GOOGLE TRANSLATOR - SELECT LANGUAGE

Oświadczenie

Nie wyrażam zgody na kopiowanie moich słów ani zdjęć. Jeśli chcesz jakieś z nich wstawić u siebie na blogu - zapytaj. Uszanuj czyjąś pracę - czytaj, komentuj, zadawaj pytania, ale nie kradnij!



Mój stary blog - Karia18

INFORMACJA:

Nowe posty pojawiają się rano, między 7-9!
Aby nie ominąć żadnej notki zapraszam do śledzenia mnie na FB i Instagramie i Tik Toku.

Uprzejmie proszę o klikanie w reklamy! Was to nic nie kosztuje, a ja zbieram na lepszy aparat :)

Moja grupa na FB o wygranej walce z anoreksją: Klik! oraz grupa dla osób zmagających się z ŁZS: Klik

Ceneo.pl

Bielenda

zdrowie

czwartek, 30 grudnia 2021

2831. Na Nowy Rok!

 Witajcie!

Za kilka dni nastaje nam 2022 r.

Jaki będzie ten Nowy Rok?

Ano miejmy nadzieję, że lepszy niż poprzedni.
Że będziemy odważniejsi, bardziej uśmiechnięci, gotowi sięgać po więcej i spełniać marzenia.
Że nie zakopiemy pod stół swoich planów, wyjazdów, nowych znajomości.
Że codziennie postaramy się uczyć się czegoś ciekawego, co nas rozwinie zewnętrznie i wewnętrznie!

Tymczasem zatrzymajmy się na chwilę, popatrzmy na strzelające w niebo sztuczne ognie, podumajmy o tym, co było i bądźmy gotowi na te kolejne 365 dni roku 2022.

Klik!

Kathy Leonia

środa, 29 grudnia 2021

2830. Paznokcie na dziś, cz. 107

 Witajcie!

Dziś czas na pazury.

Pokażę Wam moje zdobienie, jakie gościło u mnie w ostatnim czasie:









Użyte produkty:



od lewej: Neess odtłuszczacz do paznokci; Limegirl baza pod lakier hybrydowy; Niuqi lakier hybrydowy Nude 1; Limegirl lakier hybrydowy nr 005; Indigo Nails lakier hybrydowy kolekcja Natalii Siwiec Crazy in Love; Limegirl top coat na lakier hybrydowy.
dodatkowo: Affect Charmy Pigment Loose Eyeshadow cień sypki N-0145


Jak powyższe pazurki powstały?

Ano najpierw zmatowiłam płytkę paznokcia odtłuszczaczem z Neess, po czym nałożyłam bazę z Limegirl i utwardziłam ją 60 sekund w lampie UV.

Kolejnym krokiem było to, że na wybrane dwa paznokcie nałożyłam dwie warstwy bladoróżowego lakieru z Niuqi (każda warstwa osobno utwardzona w lampie). Na tenże kolor jako dodatek świecący wleciał holo cień sypki od Affect (nałożony palcem, ale bardziej polecam gąbeczkę, bo wcieranie palcem skończyło się tym, że się cała ufajdałam...)
Na inne dwa szpony poszła klasyczna czerwień od Indigo Nails i jeden pazur został pokryty różowym gagatkiem od Limegirl (utwardzony w lampie UV 60 sekund).

Wszystko następnie pokryłam top coat i utwardziłam w lampie UV 60 sekund.

Myślę, że efekt końcowy wyszedł przyjemnie, a całość zdobienia trzymała mi się ok. dwa tygodnie.

A Wy co dziś macie na paznokciach?

Kathy Leonia

wtorek, 28 grudnia 2021

2829. JFenzi Day & Night Light Women Intense woda perfumowana

 Witajcie!

Dziś czas na otulenie się zapachem.

Będę mówić o JFenzi Day & Night Light Women Intense woda perfumowana.

