Witajcie! :)
Zanim przejdę do recenzji, pragnę powiedzieć o trzech rzeczach:
- Przypominam o konkursie. Trwa do końca lutego, można wygrać "Spętanych przez bogów" oraz 'Zapomniałam, że cię kocham". KLIK
- Po lewej stronie, pod "Statystyką" znajdziecie odnośnik do petycji. Apelujemy o wydanie kontynuacji "Dobranych" Ally Condie" oraz "Atrofii" Lauren DeStefano. Nasz cel to 5000 podpisów. Pokażmy wydawnictwom, że porzucanie serii jest niedopuszczalne, i że są osoby, które chętnie przeczytałyby kolejne tomy!
- Dostałam wiadomość od wydawnictwa Wilga. Trzecia część "Deklaracji" Gemmy Malley, The Legacy (oba poprzednie tomy zrecenzowane u mnie :)) jest planowana na wiosnę!
A teraz zapraszam do magicznego świata chimer i aniołów...
(zdjęcie pochodzi ze strony wydawnictwoamber.pl)
Autor: Laini Taylor
Tytuł: Córka dymu i kości (Daughter of Smoke and Bone #1)
Gatunek: Fantastyka, Anioły/demony
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 400
Ocena: 9/10
"Dawno, dawno temu, anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze."
Siedemnastoletnia Karou mieszka w Pradze. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest normalną nastolatką. Uczęszcza do liceum plastycznego, cierpi z powodu rozstania i braku miłości, w wolnym czasie spotyka się ze swoją jedyną przyjaciółką, Zuzanną. Jednak ona od zawsze była inna. Z tłumu wyróżniają ją włosy w kolorze lapis lazuli, mnóstwo tajemniczych tatuaży i blizn. Włada wieloma językami, o których jej rówieśnicy nawet nie słyszeli, a jej szkicowniki pełne są zjaw i stworów nie z tego świata. Dziewczyna zmuszona jest prowadzić podwójne życie, ponieważ... jest wychowywana przez chimery. Jej opiekunem, a zarazem pracodawcą jest Brimstone, zwany tez Dealerem Marzeń. Karou przemierza cały świat, by dostarczyć mu towar, jakiego poszukuje - zęby. W zamian za nie otrzymuje miedziaki, które może wykorzystywać do spełniania drobnych życzeń. Siedemnastolatka właściwie nie wie, do czego Brimstone'owi służą zęby. Jej codzienność jest jedną wielką tajemnicą, a ona sama czuje się, jakby jej życie było niepełne. Podczas jednej z takich zagranicznych podróży, wszystko się zmienia. Dziewczyna zauważa na drzwiach wypalone ślady dłoni, a na jej drodze staje przystojny Akiva, serafin, który już przy pierwszym spotkaniu próbuje ją zabić. Jednak wkrótce zarówno ona, jak i on zrozumieją, że łączy ich więcej, niż mogłoby się wydawać...
„Jego spojrzenie było jak płonący lont wypalający powietrze pomiędzy nimi. Był najpiękniejszą istotą, jaką Karou w życiu widziała. W pierwszym odruchu, choć zupełnie nie w porę, przyszło jej do głowy, że musi go dobrze zapamiętać, żeby móc go potem narysować. Druga myśl uświadomiła jej, że nie będzie żadnego potem, bo on ją zaraz zabije."
Na powieść Laini Taylor trafiłam zupełnie przypadkiem, bo podczas zakupów w Biedronce. Leżała sobie wśród innych książek za piętnaście złotych i kusiła swoją przepiękną okładką oraz opisem... Oczywiście, wzięłam, bo jak miałam się oprzeć takiej okazji? Okazało się, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam! Dlaczego aż tak mnie wciągnęła historia Karou i Akivy? Przede wszystkim, nie jest to paranormal romance, gdzie zwykła, szara dziewczyna, takie ciepłe kluchy, zakochuje się w chłopaku z nadprzyrodzonymi siłami i mimo, iż minęło pięć minut, odkąd go spotkała, to ona już nie może bez niego żyć. Nic z tego. Tutaj mamy wyrazistą, przebojową i niebanalną bohaterkę. Nareszcie! W dodatku, nie jest to zwykła dziewczyna, tylko diablica, i, jak możemy się potem dowiedzieć, z bardzo burzliwą przeszłością. No, a Akiva - tajemniczy, seksowny, mroczny anioł. Może to dość utarty schemat, ale w Córce dymu i kości nie do końca tak jest, bo tutaj serafini wcale nie są dobrymi, potulnymi stróżami. Szkoleni są właściwie od narodzin, by walczyć z chimerami, co automatycznie czyni głównych protagonistów śmiertelnymi wrogami (ale rymy ^u^). Ale nie zapominajmy też o innych bohaterach! Nie jest ich wielu, ale każdy z nich odgrywa znaczącą rolę i nadaje powieści specyficznego klimatu. Moją zdecydowaną faworytką jest Zuzanna. Liczę na to, że w tomie drugim będzie jej jeszcze więcej. Jej zabawne uwagi naprawdę przyprawiały mnie o salwy śmiechu. Bardzo polubiłam też Brimstone'a, szczególnie w drugiej części książki - która to ostatecznie utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest to świetna pozycja. Muszę jeszcze wspomnieć o miejscu akcji. Czeska Praga, cudowne, magiczne miasto, moim zdaniem idealnie pasuje do klimatu powieści.
"Dawno, dawno temu anioł konał we mgle. Diablica uklękła nad nim i się uśmiechnęła."
Reasumując... Gdyby złożyć wyżej wymienione czynniki, okazujące się być wspaniałymi pomysłami na fabułę, oraz dodać do tego wspaniały styl Laini - naprawdę czaruje słowami, mnóstwo metafor, barwnych przymiotników, zdecydowanie plus - powstanie powieść niemalże idealna. Nietuzinkowi bohaterowie, miks mitologii, magii, legend i baśni, o romansie nawet nie wspominam, dramatu też nie zabraknie, z pewnością przypadnie do gustu każdemu. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest to bardziej magiczna wersja Romea i Julii. Już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po Dni krwi i światła gwiazd! A Was zachęcam do przemierzenia ulic tajemniczej Pragi wraz z Karou :)