Nie wiem, czy przypomina w smaku smalec, nie pamiętam czy kiedykolwiek go jadłam. Moja dziewczyna też nie porówna smaku, ale mówi że jeśli chodzi o wygląd i konsystencję jest bardzo podobny :D
Niezleżnie od tego czy podobny czy nie - wege smalczyk jest naprawdę pyszny, będzie stałą pozycją w naszym domu.
Składniki:
1 puszka białej fasoli
180 g dojrzałej gruszki
60 g cebuli
15 ml (1 łyżka) oleju
1 łyżeczka suszonego lubczyku
1/2 łyżeczki suszonego majeranku
sól i pieprz do smaku
Posiekaną cebulę podsmażamy na patelni z olejem przez kilka minut. Następnie opruszamy cebulę solą, dodajemy nasze suszone przyprawy i przykrywmy patelnię pokrywką - zostawiamy na kilka minut na małym ogniu.
W międzyczasie obieramy i kroimy gruszkę w kostkę a fasolę odcedzamy z zalewy.
Do podduszonej cebuli wrzucamy gruszkę i fasolę i całość dokładnie mieszamy. Zostawiamy na ogniu na minutę lub dwie - gruszka powinna być na tyle dojrzała, żeby nie wymagała długiego gotowania.
Kiedy wszystko dobrze się połączy, zdejmujemy patelnię z ognia i zostawiamy do ostygnięcia.
Następnie całość blendujemy na pastę, przyprawiamy do smaku pieprzem i solą. Smacznego:)
Sklepowe pasty do pieczywa nie są złe, ale jeśli jesteście gotowi poświęcić chwilę na zrobienie własnej, nie pożałujecie.
Składniki:
2 nieduże bakłażany (440 g, po odcięciu końcówek było 420g)
5ml oleju rzepakowego
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki suszonego czosnku
1 łyżeczka curry madras w proszku (lub innego proszku curry, jeśli nie znajdziecie dokładnie takiego rodzaju)
30g mączki z orzeszków arachidowych (lub 30 g posiekanych orzeszków)
15g mąki kokosowej
Umyte bakłażany kroimy na pół. Każdą połówkę układamy skórką do dołu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch każdej połówki smarujemy niewielką ilością oleju. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180*C na ok. 40 minut.
Po upieczeniu odstawiamy bakłażany do ostygnięcia. Następnie zdejmujemy z nich skórkę.
Wrzucamy miękkie bakłażany do blendera razem ze wszystkimi przyprawami i obiema mączkami. Blendujemy całość dokładnie na gładką pastę.
Przechowujemy w zamkniętym pojemniku w lodówce. Smacznego:)
Pastę gojuchang najłatwiej dostać w sklepie azjatyckim. Ostatecznie kimchi jest mocno pikantne, idealnie kwaśne a jednocześnie zachowuje jędrność.
Składniki:
1 duża kapusta pekińska
1 mała główka czosnku, ząbki starte
na tarce o drobnych oczkach
1 pęczek szczypiorku
1 średnia cebula
1 marchew
3 łyżki pasty gochujang
3 łyżki soli morskiej
80 ml octu ryżowego
Z kapusty usuwamy twarde, najbardziej
zewnętrzne liście. Po przekrojeniu na pół, wycinamy rdzeń. Każdą
połowę kroimy jeszcze na 3 części w poprzek. Otrzymane kawałki
kapusty posypujemy solą morską, dokładnie mieszamy. Przekładamy
wszystko do durszlaka ustawionego nad miską, przykrywamy talerzem i
obciążamy czymś z wierzchu (np. garnkiem pełnym wody). Taką
konstrukcję zostawiamy w temperaturze pokojowej na 24h.
Pastę gochujang, ocet i starty czosnek
mieszamy razem w dużej misce. Do tej mieszanki stopniowo dodajemy
kapustę garściami, po każdej porcji dokładnie mieszamy.
Szczypiorek kroimy na kawałki ok. 3 cm długości, marchew obieramy
a następnie obieraczką robimy z niej długie cienkie paski, cebulę
kroimy w piórka. Tak przygotowane warzywa dodajemy do miski z
kapustą i ostatni raz wszystko dokładnie mieszamy.
Przekładamy kimchi do słoika i
szczelnie zamykamy. Zostawiamy w temperaturze pokojowej na 48h.
