Tegoroczne ferie spędziliśmy w domu. Jak mawia moja teściowa-jak się nie ma miedzi, to się na dupie siedzi. Więc nigdzie nie pojechaliśmy, nie tylko ze względów finansowych ale i paru innych powodów. Próbowaliśmy to sobie trochę wynagrodzić zabawami na ogrodzie, ale śniegu też w tym roku zima nam poskąpiła. Na pocieszenie tatuś zbudował dziewczynką igloo i zabawa była całkiem niezła.
Do takiego igloo zmieści się niezła gromadka, trudno było dzieci wygonić z niego z powrotem na podwórze.
Potem trochę jeździliśmy na sankach, dokarmialiśmy ptaszki, grali w chowanego i tak minął nam pierwszy tydzień ferii.
Przyszły tydzień spędzimy raczej na pracach plastycznych bo śniegu coraz mniej. Czeka nas jeszcze wyjazd do Wrocławia do pierworodnego i to by było na tyle. Potem wracamy do szkoły i przedszkola :(
Drugie mieszkanie po remoncie
58 minut temu