Słowo od producenta: "JFenzi Day & Night Light Women Intense - zapach zbliżony do Dolce & Gabbana Light Blue 

Zapach, który warto mieć w swojej torebce, gdyż nawet smutny, deszczowy dzień nabiera przy nim barw. Soczystość jabłka i lekkość sycylijskiej cytryny dodają energii do działania, świeżość ukryta w bambusie współgra z letnim porankiem, dając orzeźwienie na cały dzień. Jaśmin i biała róża w nucie serca to kwintesencja kobiecości, a głębię zapachu podkreśla mocny, lecz ciepły charakter drzewa cedrowego, bogactwo ambry i zmysłowa woń piżma. 

Linia głowy: sycylijska cytryna, jabłko
Linia serca: jaśmin, bambus, biała róża
Linia podstawy: cedr, piżmo, ambra."

Produkt w okazałości:





Otworek:


 Szczegóły:

Cena i dostępność: powyższy produkt znalazłam na wyszukiwarce Ceneo za ok. 20 zł. Normalna cena to ok. 30 zł w Internetach.
Zapach: cytrusowy, drzewny.
Konsystencja: perfumowa.
Opakowanie i pojemność: szklana butelka, estetycznie wyglądająca, utrzymana w tonacji jasnego błękitu ze srebrem napisów od producenta. Pojemność: 100 ml.
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na ponad rok używania.
Działanie: przyjemne. Zacznę od tego, że kocham odkrywać różne smaczki perfumeryjne. Zapachy bowiem to moje hobby, pasja, uzależnienie, coś bez czego nie potrafię egzystować. Oprócz oryginalnych, drogich produktów, lubuję się także w tzw. odpowiednikach lub naśladowcach. Gdy tylko uda mi się wśród nich znaleźć jakich dobrej jakości produkt, od razu kupuję kilka różnych egzemplarzy na wypróbowanie. Tak było właśnie w przypadku woni Day & Night Woman Intense od JFenzi. Ta niepozorna z wyglądu buteleczka skrywa zapach tak piękny i cudowny, że nie sposób przejść obok niego obojętnie! To połączenie soczystości jabłka i cytryny, zmieszanych ze świeżością cedru i słodkością jaśminu oraz róży. Produkt jest inspiracją kultowego Dolce i Gabana Light Blue i to do tego stopnia, że nie sposób je odróżnić od siebie. Zrobiłam razu pewnego mały eksperyment i prysnęłam na jeden rękaw bluzki Dolce, a na drugi JFenzi. Dacie wiarę, że oba rękawy pachniały identycznie i to w równej intensywności przez prawie dwa dni? Jestem powyższym specyfikiem totalnie oczarowana i zafascynowana. Myślę, że perfumy JFenzi są świetną opcją dla osób, których nie stać na oryginalne perfumy, kosztujące w drogeriach ok. 300-400 zł. Mając więc do wyboru wydanie takiej sumy pieniędzy na sam zapach, nie dziwię, się, że coraz częściej ludzie sięgają po tańsze odpowiedniki... Ja osobiście od zawsze wychodzę z założenia, że jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?
 Ocena: 5/5


Miałyście?

Kathy Leonia

poniedziałek, 27 grudnia 2021

2828. Gładkie i zadbane dłonie z Notino.pl!

 Witajcie!

Dziś czas na pogawędkę pielęgnacyjną.

Nie wiem jak Wy, ale dla mnie okres jesienny i zimowy są czasem intensywnej walki o regenerację skóry rąk. Mam bowiem tendencję do okropnego przesuszania się skóry dłoni, przez co muszę się kremować kilka razy dziennie...

Wiadomo jednak, że sam nawilżający krem do rąk nie wystarczy, aby zapewnić naskórkowi odpowiednie odżywienie i odnowienie.

