować Wam moją ulubioną pracę z przed-wielkanocnego okresu. To jajeczko cieszyło się chyba największym zainteresowaniem spośród stadka, które zabrałam w kartonie po glanach w celu znalezienia im nowego domu :P Na tyle, że powstało podobne dla jeszcze jednej osoby, co mnie niezwykle ucieszyło :)

Jajeczko jest pomalowane mieszanką zieleni oraz błękitu (cyjanu). W obu medalionach mamy motyw serwetkowy wykończony perełkami. Jajeczko dosłało jeszcze trzy nóżki (których na zdjęciach jeszcze nie ma), tym samym bliżej było mu do faberge aniżeli naszej pisanki. Ale co tam :)





święta tuż tuż, zatem życzę Wam słońca, ciepła i wypoczynku!

czwartek, 2 kwietnia 2015

Kółko, kółeczko... a w kółeczku? No dobrze - owalu :)


W tym roku powstało kilka jajek z medalionem. Do wyrysowania owali świetnie nadały się scrapbookowe koronkowe medaliony, które kiedyś dostałam za udział w Candy. Właściewie nie wiem, jak nazwać te papierowe rameczki bo jestem laikiem jeśli chodzi o scrapp :/
Tak czy siak, wykończone perełkami owale, które robione były konturówką DecoArt prezentują się całkiem przyjemnie. Myślę, że te jajka wyszły naprawdę fajnie i wrócę szerzej do tematu w przyszłym roku.

Trafiłam niedawno na cudowną czarno-białą serwetkę z kocurami, które idealnie pasowały do owali. Że niby monopol na jajko wielkanocne ma tylko kurczak i zając?! Pierwsze słyszę :P

Chciałam bardzo uzyskać ładny szlisty efekt wewnątrz medalionów albo ładne spękania... Cóż, ze spękaniami dałam sobie spokój bo jajo jest irytującą formą do pracy z moim spływającym medium Maimeri a i lekko nieprzejrzysto-żółty kolor tego po wyschnięciu mnie zniechęcił. Miałam jednak nadzieję, że wykorzystam tu takie minimedium szklące Stamperii, które kupiłam z rok temu. Ale okazało się, że rok to okres po którym średnio coś można z tym preparatem zrobić. Zgęstniał mi w tubce i wysychając na jajku dawał efekt wprost żaden :/ Ot i taka lipa. Stanęło zatem na zwykłym lakierze akrylowym.


Pan kocur w dużym owalu...


... i pani kotka w mniejszym :)


Drugie jako z serii medalionowej również utrzymane jest w tonacji czerni i bieli. Jajo było reanimowane bo wypadku z moim wcześniejszym pomysłem... Pierwsza koncepcja została zamalowana na czarno i coś trzeba było z tym fantem dalej począć... Może jednak spękacz? Jednoskładnikowy? Czemu nie. Mam takie niekochane, w kąt odtrącone medium firmy Pentart. Spękacz zatapowałam białą farbą, uzyskując drobne, całkiem sympatyczne spękania :)

Cóż, na żywo wyglądało to lepiej niż na zdjęciach, ale nie mam jak ich powtórzyć, bo jajo stoi już u swojej nowej właścicielki :)