,,Nadzieja tego świata wykrwawia się z lufy karabinu."
Wyczekiwana przeze mnie od dłuższego czasu książka, w końcu została przeczytana. O ,,Dotyku Julii" usłyszałam pod koniec kwietna i już wtedy bardzo, ale to bardzo chciałam to przeczytać. Naprawdę ludzie od marketingu odwalili tu kawał dobrej roboty, bo po prostu obok tej książki nie można było przejść obojętnie.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.
Co tak bardzo zainteresowało mnie w tej książce? Chyba ta niecodzienna fabuła. Niekonwencjonalny pomysł na opowieść. Coś co się jeszcze nie pojawiło. Uwięziona dziewczyna, której dotyk zabija, to niewątpliwie zachęca do czytania. Może to i prawda, że umiejętność trochę podobna do tych, które posiadali supermani, ale się kompletnie na tym nie znam, więc mi się spodobało.
Ciekawa była też narracja w czasie teraźniejszym. Nadawało to szybkości całej opowieści i do tej akurat książki jak najbardziej pasowało. Następna rzecz, która nie pojawiła się nigdzie indziej to mianowicie skreślone myśli. Dla mnie nieraz były one ważniejsze niż te nie skreślone.
Bohaterowie to bardzo mocna część tej książki. Bo byli dopracowani naprawdę dobrze. Każdy z nich miał jakąś przeszłość, ale też z ich obecnego zachowania dało się wywnioskować, jacy są naprawdę. Tytułowa Julia była bardzo przyjazna, czasem nawet wydawało mi się, że aż za bardzo. Mimo wszystko polubiłam ją.
Okładka po prostu zniewala. Spadająca dziewczyna w potłuczonej sukience. Czyż to nie jest tajemnicze i groźne?
Co mam do zarzucenia tej książce? Chyba to, że chociaż pomysł, jak i pisanie są bardzo nowatorskie to nie doczekałam się jakiegoś ,,łał", na które skrycie liczyłam. Akcja była ciągle szybka, a nie tak jak w innych książkach, które dopiero pod koniec nabierają rozpędu i to chyba sprawiło, że nie odłożyłam tej książki na półkę z dreszczykiem emocji, bo ich lekki powiew stale mi towarzyszył. Bardzo dobrze, lecz czekałam, że pod koniec stanie się coś naprawdę nieoczekiwanego. Książka była dobra, lecz myślałam, że będzie naprawdę świetna, dlatego czuję lekki niedosyt.
Książkę polecam, bo to naprawdę coś nowego. Choćby z ciekawości każdy powinien ją przeczytać.
Moja ocena: 4+/6
Read more ...
Wyczekiwana przeze mnie od dłuższego czasu książka, w końcu została przeczytana. O ,,Dotyku Julii" usłyszałam pod koniec kwietna i już wtedy bardzo, ale to bardzo chciałam to przeczytać. Naprawdę ludzie od marketingu odwalili tu kawał dobrej roboty, bo po prostu obok tej książki nie można było przejść obojętnie.
Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy się buntuje. Zaczyna walczyć, bo u jej boku staje ktoś, kogo kocha.
Co tak bardzo zainteresowało mnie w tej książce? Chyba ta niecodzienna fabuła. Niekonwencjonalny pomysł na opowieść. Coś co się jeszcze nie pojawiło. Uwięziona dziewczyna, której dotyk zabija, to niewątpliwie zachęca do czytania. Może to i prawda, że umiejętność trochę podobna do tych, które posiadali supermani, ale się kompletnie na tym nie znam, więc mi się spodobało.
Ciekawa była też narracja w czasie teraźniejszym. Nadawało to szybkości całej opowieści i do tej akurat książki jak najbardziej pasowało. Następna rzecz, która nie pojawiła się nigdzie indziej to mianowicie skreślone myśli. Dla mnie nieraz były one ważniejsze niż te nie skreślone.
Bohaterowie to bardzo mocna część tej książki. Bo byli dopracowani naprawdę dobrze. Każdy z nich miał jakąś przeszłość, ale też z ich obecnego zachowania dało się wywnioskować, jacy są naprawdę. Tytułowa Julia była bardzo przyjazna, czasem nawet wydawało mi się, że aż za bardzo. Mimo wszystko polubiłam ją.
Okładka po prostu zniewala. Spadająca dziewczyna w potłuczonej sukience. Czyż to nie jest tajemnicze i groźne?
Co mam do zarzucenia tej książce? Chyba to, że chociaż pomysł, jak i pisanie są bardzo nowatorskie to nie doczekałam się jakiegoś ,,łał", na które skrycie liczyłam. Akcja była ciągle szybka, a nie tak jak w innych książkach, które dopiero pod koniec nabierają rozpędu i to chyba sprawiło, że nie odłożyłam tej książki na półkę z dreszczykiem emocji, bo ich lekki powiew stale mi towarzyszył. Bardzo dobrze, lecz czekałam, że pod koniec stanie się coś naprawdę nieoczekiwanego. Książka była dobra, lecz myślałam, że będzie naprawdę świetna, dlatego czuję lekki niedosyt.
Książkę polecam, bo to naprawdę coś nowego. Choćby z ciekawości każdy powinien ją przeczytać.
Moja ocena: 4+/6