Dlatego też przychodzę do Was z moimi top mazidłami odnośnie pielęgnacji dłoni:


1. Farmona Tutti Frutti Blackberry & Raspberry peeling regenerujący do rąk
3. Holika Holika Baby Silky Hand rękawice pielęgnacyjne
4. Eveline Cosmetics Royal Snail krem do rąk o intensywnym działaniu z dozownikiem
5. Nuxe Rêve de Miel krem do rąk i paznokci do skóry suchej
2. Artdeco Papaya & Cedarwood olejowy peeling do rąk i paznokci

Moja zimowa pielęgnacja dłoni zawsze zaczyna się od dokładnego umycia rąk, aby pozbyć się bakterii i zanieczyszczeń z całego dnia. Do tego służy mi cudnie pachnący owocowy peeling z Farmony, którego delikatna acz skuteczna formuła sprawnie usuwa brud i kurz, nie wysuszając przy tym dłoni.

Następnie - w zależności od tego ile mam czasu wieczorem - przechodzę albo do szybkiego nakremowania dłoni jakimś intensywnie nawilżającym kremem (np. Nuxe lub Eveline Cosmetics) lub zapodaję rękawice pielęgnacyjne od Holika Holika. Taki zabieg robiony regularnie raz w tygodnie na min. 30 min daje mi niesamowitą regenerację i odżywienie skóry rąk.

Stosując wszystkie wymienione wyżej kroki pielęgnacyjne, mam pewność, że moje dłonie czy to w lato czy w zimę będą zawsze wyglądały na zdrowe i zadbane oraz nawilżone!

A Wy jak dbacie o dłonie zimą?

Kathy Leonia

czwartek, 23 grudnia 2021

2827. Na Boże Narodzenie!

Witajcie!

Te Święta Bożego Narodzenia będą przepełnione miłością i prawdziwie radosnym oczekiwaniem na Cud przyszłego roku...

To bowiem będą drugie już Święta, które spędzimy jako małżeństwo z półtorarocznym stażem i ostatnie, gdzie będziemy tylko we dwójkę.
Za rok o tej porze będzie już z nami siedział przy stole - a raczej wierzgał w łóżeczku - Fasolek lub Fasolkowa!

Ale do meritum, bo się rozpisałam, a ja tu Wam życzenia miałam składać.

Tak więc moi Drodzy Czytelnicy, w te Święta Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkiego, co najlepszego.

Przede wszystkim zdrowia, pomyślności, szczęścia i miłości.
Bądźcie pełni ciepła rodzinnego i zrozumienia dla siebie nawzajem.

Niech temu wszystkiemu towarzyszy wspólne kolędowanie, pójście na zimowy spacer i wesołe opowieści.
A także - jakżeby inaczej - pyszne jedzenie.

Celebrujmy te Święta w spokoju i radości oraz cieple domowego ogniska!

Klik!


A Wy jak spędzacie Święta?

Kathy Leonia

środa, 22 grudnia 2021

2826. Kalendarz adwentowy Asos - zawartość

 Witajcie!

Dziś weźmiemy pod lupę zawartość kalendarza adwentowego z Asos.

Musze rzec na wstępie, że zakup tego gagatka dosłownie graniczył z cudem, gdyż wyprzedawał się ze strony z prędkością światła i doprawdy nie wiem, jakim sposobem mi się udało go upolować. To ewidentnie musiało być przeznaczenie!

W sumie nic dziwnego, że ów kalendarz był tak popularny, bo jego zawartość jest naprawdę godna podziwu i polecenia, zważywszy na to, jak luksusowe marki (m.in.: Estee Lauder, Mac, Clinique, Dr Paw, Origins, The Ordinary, Iconic, Urban Decay itp.) możemy tu znaleźć.

Tak więc nie przedłużając, zapraszam na przegląd zawartości.

Małe przypomnienie jak kalendarz wyglądał w okazałości:





Po otwarciu wieczka:







A teraz czas na zawartość.

Kosmetyki kolorowe do makijażu:



Produkty do paznokci:



Dodatki:



Krem do ciała:



Mazidła do włosów:



Akcesoria do czesania:



Pielęgnacja twarzy:



Maseczki:


Czy jestem zadowolona z zakupu powyższego cudaka?

Ależ oczywiście, że tak!

