Klasyczna Pavlova
Spóźnione dżemy truskawkowe
Pierwszy przepis to prosty dżem truskawkowy z wanilią. Zainspirował mnie blog Sugarcraft. Moje dżemy są zawsze niskosłodzone, jeśli wolicie słodsze, dodajcie więcej cukru.
1600g truskawek
400g cukru
2 laski wanilii
sok wyciśnięty z 2 cytryn
15g pektyny
200 lekkiego brązowego cukru
ziarenka wyskrobane z jednej dużej i świeżej laski wanilii
skórka otarta z dwóch cytryn
800g dojrzałych truskawek
sok wyciśnięty z dwóch cytryn
1 łyżka octu balsamicznego Aceto di Modena
4 łyżki wódki
Biszkopt z truskawkami
Biszkopt piekę według przepisu Liski. Jest idealny. Dodaje jednak nieco mniej cukru i ciut więcej mąki, ponieważ zwykle mam tylko bardzo duże jajka w lodówce (odwracam proporcje Liski i używam 120g cukru oraz 150g mąki). To proste ciasto, które każdemu się uda. U mnie dziś z truskawkami. Polecam!
tortownica 20-23cm
5 jajek
120g mąki
150g cukru
garść truskawek (pokrojonych w ćwiartki) lub innych owoców
Piekarnik rozgrzej do 170 stopni. Tortownicę posmaruj masłem i wysyp bułką tartą.
Letnia tarta truskawkowa
Przepis pochodzi z magazynu Gourmet. Spód wzięłam jednak od Claire Clark. Oryginalny jest prostszy i szybszy do przygotowania, jeśli więc chcecie zaoszczędzić sobie pracy, też na pewno Was nie zawiedzie.
forma do tarty 23-25cm
spód*
110g miękkiego masła
50g cukru
1 średnie jajko
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
210g mąki pszennej
szczypta soli
nadzienie
900g truskawek, obranych
150g cukru
80ml soku wyciśniętego z cytryny (z 2 dużych cytryn)
2 i 1/4 łyżeczki żelatyny
spód
Piekarnik rozgrzej do 170 stopni.
Tiramisu z białą czekoladą i truskawkami
TIRAMISU Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ I TRUSKAWKAMI
4 porcje
100ml ostudzonego espresso (o temperaturze pokojowej)
1 łyżeczka cukru
20ml (lub więcej) dowolnego likieru (np. amaretto) - u mnie Sheridan' s Berries
8 podłużnych biszkoptów
2 żółtka
2 białka
szczypta soli
70g cukru
250g marscapone
125g białej czekolady
350g truskawek, pokrojonych na plasterki
Zmieszaj ze sobą espresso, 1 łyżeczkę cukru i likier. Każdy biszkopt zanurz na chwilę w kawie z alkoholem, aż cały wchłonie płyn (nie za długo, żeby się nie rozpadł, nie za krótko, żeby nie był suchy - zależy to od twardości biszkoptów, około 5-10 sekund każdy). Biszkopty przełam na pół.
Białka ubij ze szczyptą soli w dużej misce. Po chwili dodaj połowę cukru i dalej ubijaj, aż piana będzie bardzo sztywna. Ubite białka przełóż do małej miski. Do miski, w której ubijałeś białka wlej żółtka i wsyp drugą połowę cukru. Ubijaj, aż masa stanie się kremowa.
75g białej czekolady roztop w kąpieli wodnej i zmiksuj z marscapone. Pozostałe 50g białej czekolady zetrzyj na tarce (ja ścieram na grubych oczkach). Mieszankę rozpuszczonej czekolady i marscapone połącz z ubitymi żółtkami, a następnie za pomocą łyżki lub szpatułki wmieszaj wiórki czekoladowe. Na końcu dodaj połowę białek, delikatnie wymieszaj, dodaj drugą połowę i mieszaj, aż masa będzie gładka.
Do każdej szklanki przełóż po 2 łyżki masy marscapone. Dodaj 2 połówki biszkoptów, posyp plasterkami truskawek i przykryj kolejną warstwą masy serowo-czekoladowej. Następnie nałóż kolejne 2 połówki biszkoptów oraz ponownie szczodrze posyp truskawkami.
Schłódź w lodówce przez przynajmniej 4 godziny.