Następnie przechowujemy w lodówce. Przed podaniem powinno spędzić
w lodówce minimum 4 dni. Smacznego :)
Tytuł mówi sam za siebie:) Zawsze wychodzi i jest przepyszny - nadaje się do chrupania ze świeżymi warzywami, pieczywem, do smarowania wrapów, kanapek i czego tam sobie jeszcze nie wymyślimy. Przepis Jamiego Olivera.
Składniki:
2 puszki ciecierzycy (kilka fasolek zachowaj do dekoracji)
7 łyżek płynu odcedzonego z ciecierzycy
4 łyżeczki tahini
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli morskiej
6 łyżek oliwy z oliwek
3 1/2 łyżki soku z cytryny
opcjonalnie: słodka sproszkowana papryka oraz liście kolendry lub pietruszki
Odcedzoną ciecierzycę opłukujemy zimną wodą i wrzucamy do blendera/malaksera. Dodajemy tahini, czosnek, sól, sok z cytryny i płyn z puszki po cieciorce. Zaczynamy blendować i jednocześnie, cienkim strumieniem wlewamy oliwę. Jeśli nie masz w swoim blenderze takiej możliwości, żeby dolewać coś jednocześnie, dodawaj po 2 łyżki oliwy, miksuj przez chwilę i dolewaj kolejne dwie.
Gładką, jednolitą pastę przekładamy do miski, skrapiamy odrobiną oliwy i dekorujemy odłożoną ciecierzycą, pietruszką lub kolendrą. Oprószamy słodką papryką. Smacznego:)
Pyszna rzecz - w sam raz dla wegetariania na świąteczny stół. Możecie zastąpić czymś jajka (np. namoczonym siemieniem lnianym) i wyprodukować wersję wegańską, Jest naprawdę doskonały, łatwo kroi się w plastry, ale jednocześnie dobrze rozsmarowuje. Zachęcam do wykorzystania takich przypraw, jakie są w przepisie, bo połączenie jest już sprawdzone i baaaardzo dobre. Postarajcie się zwłaszcza o wędzoną paprykę - nie zawsze jest na sklepowych półkach, ale większe markety powinny być zaopatrzone. To właśnie ona nadaje całości niepowtarzalny aromat, który ciężkobyłoby zastąpić jakąkolwiek inną przyprawą.
Soczewicę zalewamy wodą z dodatkiem warzywnej kostki rosołowej i gotujemy na małym ogniu, bez przykrycia, przez ok. 20-30 minut, aż się rozgotuje. W razie potrzeby dolewamy w trakcie więcej wody.
Obraną marchewkę gotujemy do miękkości.
Cebulę drobno siekamy i podsmażamy na oliwie z dodatkiem soli (na małym ogniu, minimum 10 minut). Pod koniec dodajemy do cebuli całe ziarna kolendry i posiekany czosnek. Smażymy całość jeszcze 3 minuty.
Ugotowane soczewicę i marchewkę odsączamy. Umieszczamy wszystkie warzywa w dużej misce, dodajemy masło orzechowe, otręby i przyprawy, solimy do smaku. Ugniatamy całość tłuczkiem do ziemniaków. Można użyć blendera, ale raczej nie zależy nam na uzyskaniu idealnie gładkiej pasty.
Na koniec wbijamy jajka i dokładnie mieszamy.
Przekładamy masę do keksówki o długości ok. 25 cm, wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180*C na 55 minut. Smacznego:)
Pyszny, lekki, zielony sos, który sprawdzi się nie tylko jako dip do warzyw, ale też na grillu, do sałaty lub do jajek na twardo na śniadanie. Groszek z puszki to bardzo wygodne rozwiązanie, ale jeśli chcecie, żeby był jeszcze bardziej świeży, użyjcie świeżego, podgotowanego groszku.
Składniki:
140 g naturalnego odtłszczonego serka homogenizowanego
pęczek koperku
2/3 szklanki groszku z puszki
opcjonalnie: liście rzodkiewki, młodego szpinaku lub jarmużu
1 mały ząbek czosnku
1 łyżka soku z cytryny
sól i pieprz
Wszystkie składniki blendujemy razem na gładką pastę. Jeśli konsystencja wam odpowiada - dip gotowy. Natomiast jeśli chcecie go zagęścić polecam dorzucenie paru liści (ja akurat używałam rzodkiewki).. Nie zmienią specjalnie smaku, za o zagęszczą dip i dodadzą jeszcze więcej zielonego koloru. Przechowujemy w lodówce, najlepiej smakuje schłodzone. Smacznego:)
Przepyszna, świeża zupa. Bardzo lekka ale jednocześnie pełna smaku. Nietrudna i szybka w przygotowaniu, zwłaszcza, jeśli wszystko mamy już pod ręką.