Całościowe zestawienie cenowe wszystkich znalezionych w zestawie produktów, wynosi ok. 1500 zł, natomiast sam kalendarz wyniósł mnie ok. 270 zł już z wysyłką. Także ponad 1200 zł mam w kieszeni, gdybym chciała kupić mazidła osobno.

Do tych 24 specyfików należy jeszcze doliczyć apaszkę oraz torbę zakupową, jakie były również dołączone do całości zakupu.

Tak więc podsumowując: kalendarz adwentowy z Asos to naprawdę godny polecenia produkt, który ucieszy każdą maniaczkę dobrej jakościowo pielęgnacji skóry, włosów czy paznokci. Mniej tu znajdziemy kosmetyków kolorowych, ale mi to zupełnie nie przeszkadza.

A Wy ile kalendarzy adwentowych kupiliście w tym roku?

Kathy Leonia

wtorek, 21 grudnia 2021

2825. Green Pharmacy Body Care Sage & Allantoin żel kojący do higieny intymnej

 Witajcie!

Dziś czas na pielęgnację intymną.

Będę mówić o Green Pharmacy Body Care Sage & Allantoin żel kojący do higieny intymnej.

Słowo od producenta: "Preparat Green Pharmacy Body Care Sage & Allantoin zapewnia delikatną i łagodną codzienną pielęgnację intymnych partii ciała.

Właściwości:

  • łagodnie myje wrażliwe partie ciała
  • uwzględnia pH skóry i przywraca jego naturalną wartość
  • zapewnia długotrwałe uczucie świeżości
  • redukuje podrażnienia i zaczerwienienia
  • nie podrażnia

Sposób użycia:
Nanieś niewielką ilość preparatu na intymne partie i dokładnie spłucz."

Produkt w okazałości:





Od producenta: 



Skład:



Otworek:


Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćegzemplarz ów można znaleźć w drogeriach za ok. 10 zł.
Zapach świeży, przyjemny. 
Konsystencja: przezroczysty żel.
Opakowanie i pojemność: plastikowa butelka z kwiatowym nadrukiem i z czarnymi obietnicami producenta. Pojemność: 370 ml
Wydajność: dobra. Produkt wystarczy na kilka miesięcy stosowania.
Działanie: kiepskie. Zacznę może od tego, że po mało przyjemnej przygodzie z grzybicą: Klik! i Klik!, do produktów intymnych podchodzę bardzo ostrożnie. Ot jak tylko zauważę jakieś podrażnienie czy swędzenie, od razu mazidło wywalałam i nie daję mu zwykle drugiej szansy... I tak właśnie niestety było w przypadku żelu kojącego od Green Pharmacy. Pierwsze użycie, przekreśliło na dobre powyższego gagatka. Czemu? Ano temu, że tuż po podmyciu się tymże specyfikiem, zaczęłam czuć dziwny dyskomfort swędząco-pieczeniowy. Myślałam najpierw, że się obtarłam vel zatarłam, ale gdy świąd nie mijał, zapaliła mi się lampka ostrzegawcza odnośnie wcześniejszej procedury mycia się. Nic bowiem nie zmieniłam w swojej pielęgnacji, diecie czy bieliźnie, co mogłoby spowodować te dolegliwości. Zatem przyczyna musiała tkwić w dopiero co przetestowanym żeliku... I niestety tak też było, bo gdy tylko umyłam się zwykłym, dziecinnym mydełkiem Bambino, świąd i pieczenie od razu zniknęły. Szkoda doprawdy, że produkt który z założenia miał być kojący i delikatny, sprawił mi tego typu problemy zdrowotne. I nie był to jednorazowy incydent, gdyż po kilku dniach, gdy ponownie używałam żelu, sytuacja swędząca się powtórzyła. Chcąc nie chcąc, mazidło odstawiłam w ciemny kąt i - żeby się nie zmarnowało - zostanie ono zużyte do prania skarpetek. Gdyby nie to nieszczęsne podrażnienie, specyfik był stosowała z wielką przyjemnością, bo jego wydajność, niska cena, wygodny aplikator i prześliczny zapach są naprawdę godne polecenia...
Ocena: 2/5

Miałyście? 

