Witam,
Nie lubię deszczowego maju, ale gdy po czasie ogród zaczyna się zielenić zmieniam zdanie, bo wszystko potrzebuje wody do życia. Kiedy tylko pojawiają się słoneczne dni wybieram lekkie kwiatowe zapachy. Co tym razem jest ze mną w maju z nowych wód toaletowych? To Sunflowers od Elizabeth Arden. To typowo owocowo-kwiatowa propozycja dla kobiet, ale czy mi się spodobała? I tak i nie. Ogólnie jest to ładny zapach, jednak nie do końca jest to mój gust na wiosnę, czy lato. Skusiłam się na tą wodę ze względu, że mam już dwie inne wody toaletowe od Elizabeth Arden (białą herbatę i lawendę) i tamte mi się od razu spodobały, ten flakonik wybierając w ciemno już tak mi się od pierwszego niuchnięcia nie spodobał, ale cóż.. nie skreślam go, bo wiem, że przyjdą dni, że może go lepiej polubię, lub oddam go siostrze, jeśli tylko jej się zapach spodoba.
Nuty głowy Elizabeth Arden Sunflowers składają się z kwiatów pomarańczy, soczystej mandarynki, słodkiej brzoskwini, urzekającej bergamotki i odświeżającego arbuza. Wyjątkowy cyklamen, osmanthus, aksamitny jaśmin i uwodzicielska róża tworzą wspólnie serce zapachu. Interesujące zakończenie perfum to dzieło drzewa sandałowego, które wraz z energetycznym bursztynem tworzą wyjątkowy i bardzo pozytywny aromat. Perfumy damskie Elizabeth Arden doskonale sprawdzą się w gorące dni lata.
Podsumowując nuty jakie można tu spotkać to:
Głowa: palisander, cytryna, melon, bergamotka, kwiat pomarańczy, mandarynka, brzoskwinia
Serce: róża, jaśmin, korzeń irysa, osmanthus
Podstawa: bursztyn, cedr, drzewo sandałowe
Spodziewałam się, że ten zapach będzie taki cytrusowy, ze względu na jego żółciutki odcień konsystencji, cytrynę czy mandarynkę, jednak kwiatowe akcenty jak bergamotka, czy słodszy bursztyn sprawiają, że zapach staje się bardziej słodko kwiatowy niż owocowy. W moim odczuciu jakby mdły, ale nie duszący. Mi zdecydowanie podoba się on po chwili, kiedy nieco się już ulotni ze skóry czy ubrania, wtedy zaczyna bić od niego taka delikatna woń subtelnych kwiatów i to jest w nim piękne. Flakonik tu jest szklany i prosty, jak pozostałe zapachy EA. Nie wyróżnia się niczym specjalnym i może mało tym przyciągać, jednak i tak mnie skusił do poznania. Gdyby flakonik był mniejszy, a nieco bardziej fikuśny sprawiałby lepsze wrażenie, szkoda bo ja lubię jak flakoniki są ładne, a proste i takie nijakie kojarzą mi się nieco z taniością. Czy zapach jest na ciepłe dni? Tak i myślę, że spodoba się większości, ale mi do końca coś w nim nie pasuje i nie ma tej wiosennej miłości od razu, dopiero kiedy nieco się ulotni może być :)
Jestem ciekawa, czy Wam się podoba ten zapach :)
A na koniec takie moje jedno przemyślenie:
Czasem mam wrażenie, że niektóre blogerki zrobią wszystko by 'po trupach' dostać kosmetyk lub przesyłkę pr, byleby tylko one też to miały, jak ktoś inny dostanie, a one biedne nie. Dla mnie to jest straszne i zaczyna mnie to przerażać, jak niektóre dziewczyny potrafią zniżać się do tego stopnia i żebrać, (myślałam, że te czasy blogosfery już dawno minęły, ale się myliłam). Osobiście znam taką blogerkę (nawet dwie), co potrafią wypytywać o każdy szczegół, żeby tylko 'dostać to samo'! Serio? Jest tyle różnych firm, tyle różnych nowości - ale nie, bo 'ona' musi mieć to samo!
Na pewno osoba, która to czyta wie, że o niej piszę :) bo śledzi każdy mój wpis i wypytuje o każdy kosmetyk "którego ONA NIE MA"
pozdrawiam,
Donna