niedziela, 22 marca 2015

Pani Lasu


 

wedle praw chaosu i kaprysu czasu 

każdy kiedyś spotka swoją Pania Lasu 
Ona nie ocenia i nie nakazuje  
jeno tętna lasu chciwie nasłuchuje

jakby rozmarzona  obojętna wpół 

nie pochwali nie ostrzeże 
gdy podążasz w dół

wnyki pogruchoce 

pniom rany ukoi 
za każdym stworzeniem 
nieugięcie stoi 

o przysługę prosić zawsze możesz śmiało 

po swym skonie oddasz Jej energie całą   
prochy wciąż budują podwaliny lasu 
niby warstwy globu i drobiny czasu

( Las )




   

  

 

 

 

 

 

 

  

 

 


cdn ...


sobota, 14 marca 2015

uciekająca panna młoda - 3


ile uszy zdołają usłyszeć
ile oczy spojrzeniem napieścić
ile ustom uda się wyrzec
ile serce tęsknoty pomieścić - 

tyle waży ta suknia z welonem
jakby z westchnień i żalu uszyta
z pasującym wciąż cnoty kokonem
za ułudę i frazes nabyta...

( "pakt" )



 

wariacje z welonem niedoszłej panny młodej - 
pogodzonej ze swym losem i uczuciami - 
snującą ciekawe plany na kolejne posty :) 

 

 

 

 

 

 
 

 

 

od pewnego czasu mam nie tylko wspaniałą tonerzycę Indię - ale i karmeLOVE włoski 
po Niej, które przeznaczałam dla mej Judytki - na to konto Judith ma skróconą fryzurkę, ale peruka idzie do tajemniczej Pani Lasu - więcej szczegółów w następnych sesjach - 
dziś tylko lekcja poglądowa dla Anaeski - przebogate wnętrze niejednej porcelanki - 

Osoby o słabszych nerwach oglądają poniższe foty na własną odpowiedzialność :) 

 

 
Anaesko - i dla mnie świat porcelanowych istnień 
kryje pewnie jeszcze niejedną zagadkę - 
bywa, że dość szokującą dla wrażliwego odbiorcy - 
ale to też część Ich lalkowego bytu...



niedziela, 8 marca 2015

uciekająca panna młoda - 2


tym razem Juliette podczas przymiarek do sukni i welonu :)


 
 

te stópki nie muszą się obawiać - zawsze będę obute - 
z moim ulubionym skromnym obcasikiem - 
uniwersalnym a wygodnym - jedyne co bym zmieniła - 
to kolor - może na cieliste - trzeba by poszukać 
odpowiednich farb, więc póki co - 
niech tak zostanie :) 
a stojak choć nasunął mi skojarzenie 
z elektrodami rodem z "Herlocka Holmesa" - 
bardzo przydatny i nieinwazyjny pozostał...

 

haleczka jest dwuwarstwowa - a część tiulowa ma 
podwójną szeroką falbanę - świetnie to wygląda a jeszcze 
lepiej - pozwala uformować suknię na sylwetce... 
pantalony zaś również zakończone koronką jako 
i wierzchni ( ups... ) element halki ;D

 

 

gdyby nie welon i wmoldowane pantofelki - 
można by Juliette uznać za nagą - pomimo 
płóciennej "bielizny" przyszytej do porcelanowego 
korpusu... widać specyficzną figurę panien młodych 
bądź wiecznie balujących - spotkałam się z tą dziwną 
"talią" nieraz - warstwowe ubranie jednak na niej 
o dziwo dobrze się układa... 

 

tutaj można zobaczyć w akcji dwie części welonu - 
po lewo - tiulową skromną jak obłok pary - 
prawa zaś romantycznie haftem naznaczona - 
cudnie podkreśla dekold Juliette :) 

 

chciałam wyeksponować welon - 
stąd brak sukni pod spodem :) 

 

 

zmęczona - padła, lecz jeszcze nie raz powstanie - 
choćby po to by zmyć ślubny makijaż, wskoczyć 
w mięciuchne papucie i jeszcze przemyśleć kwestię 
swego zamążpójścia - póki co - może liczyć na azyl :) 

 

pssst - jednak zasnęła - ciekawe, co Jej się śni...