Kathy Leonia

poniedziałek, 20 grudnia 2021

2824. Nowości perfumeryjne na Notino.pl!

 Witajcie!

Dziś czas na powiew nowości zapachowej.

Zaprezentuję Wam mianowicie kilka interesujących smaczków perfumeryjnych, jakie możecie znaleźć na Notino.pl.

Oto i one:


1. Chloé Naturelle woda perfumowana dla kobiet
2. Carolina HerreraBad Boy Le Parfum woda perfumowana dla mężczyzn
4. Gucci Flora Gorgeous Gardenia woda perfumowana dla kobiet
5. Bottega Veneta Illusione Tonka Solaire woda perfumowana dla kobiet
3. Armani My Way Intense woda perfumowana dla kobiet

Moim zdecydowanym faworytem spośród grona powyższych cudaków jest woń Bottega Veneta.
To połączenie świeżości cytryny, egzotyki kwiatu pomarańczy oraz słodkości fasoli tonka onieśmiela i zniewala.
Zapach ów będzie idealny na zbliżające się dni świąteczne, gdy to dodatkowo potrzebujemy bliskości rodzinnej oraz otulenia samymi miłymi rzeczami.

Mojej mamie z kolei przypadła do gustu delikatna słodkość Chloe Naturelle. Czarna porzeczka wymieszana z kuszącą różą, przyprawiona tajemniczością mimozy i świeżością cedru.
Myślę, że już wiem, co kupię swojej Rodzicielce pod Choinkę!

Oczywisty wybór perfum mam także dla męża. Chyba nie muszę mówić, że w każdym facecie drzemie nuta tzw. Bad Boya, która w moim chłopie ujawnia się w spontanicznych szalonych wycieczkach po kraju, nieoczywistych upominkach na co dzień czy stanowczych, romantycznych przytuleniach w zimowe wieczory...
Do tych wszystkich czynności niejako wisienką na torcie będzie zapach cierpkości grejpfruta, ziołowości cannabisu i nonszalancji wetiwery. 

A Wam jakie perfumy spodobały się  najbardziej?

Kathy Leonia

czwartek, 16 grudnia 2021

2823. Miya myBBCream lekki krem BB SFP 30

 Witajcie!

Dziś czas na skóry upiększenie.

Będę mówić o Miya myBBCream lekki krem BB SFP 30. 

Słowo od producenta: "Cera jasna: odcień idealny do jasnych karnacji. Wykończenie: naturalne, delikatnie kryjące. Dopasowuje się do odcienia skóry.

Lekki, wielofunkcyjny krem koloryzujący wzbogacony w naturalne składniki aktywneDziała ekspresowo i wszechstronnie, na wiele sposobów  jako lekki podkład, krem pielęgnujący i ochrona przed słońcem.

  • Wyrównuje koloryt, ujednolica, nadaje skórze zdrowy odcień.
  • Delikatnie matuje skórę.
  • Zmniejsza widoczność porów, przebarwień niedoskonałości, cieni pod oczami.
  • Pozostawia skórę promienną i pełną blasku.
  • Nawilża, upiększa, wygładza.
  • Chroni przed promieniami UVA/UVB (filtry nieprzenikające)

Pigmenty mineralne nadają skórze piękny odcień. Olej z nasion pomidora, regeneruje i zwiększa elastyczność. Ekstrakt z rozmarynu, olejek ze słodkich migdałów odżywiają i wygładzają skórę, kwas hialuronowy utrzymuje odpowiedni poziom jej nawilżenia.

94% składników pochodzenia naturalnego.
0% zbędnych dodatków.

Formuła na bazie składników pochodzenia naturalnego, bez zbędnych dodatków obciążających skórę. Przebadany dermatologicznie. Odpowiedni do każdego typu skóry, także wrażliwej. Nie zapycha porów. Wegański."