Zarówno por, jak i szparagi mają bardzo delikatny smak, ale wbrew pozorom całość nie jest mdła. Jak dla mnie, to idealne danie na coraz cieplejsze, wiosenne dni, kiedy niekoniecznie mamy ochotę na ciężkie czy mocno przyprawione potrawy.
Podsmażone główki, które dodajemy na koniec do każdej porcji są chrupkie i mają cudowny, orzechowy posmak. Kruche płatki migdałów i jogurt dodatkowo uzupełniają smak a przy tym wzbogacają krem w wartości odżywcze.
Składniki:
500 g świeżych zielonych szparagów
1 duży por
150 ml cydru
700 ml bulionu warzywnego
1 gałązka świeżego rozmarynu (1 łyżka po posiekaniu)
2 liście laurowe
1 łyżeczka pieprzu cytrynowego
3 łyżki oliwy z oliwek
1 pęczek natki pietruszki
płatki migdałów i jogurt grecki do podania
Por kroimy w cienkie krążki. Od szparagów odcinamy twarde końcówki z jednej strony (ok 3 centymetry do wyrzucenia) i delikatne czubki z drugiej strony (zostawiamy na później). Pozostałe trzonki kroimy w kilkucentymetrowe kawałki.
Na 2 łyżkach oliwy podsmażamy por aż się zeszkli (4 - 5 minut na małym ogniu).
Dodajemy liście laurowe, pieprz i cydr. Na średnim ogniu wygotowujemy alkohol, aż prawie całkiem odparuje.
Dorzucamy szparagi i zalewamy wszystko bulionem. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy pod przykryciem przez 15-20 minut, aż warzywa będą miękkie. Dodajemy natkę pietruszki i blendujemy całość na gładki krem.
Czubki szparagów krótko obsmażamy na łyżce oliwy, na dużym ogniu.
Podajemy krem z przygotowanymi "łebkami", jogurtem greckim, opruszony płatkami migdałowymi i pietruszką. Smacznego:)
Prawdziwa wiosna na talerzu. Słodkie i soczyste pomarańcze doskonale balansują kremowe awokado. Z kolei grejpfrut i koper to moje nowe ulubione połączenie. Jednocześnie cierpkość grejpfruta i rukoli jest świetnym kontrastem dla słodkich pomarańczy, a chrupiące nasionka chia dla awokado. Sałatka nie jest bardzo skomplikowana, ale mimo wszystko zaskakująca. Drobne akcenty jak np. pieprz cytrynowy i koper działają cuda.
Składniki:
1 awokado
1 średni grejpfrut
1 pomarańcza
świeży koper
2 - 3 garście rukoli (samej lub w towarzystwie innych sałat)
Dressing:
sok z ćwierci pomarańczy
1 łyżka oliwy z oliwek
pieprz cytrynowy
1 łyżeczka nasion chia
ewentualnie sól
Na talerzu układamy "poduszkę" dla reszty składników. Cytrusy obieramy ze skórki i kroimy w plastry o grubości około 0,5 cm. Awokado przekrajamy na pół i pozbawiamy pestki. Miąższ nacinamy wzdłuż, a następnie wydrążamy gotowe plasterki łyżką. Owoce rozkładamy na sałacie, posypujemy koprem i skrapiamy dressingiem.
Albo: wszystkie składniki mieszamy w głębszym naczyniu.
Smacznego:)
Deser, śniadanie, przekąska, podwieczorek - ten koktajl sprawdzi się dobrze w każdej roli. Ma piękny kolor, jest aksamitnie gładki, słodki, korzenny i pełen odżywczych wartości. Kto się skusi?
