Tak jak zapowiedziałam, z wykonanych haftów uszyłam woreczki. Nie jestem dobra w szyciu na maszynie. Zawszę siadam do niej z lekką obawą, że coś się skomplikuje i zasupła. Tym razem jednak poszło całkiem dobrze. Wstążeczkę miałam tylko jednego rodzaju, ale myślę że, ta nawet pasuje i dodaje woreczkom lekkości. Woreczek z lawendą podarowałam na prezent, dla wielkiej miłośniczce lawendy. Drugi na razie zostaje u mnie. Tak się złożyło, że właśnie rozpoczęło się "wyzwanie kwiatowe" na stronie Szuflady. Można zgłosić nieograniczoną ilość prac. Trudno się mi zdecydować, który jest lepszy, więc oba zgłaszam na wyzwanie o TU. Bardzo dziękuje za pozytywne komentarze moich małych haftów, pozostaje mi więc trzymać kciuki, że prace zostaną zauważone wśród innych zgłoszonych.
U mnie teraz, tuż przed urlopem, nie mam czasu zbyt dużo na hafty i biżuterię. W planach mam jeszcze wykonać hafty z kotkiem oraz kilka haftów do medalionów. Nie bez powodu właśnie haft z kotkiem wyszukałam. Już od miesiąca mamy pod opieką małego kotka, który uwielbia nam psocić. Poległy już moje dwa kwiatki. Mimo to jest bardzo pocieszny i uroczy. O tym opowiem Wam więcej już w kolejnym poście. Dodam jeszcze tylko, iż kotka jako przyjaciela bardzo chciał mój syn, więc jest on strasznie przez niego uwielbiany.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)