Produkt w okazałości:







Od producenta:






Skład:

Aqua*, Polyglyceryl-4 Laurate/Succinate*, Propanediol Dicaprylate**, Glycerin*, Solanum Lycopersicum Seed Oil*, Cetearyl Alcohol*, Isoamyl Laurate**, C13-15 Alkane*, Octyldodecanol**, Propanediol*, Cetyl Esters*, Sorbitan Laurate**, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Ethylhexyl Triazone, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Diethyloamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Sodium Stearoyl Glutamate**, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract*, Microcrystalline Cellulose**, Cellulose Gum**, Sodium Hyaluronate**, Jojoba Esters**, Trihydroxystearin**, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Phytate**, Alcohol**, Xanthan Gum**, Parfum, Alumina*, Silica*, Citric Acid*, CI 77891**, CI 77492**, CI 77491**, CI 77499**.

*składnik pochodzenia naturalnego
**składnik certyfikowany


Otworek:



Na dłoni:



Szczegóły:

Cena i dostępnośćprodukt znalazłam na Allegro za ok. 20 zł. Normalna cena to ok. 45 zł.
Zapach: delikatny, przyjemny.
Konsystencja: kremowa.
Opakowanie i pojemność: opakowanie jak tubka plastikowe, bladoróżowe z bielą napisów od producenta. Pojemność: 40 ml. 
Wydajność: bardzo dobra. Takie opakowanie starczy nam na jakieś pół roku.
Działanie: kiepskie. Zacznę od tego, że to nie pierwsza moja styczność z kremami BB. Przez ostatni czas całkiem sporo tego typu gagatków przewinęło się w mojej kolekcji. Jedne były lepsze, inne niekoniecznie, ale nawet te drugie dało się zużyć do końca, gdyż mieszałam je po prostu ze zwykłym podkładem i taką oto miksturę nakładałam na buzię. Jak było w przypadku kremu od Miya? Ano niestety niezbyt kolorowo... Mazidło w pojedynkę, nałożone cienką warstwą na skórę pokrytą li pielęgnacją, prezentowało się ładnie i estetycznie, ale tylko na chwilkę. Po upływie mniej więcej godziny od aplikacji, całość zaczynała się ważyć, ciemnieć i ciastkować, wyglądając po prostu wręcz obleśnie. Po kilku próbach eksperymentowania ze sposobem nakładania kremu (palcami, pędzlem, silikonową gąbką, puszkiem do pudru) a także zmianą pielęgnacji (zamiast standardowego serum z olejkiem, lekka esencja nawilżająca) stwierdziłam, że coś tu ewidentnie nie gra. Spróbowałam zatem zmieszać wyrób Miya z moim podkładem Esste Lauder, licząc, że będzie inaczej, ale cóż... nie było. Efekt ciastka i rolowania się wystąpił po ok. dwóch godzinach od wykonania makijażu buzi. I to był już koniec moich eksperymentów z powyższym mazidłem, gdyż zwyczajnie w świecie straciłam do niego cierpliwość.  Produkt oddałam więc w świat w tzw. dobre ręce; niech się ktoś inny teraz z nim użera. Ja na pewno nie wrócę do tego gagatka, bo tylko mi napsuł nerwów. Całe szczęście, że nie kupiłam go w cenie regularnej, bo dopiero bym sobie pluła w brodę... 
 Ocena: 2/5

Miałyście?

Kathy Leonia

środa, 15 grudnia 2021

2822. Propozycje prezentów świątecznych, cz. 1 - dla Niej!

 Witajcie!

Dziś czas na tzw. prezentownik.

Zaprezentuję Wam najciekawsze propozycje prezentowe, jakimi możemy obradować swoich bliskich w te nadchodzące święta.

