
Wraz ze zmianą miejsca zamieszkania otworzyły się przede mną nowe, powiedziałabym nieograniczone ( chyba, że zasobnością portfela i tym ile w stanie jestem na siebie przyjąć produktów) możliwości testowania kosmetyków. I tutaj na angielskim rynku można znaleźć wiele, małych, rodzinnych manufaktur tworzących naturalne kosmetyki.
Dzisiaj będzie o Skin&Tonic London. Przeglądając historię firmy przyznać muszę, iż jej właściciele całkiem rozsądnie i mądrze podchodzą do tematu. Dla nich ważny jest każdy etap powstawania produktu. Począwszy od składników, które pozyskują z poszanowaniem ludzkiej pracy, godziwej zapłaty za nią, wspierają małych lokalnych producentów w Wielkiej Brytanii Francji aby wreszcie w końcowym rozrachunku podzielić się zyskiem ze sprzedaży w wysokości 10% z fundacją charytatywną.
Wszystkie produkty marki powstają w myśl zasady: co za dużo to niezdrowo, którą interpretować należy w ten sposób iż każdy z nich zawiera nie więcej niż 7 składników. Składników jak najmniej przetworzonych aby 'wyssać' maksymalnie z nich wszystkie dobrodziejstwa.
Kosmetyki Skin&Tonic wytwarzane są w całości ręcznie, w związku z tym będą to małe partie ale z zachowaniem wszystkich niezbędnych procedur jakościowych.Produkty nie są testowane na zwierzętach.Właściciele w okolicy firmy starają się także sadzić nowe drzewa Brzmi pięknie i mnie kupili!
Na początek jak zwykle, postawiłam na produkt do oczyszczania. Steam Clean, to balsam mający zastosowanie zarówno w demakijażu, w drugim myciu twarzy a także jako balsam nakładany na problematyczne miejsca. Do wyboru mamy dwie opcje: dla cery suchej i normalnej/ tłustej. I to właśnie tę wersję kupiłam. Do mojego balsamu dołączona była bawełniana ściereczka, ale ona moim zdaniem jest do niczego. Nie lubię takich cienkich materiałów.
Balsam został przygotowany na bazie ostu brytyjskiego. Tinctorius wykazuje silne działanie przeciwzapalne i przeciwtrądzikowe. Całość wzbogacono moimi ulubionymi olejkami eterycznymi: czyli eukaliptusowym i miętowym, które prócz tego że działają na zmysły, są niezwykle pomocne w pielęgnacji problematycznej cery. I te zapachy dominują w balsamie. Nie są one jednak intensywne. Szczerze, to nie pogniewałabym się gdyby tak właśnie było. Rozumiem jednak, że są ludzie, których nosy wyczulone są na takie zapachy, tak więc zachowano tu pewien umiar.
Nie jestem fanką zmywania balsamów ściereczką, niestety w tym przypadku trzeba jej użyć aby zmyć produkt. To w zasadzie jedyny minus, choć może nie minus, w moim przypadku niedogodność w obcowaniu z tym produktem.
Balsam ma zwartą ale nie zbitą konsystencję. Bez problemu się z nim pracuje. Mi on służy do demakijażu, do drugiego mycia od jakiegoś czasu testuję balsam Mahalo. Nakładam go na suchą buzię, wykonuję delikatny masaż twarzy i oczu. A następnie zmywam bądź ściereczką bądź też większym płatkiem kosmetycznym. Balsam świetnie radzi sobie z demakijażem. Oczyszcza, odświeża, dodaje cerze blasku. Nie pozostawia tłustego filmu ale wyraźnie koi, nawilża cerę. Zdarza mi się go również nakładać punktowo na niedoskonałości.
Ten prosty, bo zawierający zaledwie kilka składników balsam jest nadzwyczaj skuteczny i ma przy tym niezwykle przyjemny, relaksujący zapach. Idealny na koniec dnia.
Produkty Skin&Tonik możecie kupić w polskim sklepie organicall.pl (154zł) a także na przykład na Naturisimo (27 funtów), gdzie wysyłka jest darmowa na cały świat.
Nie jestem fanką zmywania balsamów ściereczką, niestety w tym przypadku trzeba jej użyć aby zmyć produkt. To w zasadzie jedyny minus, choć może nie minus, w moim przypadku niedogodność w obcowaniu z tym produktem.
Balsam ma zwartą ale nie zbitą konsystencję. Bez problemu się z nim pracuje. Mi on służy do demakijażu, do drugiego mycia od jakiegoś czasu testuję balsam Mahalo. Nakładam go na suchą buzię, wykonuję delikatny masaż twarzy i oczu. A następnie zmywam bądź ściereczką bądź też większym płatkiem kosmetycznym. Balsam świetnie radzi sobie z demakijażem. Oczyszcza, odświeża, dodaje cerze blasku. Nie pozostawia tłustego filmu ale wyraźnie koi, nawilża cerę. Zdarza mi się go również nakładać punktowo na niedoskonałości.
Ten prosty, bo zawierający zaledwie kilka składników balsam jest nadzwyczaj skuteczny i ma przy tym niezwykle przyjemny, relaksujący zapach. Idealny na koniec dnia.
Produkty Skin&Tonik możecie kupić w polskim sklepie organicall.pl (154zł) a także na przykład na Naturisimo (27 funtów), gdzie wysyłka jest darmowa na cały świat.