Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Etno Bazar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Etno Bazar. Pokaż wszystkie posty

26 sie 2015

Marsylskie mydełko różane 100% naturalne z południa Francji.

Witam,


Prawdę mówiąc nie pamiętam skąd mam Marsylskie mydełko różane 100% naturalne, jedno wiem - mam je z zapasów ha! Być może dostałam go na jednym ze spotkań blogerskich hmm, albo sama gdzieś kupiłam - nio nie wiem :( Nie mniej jednak mydełko pochodzi z EtnoSPA.pl Mydełko stało się moim ulubieńcem więc warto go polecić i coś o nim więcej napisać. Ogólnie co do pielęgnacji z mydełkami, to jestem tolerancyjna i zarówno w kostkach, w płynie czy też w piankach z Bath & Body Works po prostu lubię każdy rodzaj nie zależnie od konsystencji czy wyglądu.


Opis:
Francuskie mydło marsylskie Le Chatelard 1802 na bazie oleju palmowego o pięknym zapachu róży. 

Właściwości:
- zawiera 72% olejków roślinnych,
- jest w 100% naturalne, na bazie olejków roślinnych, bez tłuszczów zwierzęcych,
- w 100% biodegradowalne,
- nie testowane na zwierzętach
- neutralne dla skóry pH

Działanie:
- łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,
- odżywia i wygładza,
- hipoalergiczne, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka,
- polecane do mycia twarzy i higieny intymnej,
- ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe,
- może być stosowane do delikatnego prania.

Polecane dla każdego rodzaju skóry, a szczególnie dla cery alergicznej, delikatnej i wysuszonej, wspomaga również przy leczeniu trądziku.

Wskazówki:
- Mydło marsylskie stosowane jako środek do prania ubranek niemowląt wykazuje działanie antyalergicznie i nie podrażnia skóry dziecka
- Doskonałe do odplamiania m.in. do kołnierzyków koszul, a także do prania delikatnych tkanin
- Polecane przez dermatologów w przypadku nietolerancji na mydła
- Roztwór mydła marsylskiego odkaża wszelkie rany

Historia Firmy:
Marka Le Chatelard 1802 od ponad 200 lat zajmuje się uprawą lawendy, produkcją kosmetyków oraz tradycyjnego mydła marsylskiego (savon de Marseille) według starodawnej receptury metodą ręczną (fabrication artisanale). Naturalne tradycyjne mydło marsylskie z południa Francji cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie dzięki swoim dobroczynnym właściwościom. Do produkcji mydła marsylskiego używane są tylko naturalne, roślinne składniki, w tym aromatyczne olejki, a bazę kostek stanowi oliwa z oliwek, olej palmowy, olej arganowy lub olej rzepakowy.
Zapach: różany
Waga: 100g
Forma: wygodna prostokątna kostka

Moja opinia:
Różowe mydełko o pięknym różanym zapachu - czego chcieć więcej. Przeważnie kobiety wybierają kolor różowy (osobiście za nim nie przepadam, aczkolwiek akceptuję i 'czasami' lubię). Zapach róży też kojarzy się z kobietami, bo zazwyczaj ten kwiat jest najbardziej popularnym kwiatem jaki dostają kobiety i jaki lubią. Przejdźmy więc do samego mydełka, które od samego początku bardzo mi się spodobało. Posiada kilka cech godnych polecenia. Mianowicie jest mydełkiem bardzo delikatnym, tworzy subtelną pianę, która dobrze oczyszcza ręce/ciało. Jest mydełkiem 100% naturalnym, więc nie podrażnia i nie uczula. Czy wysusza skórę? Przy bardzo częstym myciu owszem może wysuszać, ale sięganie po mydełko 2-3 razy dziennie nie daje efektu ściągania skóry. Pachnie różą, jest to zapach taki lekki, kwiatowy i nie chemiczny. Kojarzy mi się z pączkami nadzianymi różą :D i ze sypaniem kwiatków przez dzieci :) Z początku mycia mydełko jest kanciaste i mało co wygodne, ja mam małe dłonie więc może to tak odczuwam, ale za każdym myciem jest już lepiej, bo mydełka ubywam. Stosuje go tylko do mycia rąk i czasami biorę pod prysznic, kilka razy umyłam nim buzię. Skóra nie była wysuszona. Pomaga przy trądziku. Do prania nie używałam, ale jak zapewnia producent nadaje się do odplamiania. 


