piątek, 6 lipca 2012

Ojoj...

Dawno mnie tu nie było, nie wiem jak to się stało, ale 2 miesiące jakoś magicznie zniknęły mi z życia, jakby ktoś pstryknął palcami i nie ma! Ale trzeba to nadrobić. Z góry obiecuję poprawę, bo zaczęły się wakacje. Co by tu jeszcze powiedzieć... 10 dni czerwca zabrała mi wycieczka klasowa. Było świetnie i udało mi się dorwać nowy wzorek- bransoletkę.

Mulina niestety Light Effects, ale jakoś da się przeżyć. :)

Niestety poza miłym akcentem spotkało mnie też niemiłe wydarzenie. Rodzicom uciekła moja papuga... Szkoda ptaszka, bo długo pewnie nie pożył na wolności, ale może przez pewien czas sobie poradziła, bo strasznie wredna była :D. Gdy wróciłam do domu, czekał na mnie on:



Zdjęcia dość niewyraźne, ale Maciek nie daje sobie wyraźnego zdjęcia zrobić, bo na razie boi się każdego przedmiotu, który zbliża się do niego na odległość mniejszą niż 50cm. Jest na pewno bardziej towarzyski niż Fela i szybciej się oswaja. Mam nadzieję, że będzie współpracował :)