Składniki na 1 porcję:
1 mały banan (pół dużego)
2 - 3 łyżki dyniowego puree (przepis tutaj: KLIK)
1/2 płaskiej łyżeczki przyprawy do piernika
2/3 szklanki mleka (świetnie sprawdza się sojowe)
miód do smaku
Wszystkie składniki blendujemy na idealnie gładki koktajl. Smaczngo:)
Nie wstawiam konkretnego przepisu, tylko wskazówki, dlatego, że wszystko zależy od tego, jak dużo puree chcecie przyrządzić, jak drobno pokroicie dynię itd. Nie jest to żadne specjalne danie, ale będzie składnikiem innych przepisów, dlatego istotne było dla mnie, żeby znalazło się na blogu:)
Składniki:
dynia
oliwa
woda
Do napełnienia średniej wielkości słoiczka (ok. 350 ml, jak na zdjęciach) użyłam ok. 700 g dyni.
Dynię pozbawiamy pestek i kroimy na podłużne łódeczki, nie obieramy. Każdy kawałek smarujemu odrobiną oliwy i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200*C na 20 - 25 minut (jeśli pokroicie dyniędrobniej, np. w kostkę, wystarczy krótszy czas). Kiedy dynia po wbiciu widelca, albo patyczka będzie miękka, jak ugotowany ziemniak, możemy wyciągać.
Po ostudzeniu można ewentualnie ściągnąć skórę (ja na niektórych kawałkach zostawiłam, bo była cienka i miękka). Kawałki dyni blendujemy na gładki mus dodając kilka łyżek wody. Konsystencja powinna być lekka, ale nie płynna, tak że powierzchnia zachowuje kształt po zamieszaniu łyżką.
W zamkniętym słoiczku możemy przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Jeśli tylko macie dobrze zaopatrzoną szafkę z przyprawami, wystarczy garść składników, żeby wyczarować to szybkie, wegetariańskie danie. Nie ma nic bardziej pocieszającego w deszczowy jesienny dzień, niż miska aromatycznego, gorącego curry przed nosem:)
1 czerwona cebula
150g świeżego jarmużu
500 g drobnych pieczarek
1/2 szklanki wody
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
Oliwa
Pieczarki i jarmuż dokładnie myjemy. Jarmuż pozbawiamy łodyg i rwiemy na kawałki. Małe pieczarki zostawiamy w całości, większe ewentualnie kroimy. Cebulę kroimy w piórka. W rondlu rozgrzewamy 3 łyżki oliwy i podsmażamy cebulę. Po kilku minutach, kiedy zmięknie i będzie szklista, dodajemy posiekane ząbki czosnku i wszystkie przyprawy. Po 30 sekundach na średnim ogniu wlewamy 1/2 szklanki wody i dodajemy pieczarki. Dusimy je bez przykrycia, na średnim ogniu przez ok. 10 minut. Po tym czasie dodajemy jarmuż, zmniejszamy ognień, przykrywamy garnek i zostawiamy na kolejne 10 minut.
Na koniec zdejmujemy rondel z ognia i wlewamy jogurt. Dokładnie mieszamy i podajemy, najlepiej z indyjskim chapati lub purisami i opcjonalnie z chipsami z jarmużu.
Przepis na chipsy z jarmużu jest TUTAJ.
A TUTAJ przepis na puri - nadymające się placki z mąki pszennej
.
Chipsy, które są naprawdę chrupiące (nie spodziewałam się, że będą aż tak kruche i lekkie). Z zamkniętymi oczami mogłabym je pomylić z bardzo cienkimi, ziemniaczanymi chipsami z solą. Muszę przyznać, że dawałam im małe szanse i byłam raczej sceptyczna. Teraz już nie chcę żadnych innych przekąsek.
Składniki:
ok. 50 g jarmużu (tak naprawdę dowolna ilość, chodzi tylko o to, żeby tworzył jedną, niezbyt ciasną warstwę na waszej blaszce)
2 łyżki oliwy z oliwek
sól
Piekarnik rozgrzewamy do 150*C.
Umyty i osuszony jarmuż pozbawiamy łodyg i rwiemy/kroimy na kawałki. W misce dokładnie wmasowujemy w liście oliwę, tak żeby każdy był nią pokryty. Rozkładamy na blaszce i posypujemy odrobiną soli.
Wstawiamy do piekarnika. Po 10 minutach wyciągamy i przewracamy listki na drugą stronę. Wkładamy do piekarnika jeszcze na 12-15 minut.
