Przygoda z ReachBlogger
W serwisie jestem w zasadzie od jego powstania. Działam w miarę aktywnie i staram się aplikować tylko o te zlecenia, które w mojej ocenie są interesujące i oczywiście tematycznie odpowiadające łamom bloga. Dla niezorientowanych w temacie polecam przeczytać post o specyfice portalu, który pozwala zarabiać, nam - blogerom, symboliczne fundusze, ale zawsze jest okazja, żeby cieszyć się z faktu, że:
- blog się rozwija, ja zyskuję więcej czytelników oraz mam pewne profity w postaci finansowej;- dzięki temu symbolicznemu wsparciu mam plany, co do modernizacji bloga, kupna domeny itd.;- cały czas jestem aktywny jako bloger, a blogowanie nie stało się tylko krótkotrwałą przygodą, ulotnym hobby, ale jest również miłym i słodkim kompromisem typu zlecenie/hobby, za które czasami otrzymam wdzięczny grosz;
Dla potencjalnych przyszłych użytkowników napiszę explicite opinię autorską. Do tej pory wykonałem 5 zleceń, czyli napisałem 5 artykułów sponsorowanych. Nigdy nie miałem problemów z otrzymaniem zapłaty t.j. przelewem na konto. Jasno stwierdzam: portal Reachblogger jest w pełni wypłacalny.
Zapłata następuje w oparciu o umowę o dzieło. Po wykonaniu zlecenia i zleceniu wypłaty środków w serwisie otrzymujemy drogą mailową rachunek i umowę o dzieło, którą musimy odesłać pod wskazany adres oraz rzecz jasna podpisać. Za przelewem czekamy około dwóch tygodni, ale metoda jak najbardziej sprawdzona i wiarygodna. Piszesz, blogujesz - koniecznie spróbuj. To Cię nic nie kosztuje, a w dodatku jeszcze możesz zarobić.