Obsługiwane przez usługę Blogger.

Ciasto klementynkowe

By 13:23

Pyszne. Pyszne. Pyszne. Nie mogłam się oderwać od niego ;)
Ciasto klementynkowe według Nigelli. Wilgotne, jakby nasączone syropem. Bez dodatku mąki i tłuszczu. Migdały nadają lekko chrupiącą konsystencję. Do tego ciasta nie powinno używać się innych mandarynek niż klementynki, bo klementynki są: a) bez pestek, b) słodkie i można je miksować ze skórką. Ja mimo wszystko bałam się, że ciasto będzie miało zbyt dużą goryczkę, dlatego po ugotowaniu usunęłam skórkę z dwóch owoców. W sumie niepotrzebnie, bo w cieście goryczki nie było w ogóle.

Wszystkim smakowało. :)


ciasto klementynkowe Nigelli

CIASTO KLEMENTYNKOWE
ok. 370-400g klementynek
300g mąki migdałowej (bardzo drobno zmielonych migdałów),
260g cukru,
7 jajek,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia (takie solidne ;) )

Klementynki umyć, zalać wodą i gotować przez 2 godziny. Odlać wodę i ostudzić owoce. Usunąć ogonki, pokroić na ćwiartki (usuwając ewentualne pestki, ale klementynki nie powinny ich mieć) i zmiksować w blenderze razem ze skórką na pulpę. Pulpę przelać do miski, dodać pozostałe składniki i zmiksować krótko, do połączenia składników. Ciasto jest rzadkie i takie ma być.
Dno tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać ciasto i piec w 170 stopniach przez około godzinę, do tzw. suchego patyczka (uwaga, moje było gotowe już po 40 minutach, więc sprawdzać wcześniej). Studzić ostrożnie, najlepiej przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Ciasto może lekko opaść.
Wystudzone ciasto posypać cukrem pudrem albo polać polewą czekoladową. Najlepsze jest na drugi dzień.



Może zainteresuje Cię również

10 komentarze

  1. Oj, kusisz, kusisz! Mialam robic piernik na Guinnessie, ale przeciez nic nie stoi na przeszkodzie, zeby zrobic dwa ciasta w tygodniu, prawda? Koledzy i kolezanki z pracy sie uciesza ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maggie, w przypadku takiego dylematu - absolutnie nic nie stoi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielką mam ochotę na takie ciasto. Muszę się wybrać czym prędzej na poszukiwanie klementynek! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taak, ono jest przepyszne. Robiłam niedawno. Chciałam wrzucić na bloga, ale nie zdążyłam, zostało pożarte:-) Twoje wygląda bardzo pięknie, moje leciutko opadło na środku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dłuższego czasu marzy mi się takie wilgotne ciasto...bossskie... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie robiłam ale jadłam u koleżanki. Pamiętam, że smak był ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaytoon, na szczęście o tej porze roku nie powinnaś mieć problemów z ich zdobyciem :)

    Daga, moje podczas pieczenia było lekko wypukłe i jak trochę opadło zrobiło się idealnie płaskie. Może dlatego nie opadło bardziej, bo studziłam przy uchylonych drzwiczkach piekarnika?...

    Russkaya, mnie też się marzyło, a przecież marzenia trzeba realizować... ;)

    wiosenko, to prawda, że jest inny niż w klasycznym cieście. I smak, i konsystencja. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale pysznosci:) takie smaki bardzo mi odpowiadaja:)
    ja robilam pomaranczowo-migdalowe... pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mirabelko, bardzo smaczne to ciasto. Dziękuję za przepis i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń