WYNIKI CANDY:))

Kochani,
na szybko wyniki Cukierasów, bo czekacie:
Oto wynik(komentarzy 51,bo dwa od tej samej osoby):

Wygrała ULA:)),która napisała:

"zgłaszam się do zabawy i zapisuję się do kolejki ;)
w jesienne wieczory lubie poczytać książkę z filiżanką dobrej herbatki, lubię upiec jabłka i napełnić dom ich aromatem, lubie tworzyc coś tzn haftować lub dziergać na szydełku lub drutach, lubię też w rodzinnym gronie zagrać w jakąś grę :)
pozdrawiam Cię serdecznie Ula"

Uleńko, serdecznie Ci gratuluję,czekam na maila (biuro@twojeulubione.pl) z adresem do wysyłki słodkości:))

pozdrawiam Was,
Ewa

Ceramiczne naszyjniki

Październik jest bardzo łaskawy- kusi słońcem,choć sądzę,że to już ostatnie takie tygodnie- pełne słońca i bez deszczu, dlatego ile mogę, to spędzam czas na świeżym powietrzu z Córeńką. Zbieramy liście, brykamy na placu zabaw, wystawiamy buzie do słońca:)

Wieczorami, kiedy mała zaśnie, zabieram się do pracy. Ostatnio, prócz biżu, uczę się HTML, a to ze względu na zmianę w moim sklepie- w ciągu tygodnia mocno się zmieni:)
Zafascynowała mnie również ceramika-bardzo wdzięczny temat, zobaczcie sami:

Naszyjniki z dużych, okazałych owali,kul oraz sześcianów ceramicznych.Wszystkie naszyjniki mają długość około 40cm, więc ładnie okalają szyję i leżą na dekoldzie, a nie gdzieś pod piersiami:))

W weekend zamierzam pouczyć się znów decoupage'u- tym razem techniki postarzania Shabby Chic:)
Ciekawe,co mi wyjdzie i czy wyjdzie cokolwiek!:)

pozdrawiam Was i życzę udanego weekendu!
Ewa

Porcja biżu i wieczorne dywagacje

Znów szkło, duże,okazałe, kolorowe:

Ostatnia jest w totalnie jesiennej kolorystyce, tak więc pokusiłam się i sobie zrobiłam taką samą:)
Kilka par kolczyków:

 Okrągłe szkło weneckie.

 Turkus afrykański.

Szklane perełki.

Lenka odkryła plac zabaw, spędzamy tam teraz mnóstwo czasu,a przyjemne jest to, że park z kilkoma fantastycznymi placami zabaw mam tuż obok bloku:) Tak więc całe popołudnia spędzamy na świeżym powietrzu,brodząc w kolorowych liściach, karmiąc ptactwo, bawiąc się na placu zabaw. A gdy już zmarzniemy, wracamy do domu na ciepłe mleko (Córeńka) i gorącą herbatę z maliną.
Te chwile są bezcenne,chowam je do szuflad z najpiękniejszymi wspomnieniami.
Czasem ogarnia mnie tak ogromna fala szczęścia i miłości, iż mam wrażenie,że serce mi za chwilę wyskoczy, jestem po prostu bardzo szczęśliwa....
I lubię swoje dni-niby podobne do siebie, bo godzinami rządzą rytuały Lenkowe, ale cudowne.
Ja właśnie lubię tę swoją rutynę, tę powtarzalność. Czas,gdy budzimy się z małą i wygłupiamy w łóżku, jej drzemka-wtedy mam Chwilę Tylko Dla Siebie:)- spacery, zakupy, wieczorna praca rękodzielnicza, czas dla Męża. Gdyby jakieś parę lat temu powiedział,że będę lubić rutynę, schematyczność i powtarzalność, uśmiałabym się.
Ale teraz daje mi to poczucie szczęścia i bezpieczeństwa, nie wspomnę o tym, że dla dziecka stałe godziny posiłków czy też wieczornych rytuałów są bardzo ważne,a więc i ja korzystam:)
Teraz, gdy Lena jest już większa, coraz bardziej samodzielna, ja mam wiele czasu dla siebie, łapię ten czas łapczywie,bo za cztery miesiące znów wszystko się zmieni i wywróci do góry nogami:)
Choć sądzę, iż będzie to mniejsze trzęsienie ziemi, niż za pierwszym razem:)
Właściwie doczekać się nie mogę przyjścia na świat drugiej córeczki, łapię się na tej myśli, siadając w fotelu w  ich pokoiku,pieczołowicie przez nas przygotowywanym:)
Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę, ciepły Dom i spełniło się:) Życzę i Wam spełnienia waszych marzeń- dla mnie moje marzenia są właściwie planami, może dlatego się spełniają:) Nie chowam ich pod poduszkę, Wy też nie chowajcie!:)
Dobrej nocy Moi Mili,
Wasza Ewa

