Pokazywanie postów oznaczonych etykietą walentynkowy aniołek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą walentynkowy aniołek. Pokaż wszystkie posty

4 lutego 2013

Kursik na walentynkowego aniołka

Witajcie kochani!

Dzisiaj z okazji zbliżających się walentynek postanowiłam zaprezentować Wam mały kursik na aniołka-walentynkę, którego możecie wykonać samodzielnie w domu, a następnie obdarować nim kogoś bliskiego :) Jeśli spodoba Wam się poniższa figurka, wykonana przeze mnie z masy solnej to zapraszam do zapoznania się z małym instruktażem jak ją wykonać. Oczywiście malowanie i zdobienie pozostawiam Waszej fantazji :) Moja już domaga się wiosny i chyba stąd kwiatowe motywy na aniołku ;)
Życzę miłego oglądania :)


A więc zaczynamy:
w pierwszej kolejności należy przygotować sobie:
  • masę solną, na którą przepis znajdziecie na moim blogu - podaje link: http://handmade-from-hannah.blogspot.com/2012/12/jak-przyrzadzic-dobra-mase-solna.html
  • wykrawacz do ciastek w kształcie serca
  • mały nożyk z ostrym czubkiem
  • wykałaczkę do szaszłyka
  • 1/4 szklanki wody
  • opcjonalnie mały pędzelek do namaczania w wodzie w celu łączenia z sobą poszczególnych elementów
  • papier do pieczenia lub folia aluminiowa
  • dobry humor i trochę fantazji ;)
Masę należy oczywiście dobrze wyrobić, poświęcić jej trochę czasu, by zechciała z nami dobrze współpracować ;)


 Następnie odrywamy niewielki kawałek ciasta i rozwałkowujemy go najcieniej jak to jest możliwe - nie wiem czy udało mi się to dobrze ująć na zdjęciu, ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi ;) Ten kawałek posłuży nam później jako tło do serca, które wytniemy na sukience aniołka




Z rozwałkowanego fragmentu wycinamy coś na kształt kwadratu - wielkość uzależniona od wielkości aniołka, jakiego chcemy otrzymać w efekcie końcowym. Mój ma mniej więcej ok.8cm szerokości.




Rozwałkowany kawałek czeka cierpliwie na swoją kolej (ja przełożyłam już go na blaszkę na papier do pieczenia) a my między czasie bierzemy się za tworzenie sukienki. Odrywamy zatem z naszego masosolnego ciasta kolejną część i formujemy kształt sukienki - wedle fantazji i własnych wizji (ja postanowiłam zrobić to najprościej, bez żadnych falbanek i zagnieceń, aby łatwiej było wyciąć później na sukience kształt serca)
























Teraz bierzemy nasz wykrawacz do ciastek w kształcie serca i na środku sukienki wycinamy dokładnie sprawdzając czy po wycięciu brzegi sukienki nie będą zbyt cienkie - jest to ważne, aby nasza późniejsza praca nie poszła na marne, bo po upieczeniu może okazać się, że sukienka pękła. Dlatego lepiej jeszcze raz na tym etapie ulepić nowy kształt sukienki niż potem się smucić, że coś nie wyszło ;)





Następnie wyjmujemy ostrożnie ze środka wycięty kształt serca i odkładamy go na bok, gdyż jeszcze nam się przyda w późniejszym etapie do zrobienia skrzydełek ;) natomiast naszą sukienkę z pustym środkiem przekładamy na rozwałkowany uprzednio kwadracik. Można go wcześniej posmarować odrobiną wody, aby lepiej skleiły się nasze elementy. Nadmiar ciasta po bokach oczywiście odcinamy ostrożnie nożykiem.





Teraz wracamy do naszego serduszka, które zostało po wycięciu sukienki. Przecinamy go na dwie równe połówki i każdej z nich nadajemy delikatnie kształt skrzydełka. Ja to zrobiłam tak: 





Oczywiście, aby nadać pewien charakter tym skrzydełkom można za pomocą ostrego nożyka zrobić delikatne nacięcia, w następujący sposób:




Kiedy już przygotujemy skrzydła aniołowi, należy je umieścić na właściwym miejscu przyklejając za pomocą zmoczonego pędzelka



OK! Super! Coś już mamy ;) teraz czas na łapki, stópki i główkę ;)
A więc łapki:
robimy mały wałeczek z ciasta i przekrawamy na dwie równe części. Każdą z nich delikatnie zaginamy tworząc jakby "kolanko"





Teraz tylko zmusić naszą wyobraźnię do zrobienia jako-takich paluszków, żeby rączka w ogóle przypominała rączkę ;) no więc znów bierzemy nożyk i staramy się zrobić parę małych nacięć ;)


  
No to jak już mamy łapki to naturalnie przyklejamy je na wodę tam gdzie ich miejsce :)

Staramy się zrobić te same czynności odnośnie stópek, z tą różnicą, że stópki robimy bardziej płaskie, żeby przypadkiem nie spuchły nam w piekarniku :) 

No to jak mamy rączki i nóżki przyklejone, to czas na głowę. Tu nie ma wielkiej filozofii. Oczywiście robimy z ciasta małą kulkę i przyklejamy ją na wodę do korpusu aniołka :)


Nie patrzcie na to, że na powyższym zdjęciu nie ma stópek - ja po prostu zrobiłam to w odwrotnej kolejności ;)
Teraz musimy jakoś uczesać naszą anielicę :) no więc włosy: tu sposobów jest całe mnóstwo: można użyć wyciskarki do czosnku, można zrobić kilkanaście małych kulek i na głowie baranka, można w końcu tak jak ja wyciąć z ciasta kilka cienkich pasków i zrobić dłuższe włosy - po prostu popuśćmy wodze fantazji :)


Czas na aureolkę, dzięki której nasz aniołek będzie miał szansę zawisnąć na czyjejś ścianie :)
ponownie robimy małą kulkę z ciasta, podobnie jak do główki, lecz nieco bardziej płaską

Teraz staramy się delikatnie wsunąć ją pod główkę anioła. Można podsmarować jeszcze ją wodą, aby lepiej się przykleiła. Na środku aureoli wykałaczką do szaszłyka robimy dziurkę na sznureczek. Ja jeszcze zrobiłam dookoła czubkiem wykałaczki delikatne nacięcia, aby aureolka nie była taka goła ;) no i dorobiłam jeszcze włoski na drugą stronę ;)




W zasadzie nasz anioł jest już gotowy! :D



Teraz tylko do pieca na jakieś 20-30 min w najniższej temperaturze, aby się nie zrobił z niego murzyn ;)

Tak wygląda po upieczeniu:




A tak po pomalowaniu i ozdobieniu go techniką decoupage :)


Mam nadzieję, że w miarę przystępnie opisałam Wam sposób wykonania takiego aniołka. Jeśli Wam się podoba, możecie sami takiego wykonać i ozdobić go według własnych pomysłów. To jest tylko moja propozycja :) Życzę zatem wszystkim niekończącej się fantazji. Twórzcie to, co Wam serce podpowiada, a na pewno wszystkim się będzie podobać, bo to co z serca zawsze jest najpiękniejsze :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)