Po wyjęciu odstawiamy na 3-4 minuty (wbrew pozorom istotny etap:) i podajemy. Smacznego:)
Można się w nim zakochać, więc radzę zrobić podwójną porcję.Jest pyszne w wersji tradycyjnej - z nachosami, ale mi szczególnie posmakowało na małych grzankach pełnoziarnistych. Sprawdziło się też jako dip do świeżych warzyw i dodatek do porannego omleta.
Składniki na małą porcję:
1 dojrzałe awokado
1 granat
2 szalotki
sok z ponad połowy dużej cytryny lub z jednej mniejszej
1 nieduża, zielona papryczka chilli
sól i pieprz
Wydrążone awokado rozgniatamy widelcem z sokiem z cytryny, przyprawami oraz drobno posiekanymi papryczką i szalotkami.
Granat rozkrajamy na pół i uderzamy w skórkę drewnianą łyżką - wszystkie pestki powinny z łatwością wypaść do miski.
Dodajemy różowe klejnoty do guacamole, zostawiając odrobinę do przybrania. Smacznego:)
Intrygujący kontrast pomiędzy kremowym dressingiem, a chrupiącymi orzechami, pomiędzy łagodną cukinią i pikantną chilli. Dressing sam w sobie może posłużyć jako dip do przekąsek. Z książki "Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy" Baljekar, Husain, , Fernandez i Kanani.
Składniki:
150 g czerwonej fasoli z puszki
1 cebula średniej wielkości, pokrojona w piórka
1 zielona cukinia, pokrojona w plastry
1 żółta cukinia, pokrojona w plastry
50 g ugotowanego makaronu (muszelki)
50 g nerkowców
25 g orzeszków ziemnych
Świeża kolendra i plastry limonki lub cytryny do przybrania
Dressing:
115 g chudego twarogu lub owczego sera ricotta
30 ml (2 łyżki) odtłuszczonego jogurtu naturalnego
1 świeże zielone chilli
1 łyżka posiekanej świeżej kolendry
Sól i pieprz
½ łyżeczki suszonej czerwonej chilli
1 łyżka soku z cytryn
Fasolę odcedzamy, dodajemy do niej plastry cukinii (wycinamy
z niej nasiona, jeśli to koneiczne), cebuli, makaron i orzechy.
Składniki dressingu blendujemy do uzyskania gładkiej
konsystencji.
Dressing można podać w osobnej misce, lub wymieszać z
sałatką przed podaniem.
Smaczne, szybkie śniadanie, odżywcze i dodające energii. Można testować różne jego wariacje, a pasta, której sporo nam zostanie, jest świetna na kanapki albo jako dip do świeżych warzyw.
2 jajka
1 łyżka siemienia lnianego
sól i pieprz
awokado
pomidor
sok z cytryny
ziarna słonecznka/pestki dyni/ orzechy
Wszystkie składniki pasty blendujemy.
Jajka roztrzepujemy i doprawiamy. Smażymy omlet na niewielkiej ilości oliwy. Spód powinien się zarumienić, a wierzch delikatnie ściąć. Możemy w trakcie smażenia unieść brzeg omletu i przechylić patelnię, żeby surowe jajko wlało się pod spód. Nie należy całości przesmażyć, istotna jest puszysta konsystencja. Jajka na patelni powinny być najwyżej kilkadziesiąt sekund.
Gorący omlet smarujemy pastą z soczewicy, na wierzchu układamy plastry pomidora i awokado, skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy słonecznikiem i zajadamy. Smacznego:)
Cudowna, lekka kolacja. Pełna smaku i dodająca energii, a jednocześnie lekkostrawna. Dodatkowy plus: jeśli mamy wszystkie składniki, przygotowanie to kwestia kilkunastu minut i jednej patelni.
Składniki na 1 porcję:
1 mała cukinia
½ czerwonej papryki
½ zielonej chilli
1 jajko
Skórka otarta z ½ cytryny
2 łyżki ciemnego sosu sojowego
1 ząbek czosnku
3 łyżki oliwy
1 łyżka sezamu
Sól
Przygotowujemy składniki: czerwoną paprykę kroimy w cienkie,
długie paski. Chilli siekamy drobno (ew. można usunąć pestki). Czosnek siekamy
drobno. Jajko roztrzepujemy ze szczyptą soli. Z cukinii robimy „makaron” za
przy pomocy obieraczki do warzyw – staramy się, aby powstające wstążki były jak
najdłuższe i nieporwane.
Tłuszcz rozgrzewamy na dużej (to ważne) patelni. Na gorącej
oliwie szybko (ok. 30 sekund) podsmażamy paprykę i chilli.