Podzielę te wpisy na dwie części, najpierw będą podarki dla niej:

1) upominkowe zestawy kosmetyczne:

a) Korika Korean Beauy Ritual Skincare Advent Calendar 12 Days of Skin Pampering:




b) SpiriTime Limited Edition zestaw upominkowy (do rąk i ciała):



2) zestawy perfum dla kobiet:

a) Marc Jacobs Daisy Dream zestaw upominkowy dla kobiet:


b) Calvin Klein Calvin Klein Euphoria zestaw upominkowy dla kobiet:



c) Clinique Aromatics Set zestaw upominkowy (do ciała) dla kobiet:


3) urządzenia elektryczne:

a) Bellissima Sensitive Beauty 5412 Active Scrub elektroniczny pilnik do stóp do zrogowaciałej skóry:



b) Remington Straight Brush CB7400 szczotka termiczna do włosów:



c) Concept IL3000 IPL Perfect Skin urządzenie IPL do depilacji światłem do ciała, twarzy, okolic bikini i pach:


A Wam co najbardziej wpadło w oko?

Kathy Leonia

wtorek, 14 grudnia 2021

2821. bareMinerals Marvelous Moxie Lipstick mineralna pomadka do ust

 Witajcie!

Dziś czas na usteczka.

Będę mówić o bareMinerals Marvelous Moxie Lipstick mineralna pomadka do ust.

Słowo od producenta: "bareMinerals prezentuje swoja gamę pomadek do ust Marvelous Moxie. Minerały zawarte w pomadce wypełniają usta, a ultra nawilżający kompleks z olejkiem z Abisynii i kwasami omega odżywia je i pielęgnuje. Przeciwutleniający kompleks na bazie witamin A, C i E chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych."

Produkt w okazałości:





Mój odcień:



Od producenta:



Po wykręceniu:



Na dłoni:



Na ustach:


Szczegóły:

Cena i dostępność: pomadkę ową znalazłam w paczce kosmetyków na Allegro. Normalna jej cena to 90 zł.
  Zapach: lekko słodki.
 Konsystencja: pomadkowa.
 Opakowanie i pojemność: opakowanie eleganckie, plastikowe, czarne, z białą nazwą marki. Pojemność: 3,5 g.

Wydajnośćbardzo dobra. Takie opakowanie starczy na kilka miesięcy używania.
Działanie: zacne. Zacznę od tego, że to moja pierwsza styczność z marką bareMinerals. I myślę, że nie ostatnia, gdyż ta pomadka, rozbudziła apetyt na więcej mazideł z tejże firmy! Czemu? Ano choćby przez to, jak elegancko i gustownie wygląda opakowanie mazidła. To naprawdę solidny kawał dobrej jakości plastiku, zamykający się na tzw. zatrzask. Dzięki temu mamy pewność, że szminka wrzucona głęboko do czeluści damskiej torebki pozostanie w zamknięciu i nie otworzy się jakoś przypadkowo (np. podczas biegu na MPK). Oprócz eleganckiego designu, warto przyjrzeć się także formule mazidła. To miło kremowa, satynowa konsystencja, która niczym jedwab otula usta głębią koloru. Już jedna aplikacja produktu wystarczy, aby wargi prezentowały się ładnie, kusząco i całuśnie. Dodam, że specyfik jest typową nawilżająca pomadką, która nie wysusza naszych ust, przez co jest bardzo komfortowa w noszeniu. Wiadomo także, że tego typu szminki nie są trwałe i trzymają się na miejscu tylko do pierwszego jedzenia/picia. Nie jestem tym jakoś bardzo rozczarowana, bo co stoi na przeszkodzie, aby w ciągu dnia dyskretnie poprawić sobie makijaż ust? Warto wspomnieć, że produkt nie podrażnił, ani nie uczulił mnie. Uważam, że powyższa pomadka jest godna polecenia i gwarantuję, że będzie Wam służyła długi czas. Jedyne co do czego można się przyczepić to wysoka cena regularna i kiepska dostępność w stacjonarnych drogeriach, ale od czego są Internety! Polecam.

Ocena: 4/5

Miałyście?

Kathy Leonia

Walmart

hx caps

www.uusoccer.ru