Wad w mydełku nie zauważyłam. Jeśli będziemy o niego dobrze dbać i nie pozostawiać na mokrej mydelniczce, czy pod prysznicem to mydełko na dłużej zachowa swoją jakby twardą konsystencje, a nie rozpuści się, czy nie zmięknie w wodzie. Cenowo również nie jest najgorzej bo kosztuje ok. 8 zł, więc uważam że takie mydełko powinno znaleźć się w Naszej łazience. Mydełko dostajemy w zapakowanej folii, po otwarciu należy go zużyć w przeciągu 12 miesięcy. Przy moim używaniu wystarcza na 4-6 tygodnie. 


Lubicie różane mydełka? 
Czy przy mydełku zwracacie pierwsze uwagę na zapach czy kolor mydełka?



pozdrawiam,

Donna

7 mar 2015

Czarne mydło Savon Noir i rękawica Hamman do peelingu.

Witam,


Domowy zabieg z czarnym mydłem Savon Noir i rękawicą hamman do peelingu wywarł na mnie jak na warunki domowe bardzo pozytywnie wrażenie. Wiadomo, że to nie to co prawdziwy rytuał Hamman, o którym tylko mogłam poczytać na necie jak przebiega, bo nigdy takowego nie miałam wykonywany, ale w domowym zaciszu mogłam choć przez chwile poczuć namiastkę tego wspaniałego rytuału, który jest tradycyjnym marokańskim sposobem dbania o urodę.



Odczułam niesamowite wrażenie w dotyku jaka skóra była przed a jaka po zabiegu i to już po pierwszym razie, a każde kolejne zabiegi były wspaniałą chwilą odprężenia dla mojej skóry, która stawała się gładka, oczyszczona, zregenerowana i pozbawiona wszelkich drobnych niedoskonałości - tak! to cudowne uczucie i takie jakie najbardziej lubię, bo wtedy nie tylko czuję się wspaniale w swojej skórze, ale taka lekka na duchu, a to daje mi mnóstwo pozytywnej energii i lepszego samopoczucia. 
Sam zabieg wymaga jednak czasu i wykonywać go należy bez pośpiechu. Doskonałym połączeniem w pielęgnacji ciała jest rękawica peelingująca, która złuszcza martwy naskórek, pobudza przy tym krążenie krwi w naszym organiźmie. Nadaje skórze jędrności, gładkości i jest bardzo łatwa w użyciu.


 Zapach mydła jest taki hmm trudno go określić jak pachnie i co to za aromat, raczej daje się go znieść i nosa nie urywa. Rekompensuje to jednak działanie tego mydła, więc jak dla mnie mydło może mieć zapach jaki chce, bo efekty jakie zobaczyłam w dotyku skóry są mega :)


Po każdym użyciu rękawicy należy ją przemyć delikatnym  środkiem czyszczącym, wycisnąć i odłożyć do wyschnięcia. Rękawica przeznaczona jest do użytku indywidualnego.




Rękawicę jak i mydło można nabyć w sklepie 

-> mydło 

A ja z tego miejsca dziękuję Pani Justynie za możliwość poznania i przetestowania owych produktów. 


Jestem ciekawa, czy wy również lubicie domowe rytuały pielęgnacyjne?
 ba! na pewno tak - jeżeli tak to jakie są to rytuały :)




pozdrawiam,

Donna

7 paź 2014

Al-Rehab Golden Sand.

Witam,


Małe jest wielkie - to prawda :) Moja nowa miłość zamknięta w maleńkiej pojemności przepięknie pachnie wanilią, urzekła mnie swoim aromatem od pierwszego muśnięcia. Mowa o oryginalnym arabskim zapachu Al-Rehab Golden Sand.


Opis:
"Oryginalne ekskluzywne arabskie perfumy Al-Rehab w 100% naturalnej esencji. To słodki, przyjemny zapach, pełen harmonii z nutką wanilli. Zapach dla kobiet. Nie zawiera alkoholu, dzięki czemu intensywny zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo. Rzeczywisty zapach czuć pod wpływem ciepła - po roztarciu na skórze. Jedno muśnięcie perfumu daje naprawdę wyrazisty i długotrwały zapach który utrzymuje się nawet do 48 godzin. Buteleczka zakończona aplikatorem w postaci roll-on o pojemności 3ml. Perfumy nie podrażniają skóry i nie niszczą biżuterii. Zapach jak najbardziej skondensowany. To czysta esencja, z której dopiero produkowane są tzw. "oryginalne" francuskie perfumy znanych firm!"



Moja opinia:
Już dawno temu miałam o tym zapachu napisać, ale za każdym razem gdy po niego sięgam chce się nacieszyć jego pięknym aromatem, a potem umyka mi jak opisać ten zapach, by w pełni odzwierciedlić jego woń. Zapach zdecydowanie należy do słodkich ale nie duszących. Pachnie wanilią i słodkością. Przypomina mi ciepłe letnie wieczory przy zachodzie słońca nad oceanem, nad wodą, gdzie pod stopami czuć ciepły, a zarazem delikatny piasek. Kilka muśnięć wystarczy by zapach stał sie intensywny i trwały. Wyczuwam go prawie cały dzień. Aktualnie teraz na jesień również mi sie bardzo podoba i pasuje mi ten zapach bardzo, bo wyobrażam sobie spacer w parku wśród spadajacych kolorowych liści i naszą polską złotą jesień. Flakonik dyskretny, mieści się w kieszonce i mam go pod ręką. Jest wydajny a ma tylko kilka ml pojemności. Muśnięcie na nadgarstku czy w okolicach szyi otula mnie mm :) słodkim waniliowym ciasteczkiem :D

Znacie golden sand ?

Zapach poleciła mi Pani Justyna z Etnobazaru i jak widać to był dobry wybór :)







pozdrawiam,

Donna

18 lip 2014

Kostka zapachowa Ambra Jamid z Maroka.

Witam,


Zdecydowanie lubię odkrywać nowe zapachy, cieszyć sie im pięknym aromatem i ciągle poszukuję tego mojego ulubionego orientalnego zapaszku. Bardzo chciałam poznać zapach kostki Ambra. Pani Justyna z Etnobazaru wie co dobre i umie doradzić co wybrać do testów i trafić w mój gust, bo poleciła mi kostke zapachową Ambra Jamid z Maroka.



Opis:

"Kostka zapachowa Ambra. Egzotyczny, subtelny i niesamowicie trwały zapach. Unoszący się wokół pobudza wyobraźnię. Rozpala zmysły, uznawany za silny afrodyzjak w krajach arabskich jest nieodzownym elementem hamman. Zapach tej oryginalnej marokańskiej kostki nie straci właściwości nawet przez długie lata. Świetnie sprawdzi się w szafie wypełniając ją dyskretnym, ale bardzo aromatycznym zapachem. Ambra, sławna ze swoich właściwości używana jest przez najbardziej renomowanych producentów perfum. Nacierając nią nadgarstki i szyję pozostawimy na skórze piękny orientalny zapach. Każda kostka zapakowana w hermetycznie zgrzewaną folię oraz elegancką puszeczkę".


Skład: 
Musk Ambrette, Musk Xylol, Vanaline, Rose Powder, Essential Oil.



Moja opinia:
Po otworzeniu maleńkiej puszeczki ukazuje nam się kostka zapakowana w elegancką folię. Sama kostka nie jest dużych rozmiarów, ale jej aromat otacza wokół niesamowitą, aczkolwiek delikatną i ładną orientalną woń. Kilka razy potarłam kostką nadgarstki, miejsca za uszami, zapach utrzymywał się przez jakiś czas i skradł moje serce <3 Nie jest to zapach duszący czy męczący jest przyjemnie słodki i nawet teraz w lecie mi się bardzo podoba. Jest zmysłowy, magiczny ciężko go opisać, ale myślę że znajdzie się dużo miłośniczek tego aromatu. Szkoda mi go używać np. do pracy na codzień, moim zdaniem ten zapach zasługuje na ważniejsze dni niż codzienność. 


Kostkę w ciągu dnia, trzymam w szafie z ubraniami - po otworzeniu wyczuwam lekki i przyjemny zmysłowy zapach kostki, można by powiedzieć, że sprawdza się też jako odświeżacz i ładnie wypełnia przestrzeń szafy :)







pozdrawiam,

Donna

12 lip 2014

Oryginalne perfumy arabskie Al-Rehab - zapach lovely.

Witam,


Mały, dyskretny perfumik a daje taką moc! Zaprezentuje Wam dziś mój maleńki zapach z którym nie rozstaje się od dobrych kilku tygodni. To oryginalne perfumy arabskie Al-Rehab - zapach lovely :)



Opis:
"Delikatny, subtelny i bardzo świeży zapach dla młodych kobiet. Idealny na długie letnie wieczory i na… randkę"

"Oryginalne arabskie perfumy Al-Rehab to 3 ml czystej esencji zapachu, bazy, z której produkowane są tzw. "oryginalne" francuskie perfumy znanych firm! Perfumy nie zawierają alkoholu, dzięki czemu ich intensywny zapach utrzymuje się na skórze bardzo długo. Pełnia aromatu uwalnia się pod wpływem ciepła po roztarciu na skórze. Jedno muśnięcie pozwala uzyskać naprawdę wyrazisty i długotrwały efekt – zapach, który utrzymuje się nawet do 48 godzin".

"Niewielki rozmiar flakonika czyni te perfumy idealnym kosmetykiem do torebki bądź podróżnej kosmetyczki. Szklana buteleczka zakończona jest aplikatorem w postaci roll-on. Produkt nie podrażnia skóry i nie niszczy biżuterii".




Moja opinia:
Zapach świeży, letni, czuję w nim świeże cytrusy, słodkie cukierki i przebijającą się hmmm miętę? tak czuje mój nos. Perfumiki choć mają tylko 3ml pojemności są mega wydajne. Aplikuje je za uszami i na nadgarstek i czuć je cały dzień!!! Nie podrażniają skóry, nie uczulają. Noszę je albo w torebce, albo w kieszonce w spodniach, by zawsze móc otulić sie tym zapachem w ciągu dnia. Perfumiki idealne na lato. Zapach kupiłam  bez wcześniejszego wąchania na etnobazar.pl i okazał się miłym zapachem :) Warto wcześniej odwrócić flakonik 'do góry nogami' wtedy olejek szybciej aplikuje sie na skórę.





pozdrawiam,

Donna

25 maj 2014

Ghassoul powder 100% Naturel.

Witam,


Raz na tydzień urządzam sobie zabieg z marokańską glinką Ghassoul jest to wspaniały produkt do skóry tłustej jako maseczka na twarz jak również na włosy. Produkt otrzymałam do testów od Etnobazar.pl Dziękuję Pani Justynie, za wybór właśnie tej glinki. 


Kilka słów o glince:
"Pochodzi od największego wydobywcy gliki na świecie- Societe du Ghassoul.

Glinka ta posiada certyfikat ecocert. Jest w pełni ekologiczną glinką. Nie zawiera żadnych domieszek. Certyfikat EcoCert przyznawany przez firmę ECOCERT to jedna z najbardziej znanych firm zajmujących się certyfikowaniem ekologicznych kosmetyków. Znakiem "ekologiczne i biologiczne kosmetyki" mogą być oznakowane produkty, w których ilość stosowanych surowców pochodzenia naturalnego wynosi przynajmniej 95%
Ghassoul sprowadzana jest przez największe na świecie centra SPA oraz fabryki kosmetyków".

Działanie:
- glinka nakładana na twarz i ciało odżywia skórę - posiada w składzie: magnez, krzem, potas, wapń, żelazo, glin, miedź,lit,cynk,
- odtłuszcza i myje skórę oraz włosy,
- zapobiega łuszczeniu się skóry oraz wysuszaniu,
- matuje i odświeża, pielęgnuje wrażliwą i trądzikową cerę,
- sprawdza się jako naturalny szampon - dokładnie myje włosy, nadaje im połysk i zdrowy wygląd,
- oczyszcza skórę z martwego naskórka,
- napina skórę, walczy z cellulitem i rozstępami,

Stosowanie:
Glinkę mieszamy z letnią wodą do uzyskania błotnistej masy. Nakładamy na całe ciało lub na twarz i pozostawiamy do wyschnięcia. Około 10 minut. Po tym czasie zmywamy glinkę. Skóra staje się wyraźnie bardziej gładsza, napięta i odżywiona.

Na włosy: mieszamy glinkę z wodą, następnie wmasowujemy we włosy. Na koniec dokładnie płuczemy. Zalecane jest zastosowanie odżywki do włosów po myciu. Można stosować również jako płukankę do włosów. Dzięki tej metodzie włosy nabierają puszystości.

W Maroku glinka znana jest od setek lat. Do nas dotarła wraz z modą na hammam - egzotyczny rytuał pielęgnacyjny. Dziś w większości SPA możemy spotkać rytuał hammam, a co za tym idzie wspaniałą glinkę wulkaniczną zwaną ghassoul.

SKŁAD: 
Silica (SiO2) 54-65%, Magnseium Oxide (MgO) 20-27%, Aluminum Oxide (Al2O3) >5%, Calcium (CaO)<3%, Irone Oxide (Fe2O3)<2%



Moja opinia:

Z początku myślałam, że glinkę będę używała z myślą na same włosy, ale postanowiłam użyc też na twarz. W obu przypadkach glinka Ghassoul okazała się być u mnie idealna. 

Na włosy: Sproszkowaną glinkę w niewielkiej ilości dodawałam  do szamponu, mieszałam do uzyskania takiej jak to nazwać średnio gęsto ale lejącej papki, w tej postaci by glinka nie miała żadnych grudek i by dobrze mi było ją rozprowadzić i wykonywałam masaż skóry głowy. Wraz z szamponem i odrobiną wody glinka dobrze współpracowała, tworzyła się piana i czułam, że skóra głowy zaczyna być dobrze oczyszczana. Po takim kilkuminutowym zabiegu, spłukiwałam ciepłą wodą (woda leciała taka jasno brązowa i nieco brudziła wanne) i nakładałam maskę lub odżywkę, ze względu, że włosy mogą robić się po glince wysuszone na końcach a co najważniejsze ułatwiała potem rozczesywanie. Po wysuszeniu włosy stawały się puszyste, miękkie, odżywione. Nie przetłuszczały się tak szybko. Ładnie podkreślał się ich koloryt, gdy minęło kilka dni od ich farbowania. 

Na twarz: Glinka idealnie sprawdziła się na moją tłustą twarz w postaci maseczki. Po wymieszaniu z wodą i nałożeniu papki na twarz po kilku minutach glinka wysychała i tworzyła na twarzy twardą skorupkę. Nic mnie nie piekło, skóra nie była czerwona. Zmycie było nieco trudne i czasochłonne, ale to w zupełności mi nie przeszkadzało (+ nieco brudna umywalka jak to przy zmywaniu glinek) Skóra była za to mega oczyszczona czego bardzo potrzebuje moja tłusta cera. Twarz nie świeciła się, a była lekko zmatowiona i wysuszona. (posiadaczki cery tłustej pragną wysuszenia, zwłaszcza teraz gdy nadchodzi lato). Po glince zauważyłam, że niedoskonałości szybciej się goją. Po przemyciu buzi tonikiem, krem który używałam migusiem się wchłaniał. Maseczka z glinką daje nie tylko oczyszczenie, ale ukojenie, wygładzenie. Dla skóry tłustej to jest to. Pominęłam zdjęcia maseczki na twarzy, by niestraszyć, bo widok jest nie zaciekawy typowe brązowe błotko ;)

Dodam, że produkt ma 100 ml ale jak na taką pojemność w moim przypadku okazał się być wydajny. Stosuję od ponad miesiąca i wystarczy mi jeszcze na kilka dobrych takich zabiegów. To zależy, bo raz dodaję jej więcej a raz mniej. 



Powyższą glinkę można zakupić -->  tutaj 
Jest tania, a do tego bardzo skuteczna i godna polecenia. 





Lubicie stosować takie glinki? :) Pomimo że są czasochłonne, ja polubiłam tego typu oczyszczenie raz na jakiś czas lubię sie 'zaglinkować' :D 



pozdrawiam,

Donna


6 kwi 2014

Olejek Sesa + fot. włosów.

Witam,


Drugi produkt, który dostałam do przetestowania z Etnobazar.pl (pierwsze było mydełko fiołkowe o którym pisałam tutaj) to Olejek Sesa do włosów. 
Do tej pory używałam hmm ok 5 różnych olejków do olejowania włosów, ale myślę że SESA przebija wszystkich!!! Zapraszam na moje odczucia i wrażenia po testach z tym olejkiem. 


Opis:
"Skład olejku oparty został na ajurwedyjskiej recepturze. Składa się z osiemnastu ziół, pięciu olejków doskonale nawilżających włosy i mleka. Kosmetyk bogaty w witaminy C i E. Przeciwdziała wypadaniu włosów, stymuluje wzrost nowych – gęstych, zdrowych i długich, eliminuje łupież. Regularne używanie oleju powoduje że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione. Przy dłuższym stosowaniu olejku Sesa, włosy ciemnieją". 

Sposób użycia: 
Olejek wieczorem nakłada się na umyte i wysuszone włosy oraz na skórę głowy, masując delikatnie opuszkami palców i pozostawia do rana. Rano należy umyć włosy szamponem. Do stosowania dwa-trzy razy w tygodniu.


Skład: 

Bhrungraj (Eclipta alba) 3% , Trifala 3% w/v, Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1% w/v, Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1% w/v, Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.5% w/v, Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2% w/v, Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0.5% w/v, Gali pan (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1.% w/v, Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1.% w/v, Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.5% w/v, Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.5% w/v, Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.5% w/v, Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.5% w/v, Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4% w/v, Rasvanthi (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.5% w/v, Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.5% w/v, Vaj (Jatila) (Aconus Calamus) 0.5% w/v, Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.5 % w/v, Milk (Dugdha) 10% v/v, Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1% , Lemon Oil (Citrus medica) 1% Bogate źródło witaminy C i antyoksydantów, Nilibhrungandi Oil 8% , Til Oil (Sesamum indicum) 25%, Sugandhit Dravya 2% ,Colour : Quinazarine Green SS



