Pierwszy tom z serii o Perry’m Masonie, i pierwszy, który
czytałam z takim napięciem – a sięgam po kryminały Gardnera od lat. Zaczyna się
dość niewinnie. Do Masona zgłasza się kobieta, mężatka, z prośbą o wyciszenie
sprawy. Spędzała wieczór ze znanym politykiem w miejscu, gdzie doszło do
strzelaniny. Informacja o tym spotkaniu jest nie lada gratką dla pewnego
brukowca, który chętnie upubliczniłby ją, oczywiście z podaniem nazwisk. Szósty
zmysł podpowiada Delli Street, że z tą klientką będą kłopoty – i rzeczywiście. Kobieta
okłamuje Masona na każdym kroku, stawia go w kłopotliwych sytuacjach, a w końcu
oskarża o morderstwo.
Perry Mason jest tu przedstawiony jako człowiek twardy i
bezwzględny, walczący do końca o swoich klientów (nawet w sytuacjach,
wydawałoby się, beznadziejnych), który nie waha się użyć w tym celu pięści,
kiedy trzeba. Dla ustalenia prawdy posługuje się nieprzeciętną inteligencją i
sprytnymi sztuczkami, jego późniejszym znakiem rozpoznawczym. Gardner ujawnia
też, kim jest Della Street. Dla zainteresowanych relacją Perry–Della: nie ma co
liczyć na kwitnący powoli romans, tych dwoje od początku łączy silny związek
uczuciowy. Co poza tym? Frapująca intryga, dobre tempo, kilka zwrotów akcji i
zaskakujące rozwiązanie. Krótko mówiąc: świetny kryminał.
Moja ocena: 5/6