No i gdzie ten śnieg ???
Topnieje, z minuty na minute coraz mniej.
A szkoda , było tak pięknie, biało!
...
Od roku w szafce przekładałam te szklane słoiczki po jakimś deserze - sztucznym,
kawałek wstążki i mam uroczy świecznik :)
...
Oddałam się sprzątaniu ...
Układam w szafach, piorę, wietrze każdy kąt w domu ,
a mam ich trochę.
W międzyczasie coś gotuję coś upiekę,
ciastka kruche do przedszkola, chlebek na zakwasie ,
z każdym bochenkiem wychodzi mi coraz lepszy !
Nauczyłam się w końcu robić zakwas :)))
Mamy tez już w domu choinkę !
A nawet dwie , druga sztuczna - biała.
Ta pierwsza, prawdziwa robi duże wrażenie na moim kocie - persie.
Ciągle się kręci koło niej.
Czasu na moje krzyżykowanie mam mało,
ale coś wieczorem zawsze zrobię :)
Ta dziewczynka za mną "chodziła" od roku, prawie ją skończyłam.
Haftowanie na malowanym lnie nie jest zupełnie proste.
Farba zakleiła otwory pomiędzy nitkami i nie bardzo widać gdzie wbić igłę.
Ale wypracowałam technikę ;)
Każdą kropkę białą dziurkuję igłą aż każda nitka lnu jest widoczna!
Jednocześnie realizuję swoje marzenie, pewnie poznajcie co to za wzór? :)
Na pewno go w tym roku nie skończę, za późno zaczęłam ale przy nim odpoczywam !
Miłego dnia Wam życzę i bardzo dziękuję za dobre słowo!