Moja opinia:
Olejek ma postać stałą, więc należy go podgrzać, by jego konsystencja nabrała oleistej i płynnej postaci. Otwór w buteleczce jak dla mnie jest zbyt duży (po otworzeniu zakrętki było sreberko zabezpieczające), więc musiałam uważać, aby nie wylać za dużo za jednym razem. Zanim olejek trafił do mnie czytałam, że zapach jednym się podoba, innym nie. 
Jak pachnie? Mi osobiście ten olejek cudnie pachnie, tak charakterystycznie i specyficznie ziołowo - zapachami takimi hmm orientalnymi, ciepłymi i zmysłowymi. Przypomina mi zapach magicznego kadzidełka. Lubię takie zapachy i jestem na plus. Jest to mój pierwszy olejek do włosów, który mi ładnie pachnie (w porównaniu które używałam wcześniej). Zapach również utrzymuje się na poszewce, gdy mamy olejek na noc. [od jednego z domowników, usłyszałam, że zapach przypomina mu preparat do pastowania podłogi ;p ale o zapachach podobno się nie dyskutuje, bo są gusta i guściki]
Nie wiem co ten olejek ma w sobie, ale po pierwszy użyciu ja już czułam różnicę w dotyku na włosach, gdy go nałożyłam. Olejek sam w sobie nie jest taki bardzo tłusty. Nie oblepia włosów, a odczułam że je nawilża, u mnie co ciekawe włosy ten olejek wpijają. Starałam się też olejek wetrzeć w skalp, zrobiłam masaż skóry całej głowy i zostawiłam olejek na noc. Rano zmyłam i poczułam zdecydowanie podleczony skalp (ze względu, ze borykam się z łuszczącą skórą głowy w tym miejscu i za uszami). Każde następne używanie owego olejku powodowało lepszą kondycję włosów. Gdzieś tak po 5/6 użyciach moje włosy w dotyku zrobiły się jakby grubsze (??) nie były takie piórkowate. 


Olejek bez problemu się zmywał, włosy dobrze się rozczesywały na mokro. 
Efekty? po zmyciu i wyschnięciu  włosy były miękkie w dotyku, wygładzone, odżywione i zregenerowane. Cieszę się też, że po kilku tygodniach podleczyłam skalp oraz po miesiącu używania pojawiła mi się nowa maleńka grzywka - baby hair!!! (to cieszy, każdy nowy włos! dla mnie dużo znaczy, bo z reguły mam cienkie włosy) 
Czy włosy urosły? zdecydowanie tak, nie mierzyłam je na długość przed i po ale widzę po odrostych jasnych, że włosy ok. 2cm szybciej podrosły. Zdjęcie nie odda tego co ja widzę w rzeczywistości.



Dzisiejsze włosy prezentują się tak, czyli na noc olejek sesa, rano umycie szamponem Jantar/maska rosyjska/wcierka Jantar. Włosy są miękkie w dotyku, błyszczące i jestem z nich zadowolona.




Jak się ma wydajność olejku? - ja mam w wersji 90 ml i powiem, że jak na pierwsze testy z tym olejkiem mi wystarczyło na jego poznanie i zobaczenie efektów. Nauczyłam się, że nie należy nakładać dużą ilość olejków na włosy, bo efekty będą odwrotne od tych, które my chcemy uzyskać (m.in obciążenie włosów). Systematyczne olejowanie i masowanie głowy przy niewielkiej ilości olejku da zdecydowanie lepsze efekty, niż wylanie pół  butelki naraz. 


Mi olejek dużo pomógł - polecam dla tych którzy chcą wzmocnić i odżywić włosy, oraz jeżeli komuś zależy na szybkim wzroście to ten olejek robi cuda. Dziękuję firmie Etnobazar za możliwość przetestownia olejku. Produkt, który okazał się strzałem w dziesiątkę dla mnie.




Jestem ciekawa, czy Wam również służy ten olejek i czy podoba wam się jego zapach? 




pozdrawiam,

Donna


24 lut 2014

Mydło marsylskie o zapachu Fiołka na bazie oleju palmowego.

Witam,


Jakiś czas temu dostałam do przetestowania od sklepu Etnobazar.pl oryginalne mydło marsylskie 100g o zapachu FIOŁKA na bazie oleju palmowego, które dzieki uprzejmości pani Justyny sama sobie wybrałam. Przykuło moją uwagę właśnie to mydełko fiołkowe. 


Właściwości:
- zawiera 72% olejków roślinnych,
- jest w 100% naturalne, na bazie olejków roślinnych, bez tłuszczów zwierzęcych,
- w 100% biodegradowalne,
- NIE TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH,
- neutralne dla skóry pH


Działanie:
- łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,
- odżywia i wygładza,
- HIPOALERGICZNE, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka,
- polecane do mycia twarzy i higieny intymnej,
- ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe,
- może być stosowane do delikatnego prania.


Polecane dla każdego rodzaju skóry, a szczególnie dla cery alergicznej, delikatnej i wysuszonej. Wspomaga również przy leczeniu trądziku. 

Wskazówki:
- Mydło marsylskie stosowane jako środek do prania ubranek niemowląt wykazuje działanie antyalergicznie i nie podrażnia skóry dziecka
- Doskonałe do odplamiania m.in. do kołnierzyków koszul, a także do prania delikatnych tkanin
- Polecane przez dermatologów w przypadku nietolerancji na mydła
- Roztwór mydła marsylskiego odkaża wszelkie rany

Skład: 
sodium palmate, sodium palm kernelate, aqua, parfum, palmkernel acid,sodium chloride, tetrasodium etidronate, tetrasodium EDTA, CI77891+mica, CI 51319, alpha isomethyl ionone, amyl cinnamal, beznyl benzoate, benzyl salicylate, hexyl cinnamal, hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde, isoeugenol


Moja opinia:
Właśnie z całej ofery mydełkowej Fiołka byłam najbardziej ciekawa. Mydełko dostajemy zapakowane w folię, jest dobrze zabezpieczone. Już przez papierek mydełko delikatnie pachnie, a po ściągnięciu folii uwalnia się kwiatowy aromat. Wielkość mydełka jest na tyle dobrze wyprofilowane, że bez problemu trzyma się go w dłoni przy myciu, z początku jest takie kanciaste, ale to kwestia czasu, bo po kilkukrotnym użyciu zamienia sie w łagodne mydełko o łagodnych kształtach. Pieni się bez zarzutu, tworzy delikatną pianę, która pielęgnuje w czasie mycia. Dobrze oczyszcza i myje, oraz odświeża. Pachnie ładnie kwiatowo, a zapach utrzymuje sie potem na dłoniach, przez jakiś czas tak, ale nie długo. Myłam też nim buzię - mydełko nie uczula i nie podrażnia. Jest bardzo ale to bardzo delikatne dla naszej buzi. Muszę powiedzieć, że po myciu od dwóch tygodni mydełkiem buzi, nic a nic mi takiego niespodziewanego nie wyskoczyło.  Mydełko można również stosować do higieny intymnej i w tym przypadku również dobrze się sprawdziło (używałam w celu oczyszczenia, a potem i tak zastosowałam odpowiedni płyn). Mycie ciała mydełkiem hm tu jestem bardziej przyzwyczajona do żelków pod prysznic (ale dla skóry wrażliwej i alergicznej  bedzie odpowiednie). Jednak kilkakrotnie zdecydowałam się sięgnąć po mydełko pod prysznicem i nie żałuję, gdyż świetnie poradziło sobie z odświeżeniem ciała. 
Mydełko różni się od tych zwykłych mydełek drogeryjnych tym, że przy i po kontakcie z wodą, nie miękknie tak szybko, a jest bardzo jak na swój sposób wydajne. Napisy na mydełku znikły dopiero jakoś po tygodniu używania.


Podsumowując w kilku słowach: dobrze myje, oczyszcza i pielęgnuje. Ładnie pachnie kwiatowo - fiołkowo i jest delikatne dla Naszej skóry. Nie uczula.



Dziękuję firmie za możliwość przetestowania. 



Mydełko po dwóch tygodniach intensywnego i dość częstego stosowania do mycia wygląda tak:
Ślady użytkowania zdecydowanie widać i już żałuję, że mydełko z każdym razem znika, bo bardzo mi się spodobało. 




Znacie marsylskie mydełko fiołkowe?
Lubicie takie wyszukane mydełeczka? 




pozdrawiam,

Donna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...