
Miał to być wyjątkowy post ,bo dwusetny. Dlatego go tak długo nie było. Niestety wyjątkowy nie będzie ,bo brakuje mi pomysłu na jego wyjątkowość. Tak to jest , gdy się chce za dużo. Ale postanowiłam wreszcie coś i u siebie zmienić na blogu , bo przecież nie uchodzi ,żeby tak straszyć ciągle tymi jesiennymi widoczkami. Teraz postraszę Was zimą. Oczywiście żartuję sobie bo zimy u nas brak tak jak i na większości powierzchni naszego uroczego kraju. Trochę mi brakuje białego, ale zapewne co się odwlecze to nie uciecze. Niech już będzie jak chce . Za tydzień wigilia i jakoś ciężko mi w to uwierzyć i niby jeszcze nie stroję domu świątecznie ale to tu to tam jakiś szczególik czerwony się pojawia. Wszystko dzieje się swoim rytmem i mam wrażenie ,że trochę poza mną. Jakaś dziwna się zrobiłam na starość . Nigdzie mi nie śpieszno, na niczym mi nie zależy. Nie wiem do końca czy to normalne ale chyba nawet mi z tym dobrze. Może to jakaś część mnie zapadła w zimowy senek? No i jest wyjątkowy post !!!!! Taki krótki :-)






























A to nasze nowe kocie . Oficjalnie nazywa się Anamalia ale wołamy na nią Kociłapka. Tak , ma tylko 3 łapki ale radzi sobie bardzo dobrze. Jedyne co , to ślizga się po moich śliskich posadzkach.Natomiast skoki na parapet wychodzą jej bezbłędnie. Powoli się oswaja i nawet wolno mi ją miziać po brzuszku ale nie mogę jej jeszcze wziąć na ręce. Poczekamy.