sobota, 22 października 2011

Projektowanie przestrzeni.



Pół biedy, jeśli przychodzimy na mieszkanie w stanie dewelloperskim. Ja trafiłam na stan surowy, zamknięty. Na ścianach gołe cegły, folia na oknach, jedyna ściana nośna i antresola.
Plany i dokumentacja techniczna na stół i kilka nocek z głowy. Konfrontacja dokumentów inwestora z wymiarami rzeczywistymi była zaskakująca! W jednym z pomieszczeń przybyło nam 1,3 m2 a w następnym ściana krzywa jak wieża w Pizzie, odchylała się od pionu o 12cm!

Od czego tu zacząć…? Podział pomieszczeń budził najwięcej kontrowersji.
Kuchnia osobna czy jako aneks w salonie lub jadalni?
Dodatkowy pokój czy jadalnia?
Jadalnia otwarta czy zamknięta?
Łazienka z wanną czy prysznicem?
Salon czy sypialnia?
Dodatkowe Wc czy łazienka wystarczy?
Sypialnia czy pokój dziecka?

Jak w otworze 70x80 zmieścić schody? W planach są schody strychowe, co to takiego? Fachowiec mówi, że tu wejdą tylko kacze. Kolejny, że można zrobić pełno wymiarowe zabiegowe ale trzeba wykuć większy otwór.

Jako, że kobieta nie jest taka, żeby sobie nie poradziła w roli kierownika budowy, przychodziłam na budowę i pilnowałam wszystkich majstrów: Murarzy, malarzy, elektryków, hydraulików, płytkarzy, stolarzy itd…
Wszelkie formalności, zakupy, wybory- też ja.

Chociaż był to najbardziej uciążliwy moment, najmilej go wspominam, bo na wszystko miałam wpływ J

Dobra rada: Pomieszkajcie trochę bez mebli i sami przekonajcie się o potrzebach, wygodach. Nie przewidzicie wszystkiej na etapie urządzania z projektu. Trzeba tam żyć, żeby to poczuć!

Lady in read