Witam,
Są takie produkty do których lubię powracać, lub używać coś z tej samej linii. Dobrych kilka lat temu poznałam markę Bath & Body Works. Kilka ich produktów miałam ze Stanów, (słynne piankowe mydełka), a w kilka zaopatrzyłam się internetowo, bo nie jest tak łatwo ich dostać. Raz też coś było z produktów na jednym spotkaniu blogerek, ale to już było bardzo dawno temu. Teraz się cieszę, że stacjonarnie kosmetyki także mogę nabyć, jeśli tylko wybiorę się do galerii, ale póki co nie wybieram się z racji, że boję się, że odpłynę i poniesie mnie, a zwłaszcza mój portfel.
Produkty, które zamówiłam już jakiś dłuższy czas temu były z mojej ulubionej linii Moonlight Path. Kiedyś poznałam ich balsam (mleczko) do ciała, a jak tylko zobaczyłam, że jest ofercie także i mgiełka o tym samym zapachu, od razu wrzuciłam do koszyka. Balsam oczywiście też. Przypomniały mi się od razu te chwile i wiosna 2014, kiedy towarzyszył mi ich piękny zapach. A były to chwile naprawdę dla mnie ważne i niesamowicie miłe (no dobra, szczegółów nie będę Wam pisać :D)
Jak przy każdym produkcie, są osoby które lubią ten zapach, inne nie koniecznie. Rzecz gustu, bo czytałam różne opinie na temat tego zapachu. Ja przeważnie lubię zapachy kosmetyków od Bath & Body Works, czy to świeże, owocowe, jak i aromatyczne i zmysłowe. Każde są na odpowiednią porę roku dobre. Spray (mgiełka) do ciała dla kobiet z linii Moonlight Path to fiołek, jaśmin, konwalia, lawenda, piżmo. Zakochałam się!!! Każde z tych aromatów osobno uwielbiam, a połączenie ich razem to kosmos. Piękny, kobiecy i miły, nieco pudrowo-kwiatowy zapach. Pozostawia na skórze cudowny bukiet zapachowy, dzięki czemu o każdej porze dnia dostarcza nowej porcji energii i pewności siebie. Zapach jest piękny, zawsze - ale to zawsze wśród kobiet dostaję pytanie co to za zapach, lub co tak pachnie. Panowie także dają komplementy. Bardzo to miłe, bo rzadko kiedy wącham taki zapach u kogoś. Wraz z balsamem o tym samym zapachu produkty świetnie się uzupełniają i długo pachną. Duet sprawdza się idealnie na imprezy, spotkania, jeśli chcemy ładnie pachnieć. Balsam jest perfumowany, więc to jego dłużej czuć na skórze, mgiełka ulatnia się, ale na ubraniach jest wyczuwalna nawet na drugi dzień. Tak z ciekawości, to o balsamie już pisałam recenzję, miał on wtedy inne opakowanie - ale zapach się nie zmienił, od lat ten sam piękny i cudowny dla mnie!!! Oczywiście odpowiednio nawilża skórę, dodatkowo otulając ją swoją wyjątkowością.
A co Wy polecacie pachnącego z Bath & Body Works na wiosnę? Ja mam jeszcze inne mgiełki do ciała jak np. Sea Island Cotton o świeżym zapachu, równie fajnym. Bliżej lata, coś więcej i o niej postaram się napisać, lub zrobię wpis o moich wszystkich mgiełkach, nie mam ich dużo, bo tylko 5 - ale zawsze to coś.
pozdrawiam,
Donna