W niedzielę udało nam się zorganizować robótkowe spotkanie, szumnie nazywane przez nas Warsztatami :D Tym razem byłyśmy we trzy czyli ja,
Jola i
p. Joanna :D
Nie mogło zabraknąć czegoś słodkiego czyli robótkowy kosz z włóczką, szydełkiem, nożyczkami, igłami, patchworkiem i rozsypanymi koralikami :) 100% jadalny.
Jakby było mało przyjemności, od Joli dostałam nieziemskie kolczyki :D po prostu spełnienie marzeń.
Od p. Joanny przepiękny igielnik, z guzikiem w kształcie naparstka, mój jest ten w drobne fioletowe kwiatki, CUDO!
Czas mijał niesamowicie szybko, w pewnej chwili doszłyśmy do wniosku, że za szybko :)
Za koraliki (bo w końcu to był temat przewodni warsztatów) wzięłyśmy się późno, więc udało nam się tylko opanować podstawy sznura szydełkowo-koralikowego. Dlatego cały czas staram się wykończyć żgut w domu, wykończyć żgut - nie siebie :D Efekty tej nierównej walki pokaże w niedalekiej przyszłości.
Dodatkowo miałam uzupełnić Kronikę z poprzednich warsztatów które odbyły się pod hasłem MEDIA.
Warsztaty były niesamowite, znowu miałam okazję spotkać się z Jolą, poznałam p. Joannę, spędziłam niesamowicie cudowne godziny w robótkowo zakręconej atmosferze, mogłam podziwiać wspaniałe patchworki p. Joanny, hafty i gerdany Joli.
Dziękuję Wam Dziewczyny za wszystko i do zobaczenie :)
PS: a PMowi dziękuję za cierpliwość ;)
.................
Miłego dnia :D