
Kocham rozświetlacze! Zaraz po perfumach to one królują na mojej skórze. Nie wyobrażam sobie makijażu bez użycia glow, który niby nic ale daje nieziemski efekt! Od lat sięgałam po te w kamieniu ewentualnie sypkie, do płynnych jakoś nie miałam przekonania, nawet nie wiem dlaczego? No ale pięknego dnia robiłam u siebie porządki i znalazłam oto te dwa cudaki. Płynne rozświetlacze od Loreal Paris True Match LUMI GLOW AMOUR! Jesli jesteście ciekawi recenzji zapraszam na recenzję.
Produkt zamknięty jest w szklanych i solidnych opakowaniach/ buteleczkach z pipetą w środku. Jego subtelny i elegancki wygląd szybko przyciąga oko i ładnie prezentują się na toaletce. Co do aplikacji to musicie uważać bo aplikator zbiera dość dużą ilość kosmetyku, przez co potem ciężko jest go ponownie "włożyć" do środka, gdyż wylewa się po bokach. Buteleczki niby "skromne" ale zawierają w sobie 14 ml. produktu, który jest megaaa wydajny!
Płynne rozświetlacze LUMI GLOW AMOUR dostaniemy w 2 odcieniach. 1 to 507 DAYBREAK fenomenalne różowe tony oraz 508 GOLDEN HOUR czyli pięknie opalizujące złoto. Pigmentacja jest powalająca! Konsystencja płynna, aksamitna, niby rzadka ale bardzo kremowa. Na twarzy dają efekt mokrej tafli i trzeba je dość szybko rozcierać zaraz po aplikacji. Kosmetyk możemy rozprowadzać na wszelaki sposób, zarówno palcami jak i gąbeczką czy pędzelkiem. Osobiście używam swoich paluszków ;)
Rozświetlacze w płynie od Loreal są bardzo wydajne, wystarczy naprawdę niewielka ilość aby uzyskać w pełni efekt o którym marzymy. Po nałożeniu na kości policzkowe widać subtelny efekt tafli a rozświetlacz mieni się w zależności od kierunku padania światła. Te maluszki utrzymują się cały dzień i nie odbiegają od tych w kamieniu czy sypkich. Aktualnie używam tylko tych i przyznaję, że jestem bardzo milutko zaskoczona. Dajcie znać czy wolicie płynne rozświetlacze czy raczej te "stałe" ;)
Pozdrawiam,