A międzyczasie ubijania, mieszania i brudzenia ogromnej ilości misek, bez czego nie da się przecież zrobić tiramisu, nasza sprytna (czasami :) Helga opracowuje kolejne sposoby ominięcia zakazu wchodzenia na kanapę:
Mus rabarbarowo-truskawkowy
MUS RABARBAROWO-TRUSKAWKOWY
4 porcje
450g rabarbaru, pokrojonego na 15cm kawałki
1 litr truskawek - mrożone należy rozmrozić i odsączyć z soku, a duże przekroić na pół
1/3 szklanki (80ml) soku z pomarańczy
3/4 szklanki (150g) cukru
szczypta soli
dodatkowo: śmietana ubita z cukrem lub cukrem waniliowym, ewentualnie gęsty jogurt (np. grecki), truskawki do dekoracji (w sezonie).
Rabarbar zalej 4 litrami zimnej wody i mocz przez 20 minut. Odsącz, osusz i pokrój w 1cm plasterki.
Sok pomarańczowy, cukier i sól umieść w rondelku o grubym dnie, doprowadź do wrzenia mieszając od czasu do czasu, tak by cukier rozpuścił się. Dodaj truskawki i rabarbar, ponownie doprowadź do wrzenia. Gotuj na średnim ogniu (bez przykrycia) przez 8-10 minut, aż rabarbar zmięknie i zacznie rozpadać się. Przełóż do szklanej lub ceramicznej miski i odstaw do całkowitego ostygnięcia (nie zostawiamy w metalowym rondelku, z uwagi na zawartość kwasu szczawiowego w rabarbarze, który mógłby wejść w reakcję z naczyniem). Jeśli z rabarbaru lub truskawek (mrożone, zwłaszcza ze sklepu lubią mieć w sobie mnóstwo wody) wytrąciło się zbyt wiele płynu to całą mieszankę lekko odsącz. Całość zmiksuj, przełóż do szklanek/pucharków/kieliszków, po czym przykryj folią spożywczą i wstaw do lodówki na minimum 1 godzinę (maksymalnie na 24 godziny). Przed podaniem nałóż na mus bitą śmietanę (w dowolnej ilości) lub jogurt. Udekoruj świeżymi truskawkami, jeżeli są dostępne.
Smacznego!
Tarta z rabarbarem i truskawkami
A teraz parę słów o ostatnich dwóch tygodniach. Po pierwsze weekend majowy :). Spędziliśmy go razem z A. na Mazurach (za co naszym znajomym, którzy nas tamże gościli, serdecznie dziękujemy). Pogoda była jaka była, nie najgorsza, jeśli jeszcze pamiętacie :). Podróż z południa kraju samochodem wydała nam się nieco zbyt długa, udaliśmy się więc samolotem (zepsutym, rozhermetyzowanym i lądującym awaryjnie na Okęciu!) najpierw do Warszawy, a potem już wspólnie jednym wozem nad jeziora. Co ciekawe bilet lotniczy bywa w tym kraju tańszy niż Intercity, wątpliwe rozrywki na pokładzie sprawiły jednak, że wracaliśmy już pociągiem :). Ale dalej o Mazurach: odpoczęliśmy, przepłynęliśmy się łódką, zjedliśmy sandacza, z wielkim trudem odgoniliśmy się od wszystkich kleszczy (bilans zdjęć: 0). Było fajnie, ale baaaardzo daleko i z kolejną podróżą w tamte rejony wstrzymamy się do momentu, w którym PKP zawiezie nas nocą do Piszu w czasie krótszym niż 18 godzin.
A później byłam w pochmurnej Danii. Wyjazd był niemalże całkowicie konferencyjno-szkoleniowy, więc kuchnię duńską poznawałam tylko na przykładzie podawanego w przerwach cateringu :). Ale jadłam cudowne lody. I pojechałam zobaczyć też Kopenhagę przy okazji (bilans zdjęć:6). Miałam ogromne plany zakupowe (duński design!), ale wyszło z nich niewiele, o czym napiszę na końcu.