Zmniejszamy ogień i zsuwamy papryki na bok, ale nie
zdejmujemy z patelni. Na pozostałe miejsce wylewamy jajko i smażymy mini omleta
uważając, żeby nie wymieszał się z papryką.
Równocześnie z jajkiem dodajemy na patelnię czosnek. Gdy
omlet się zetnie przekładamy wszystko na talerz. Na sam spód kładziemy paprykę
z chilli i czosnkiem, na to omlet.
Teraz na patelnię kładziemy cukinię ze skórką z cytryny,
sezamem i sosem sojowym. Szybko podsmażamy na dużym ogniu przez 30 sekund.
Formujemy z „makaronu” gniazdko na wierzchu omleta i zajadamy. Smacznego:)
Uwielbiam to danie za to, że stanowi doskonałą przystawkę/side dish do orientalnego posiłku, jak również przepyszną przekąskę do piwa, czy na przyjęcie. Podana tutaj mieszanka przypraw jest fantastyczna i zachęcam Was do przygotowania większej ilości i używania do gotowania na codzień. Przepis z książki "Kuchnia Kryszny" Adiraja dasa.
Mąkę przesiewamy do dużej miski. Dodajemy przyprawy, sól i
proszek do pieczenie. Powoli wlewamy zimną wodę i ubijamy trzepaczką, aż
otrzymamy ciasto gładkie jak na naleśniki, jednak wystarczająco gęste, by jego
warstwa pozostała na zanurzanych warzywach.
Wszystkie warzywa kroimy, duże różyczki kalafiora można
podgotować, reszta powinna być surowa.
Na średnim ogniu stawiamy garnek z tłuszczem do smażenia
(tyle, żeby pakory mogły w nim pływać). Tłuszcz jest wystarczająco gorący,
kiedy wpuszczona do niego kropla ciasta natychmiast wypływa na powierzchnię i
zaczyna skwierczeć. Teraz zanurzamy w cieście garść pokrojonych warzyw. Za
jednym razem smażymy jeden rodzaj warzyw. Smażymy warzywa kilka minut, aż będą
złotobrązowe i chrupiące. Odsączamy na sitku.
Miętowy sos jest idealnym dodatkiem (u mnie szybka wersja - jogurt naturalny zmiksowany z garścią listków świeżej mięty)
Smacznego:)
**asafetyda – przyprawa o mocnym zapachu podobnym do cebuli,
używana w niewielkich ilościach do dań warzywnych
Przepyszne, jesienne danie. Idealne na coraz chłodniejsze popołudnia.
Składniki:
300g ryżu arborio
180g gorgonzoli
150ml białego wytrawnego wina
350g gruszek
1 cebula (ok. 50g)
2 liście laurowe
1 l bulionu warzywnego
Oliwa z oliwek (kilka łyżek)
Ew. sól i pieprz
Oliwę rozgrzewamy na dużej patelni. Cebulę siekamy dość
drobno i wrzucamy na gorący tłuszcz. Podsmażamy na niewielkim ogniu przez 2-3
minuty i dosypujemy ryż. Potrząsając patelnią upewniamy się, że wszystkie
ziarenka dokładnie obtoczą się w oliwie. Kiedy zacznie „syczeć” po ok. 1
minucie, dolewamy wino.Kiedy odparuje,
wlewamy pierwszą chochlę gorącego bulionu i zmniejszamy ogień, nie przykrywamy.
W tym momencie dodajemy do ryżu również liście laurowe. Mieszamy jedynie
potrząsając patelnią oraz przejeżdżając łopatką po ściankach patelni,
zabezpieczając przed przywarciem – dzięki temu nie rozgnieciemy ziarenek i
risotto nie będzie kleiste. Kiedy porcja bulionu zostanie wchłonięta przez ryż,
dolewamy kolejną i tak do momentu, aż uzyskamy odpowiednią miękkość ryżu.
Gruszki pozbawiamy nasion i kroimy na ćwiartki, a następnie
na dość cienkie plasterki. Na osobnej patelni rozgrzewamy łyżkę masła z
odrobiną oliwy z oliwek i podsmażamy owoce. Powinny mieć piękny złoty kolor.
Kiedy zużyjemy już bulion, powinniśmy otrzymać kremowe
risotto, ziarenka nie mogą być zbyt rozgotowane, lecz al dente – zajmuje to ok.
