Ostatnio pokazywałam urocze malutkie kaboszonki z rybimi łuskami w kolczykach sutaszowych. Zapowiedziałam też coś większego. I w końcu do mnie dotarły z bardzo daleka: 12 mm i 20 mm kaboszony w różnych kolorach. Nie mogłam pozostać obojętna na ich wdzięki i od razu chwyciłam za klej :) i igłę. Praca wre, ale pokażę Wam co do tej pory wykonałam i zdjęcie "towaru" :) Obie pary należą do kolekcji Mermaid.
Kolczyki jak widać biją po oczach blaskiem. Wykończyłam taśmami i koralikami. Zostawiłam dla siebie, bo są takie bizantyjskie :)
A to zielone w amerykańskich sznurkach. Chyba wolałabym czeskie, bo są bardziej błyszczące, ale sam kolor sznurków jest piękny. Dobrze, że mam błyszczące TOHO.
A tu kaboszony na stosikach w odpowiednich kolorach. Mnie zachwyciły wcześniej zielone (mniejsze w woreczku), ale na żywo to opalizujące (w lewym górnym rogu), są następne w kolejce :)
Kolczyki jak widać biją po oczach blaskiem. Wykończyłam taśmami i koralikami. Zostawiłam dla siebie, bo są takie bizantyjskie :)
A to zielone w amerykańskich sznurkach. Chyba wolałabym czeskie, bo są bardziej błyszczące, ale sam kolor sznurków jest piękny. Dobrze, że mam błyszczące TOHO.
A tu kaboszony na stosikach w odpowiednich kolorach. Mnie zachwyciły wcześniej zielone (mniejsze w woreczku), ale na żywo to opalizujące (w lewym górnym rogu), są następne w kolejce :)