A teraz wróciłam by dalej piec i gotować.
forma 23cm
ciasto
420g mąki pszennej - najlepiej krupczatki
2 i 1/2 łyżeczki cukru
3/4 łyżeczki soli
250g zimnego masła, pokrojonego na małe kawałki
5 łyżek zimnej wody (mniej więcej)
nadzienie
675g rabarbaru
450g truskawek - mrożone należy rozmrozić
90g brązowego cukru
100g cukru
30g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka cynamonu
1/4 łyżeczki soli
dodatkowo: 1 żółtko roztrzepane z 1 łyżką wody, gruby cukier do posypania
ciasto
Mąkę wymieszaj z cukrem i solą, dodaj masło. Całość zagniataj, aż uzyskasz kruszonkę (można to zrobić w malakserze), po czym przełóż na blat i stopniowo dodając wodę wyrób gładkie ciasto. Przetnij na pół, każdą część lekko spłaszcz, owiń w folię spożywczą i przełóż do lodówki na minimum 1 godzinę (lub na całą noc).
nadzienie
Rabarbar umyj, odetnij końce z liśćmi i twarde części z drugiej strony, pokrój na 1cm kawałki. Truskawki przekrój na pół. Owoce dokładnie wymieszaj z pozostałymi składnikami w dużej misce.
Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Ciasto wyciągnij z lodówki i zanim zaczniesz wałkować potrzymaj je chwilę w temperaturze pokojowej. Formę posmaruj masłem (idealna byłaby forma na pie, ale forma do tart o wysokim brzegu też się nada).
Pierwszą połówkę ciasta rozwałkuj w okrąg o średnicy 32-33 cm. Wyłóż nim formę (ciasto powinno nieco wystawać ponad krawędzie). Do środka przełóż nadzienie. Drugi kawałek ciasta rozwałkuj i pokrój w paski. Ułóż na wierzchu nadzienia tworząc siatkę. Szczelnie zawiń wystające krawędzie na paski. Całość posmaruj żółtkiem i posyp grubym cukrem.
Piecz przez 20 minut w 200 stopniach, po czym zmniejsz temperaturę do 175 stopni i piecz do momentu, w którym rabarbar zmięknie (35-45 minut), a ciasto przybierze złoto-brązowy kolor.
Upieczone ciasto przełóż na kratkę. Podawaj na ciepło lub zimno (jeśli tarta ostygnie to i nadzienie będzie miało mniej płynną konsystencję :).
A teraz o zakupach :). Ogrom rzeczy, które podobały mi się w duńskich sklepach przytłoczył mnie całkowicie. Nie mogąc się na nic zdecydować w 100% kupiłam dużo mniej niż planowałam, choć naprawdę dość sporo przedmiotów można tam dostać naprawdę bardzo tanio (kubki po 5 zł, wiaderko na lód 15 zł). I tak mam teraz piękny stolik, na którym A. może podawać mi śniadanie do łóżka (a który w swym niewykorzystaniu skończy pewnie jako łóżkowa podstawka pod laptop :). Mam też kilka bzdurek, w tym piękny zaparzacz do herbaty Evy Solo, który w miejscu swego powstania kosztuje o 1/3 mniej niż w Polsce. Czekam z nim teraz na zimniejsze dni :).
Sałatka owocowa w kolorach reggae
SAŁATKA OWOCOWA W KOLORACH REGGAE
2 porcje
3 owoce kiwi
1 nieduże, dojrzałe mango
8 dużych truskawek
1 pomarańcza
1 limonka
½ szklanki wody
1 laska cynamonu
1 papryczka chilli - użyłam kilku suszonych krążków chili
3 rozgniecione ziarna kardamonu
¼ szklanki cukru trzcinowego
Do garnka wlej wodę, dosyp cukier. Wyciśnij sok z pomarańczy i limonki, zamieszaj i gotuj na średnim ogniu, aż cukier rozpuści się. Dodaj chilli, laskę cynamonu oraz rozgniecione ziarna kardamonu, gotuj jeszcze przez chwilę. Kiwi obierz i pokrój na dość grube półplasterki. Oderwij szypułki truskawek i każdy owoc przekrój na ćwiartki. Mango obierz i pokrój w kostkę. Owoce ułóż warstwami w pucharkach i polej jeszcze lekko ciepłym syropem (wcześniej wyjmij przyprawy).
A specjalnie dla Was dziś też piosenka w klimacie: Don't Worry Be Happy :).
Smacznego!