25-30 minut. Wyłączamy gaz i wyjmujemy liście laurowe. Do gorącego ryżu
dodajemy ¾ podsmażonych plasterków gruszek, łyżkę masła i pokruszoną w palcach
gorgonzolę. Masło i ser rozpuszczą się sprawiając, że konsystencja będzie
jeszcze bardziej kremowa.
Podajemy z kilkoma plasterkami gruszki na wierzchu.
Smacznego:)
Święta zbliżają się wielkimi krokami, więc mam nadzieję, że spodoba się Wam ta wegetariańska alternatywa dla ciepłej przystawki. Tak przyrządzone szparagi są fantastyczne w swojej prostocie. Co prawda nie jest to typowo polskie danie, ale myślę, że jeśli nie podacie ich na święta, to powinniście spróbować ich innym razem, bo są tego warte:)
Składniki na 1 dużą blachę:
Pęczek (500g) zielonych szparagów
80g startego parmezanu
30g bułki tartej
5 łyżek oliwy z oliwek
Szczypta soli i pieprzu
Nagrzewamy piekarnik do 200*C. Szparagi myjemy i odcinamy lub odłamujemy zdrewniałe końcówki. Blachę skrapiamy 2 łyżkami oliwy po czym układamy na niej szparagi. Starty parmezan, bułkę tartą i przyprawy mieszamy razem. Tak przygotowaną mieszanką równomiernie posypujemy szparagi. Wierzch skrapiamy pozostałymi trzema łyżkami oliwy. Wkładamy do piekarnika na 15 minut. Podajemy ciepłe. Smacznego:)
To danie doskonale do mnie pasuje, ponieważ robiąc je łączę moje uwielbienie dla Nigelli z uwielbieniem dla indyjskiej kuchni. Może być coś lepszego? Robiłam je już dobrych kilka razy i za każdym byłam zachwycona. nie mogłam jedynie dostać pasty z tamaryndowca (może kiedyś mi się uda), zastąpiłam ją sporą ilością soku z cytryny. Przepis pochodzi z książki "Kuchnia: przepisy z serca domu".
Południowoindyjskie curry z warzyw
Składniki:
2 łyżki oliwy czosnkowej
1 cebula, obrana, przekrojona na pół i pokrojona w plasterki
Szczypta soli morskiej w płatkach
1 zielona papryczka chilli, oczyszczona z nasion i drobno posiekana
Kawałek (2cm) świeżego imbiru, obranyu i pokrojony w cienkie paski
¼ łyżeczki pokruszonego chilli
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka mielonego kminu
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 puszka (400ml) mleka kokosowego
600 ml bulionu warzywnego
1 łyżeczka cukru
1 łyżka pasty z tamaryndowca
350 g kalafiora, podzielonego na różyczki
350 g brokułów, podzielonych na różyczki
100 g drobnej fasolki szparagowej, obranej i przekrojonej na pół
150g groszku cukrowego w strączkach
2 łyżki posiekanego koperku lub kolendry albo mieszanki obu
W dużym garnku lub rondlu o grubym dnie rozgrzewamy oliwę i smażymy posypaną solą cebulę w plasterkach, aż się zeszkli, potem dodajemy posiekaną papryczkę chilli i paski imbiru, smażymy minutę mieszając od czasu do czasu.
Dodajemy teraz pokruszone chilli, kurkumę, mielony kmin, kolendrę i imbir. Dokładnie mieszamy i smażymy kolejną minutę lub dwie, potem wlewamy mleko kokosowe i bulion, dodajemy cukier i pastę z tamaryndowca. Mieszamy, by składniki się połączyły.
Doprowadzamy do wrzenia, wrzucamy różyczki kalafiora, a potem brokułów. Gotujemy 10 minut, następnie dodajemy fasolkę szparagową i minikukurydzę. Mniej więcej po 5 minutach sprawdzamy, czy warzywa są gotowe, jeśli nie, gotujemy jeszcze chwilę.
Gdy warzywa zmiękną, dodajemy groszek cukrowy i doprawiamy do smaku. Gdy groszek się zagrzeje, podajemy curry w miseczkach, obficie posypane wybranymi ziołami, z dodatkiem gotowanego ryżu lub indyjskim chlebkiem. Polecam chlebek puri - przepis tutaj