Bransoletki ze szkła weneckiego,talerze i podkładki

Pochmurno i deszczowo dziś u mnie, tak więc oto, co poczyniłam objadając się w międzyczasie pysznymi jabłkami (to znak rozpoznawczy tej ciąży:)):

Bransoletki ze szkła weneckiego,zakochałam się w tych niebieskościach:) Wypróbowałam do czerni- bosko!

Nieco Swarovskiego:

I na koniec nieco decoupage'u: talerze ozdobne do kuchni:

Każdy talerz jest ciekawą ściągawką, jakie wino do czego podawać:)) Talerze są o średnicy około 20cm.

A do swojej kuchni poczyniłam te oto zielone podkładki:

I tak mija dzień,pracowicie,dodając awarię zamrażarki,z którą od rana walczę i mam nadzieję na wygraną:)
ściskam Was!

Wyróżnienie!

Otrzymałam dziś wyróżnienie od Hani. Bardzo dziękuję,jestem wzruszona!:)
Mam napisać 7 rzeczy o sobie, ojej, chyba nigdy zbytnio się na blogu nie obnażałam prywatnie, no ale kiedyś musi być ten pierwszy raz!:)
1.kocham książki, choć przyznaję, ostatnio mam na nie coraz mniej czasu, nie wyobrażam sobie domu bez książek, dlatego dość dziwnie się czuję, gdy wchodzę do czyjegoś domu,a ich nie widzę-pokaż mi,czy i co czytasz,a powiem ci, kim jesteś.....:)
2.Najbardziej lubię jesień. Jej zapach, nastrój,bogactwo kuchni o tej porze roku,
3.ciągle mam w sobie małą dziewczynkę,nie chcę jej stracić jak najdłużej:)!
4.jestem typem uparciucha-jak sobie coś zaplanuję,to tak ma być i kropka. Choć przyznaję, bycie mamą mnie ułagodziło i wyluzowało,
5.typ wrażliwca-ale:niecierpliwego,wybuchowego,pyskatego i gadatliwego:)
6.uwielbiam jeść, a jak mam czas-gotować, piec-szczególnie ciasta,
7.moim ulubionym kolorem jest niebieski:)

uffff,jakoś poszło:))

Mam również wyróżnić 16 blogów, które czytam i obserwuję- szczerze mówiąc, to trudność niesłychana, bo wszystkie blogi, do których regularnie zaglądam, zasługują na wyróżnienie:)
Nie chcę wyróżnić tylko części,więc wyróżnienie dedykuję im wszystkim:)

Dzisiejszy ranek zafundował mi niespodziankę- wielką awarię magistrali, więc nie mam wody-a tu pranie wstawione,rzeczy do mycia.....zobaczymy, co przyniesie mi pozostała część dnia:) Ufam, że już same miłe chwile!

ściskam jesiennie i ciepło:))
Filcia

Jesienne Candy ogłaszam!

Codzienne natchnienie do pracy dają mi złote liście, które ciągle spadają z drzew, ich szelest i szum wiatru:)
W chłodne dni,wieczory aż chce się "rękodzielniczyć":) Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi przydasiami- włóczką, kaboszonami, koralikami,wstążkami:)
Ogłaszam Candy!

 Zasady jak zwykle, prócz:
chciałabym bardzo,abyście w komentarzach napisały mi,co najchętniej robicie w jesienne wieczory?

A to pledzik dla drugiej Córeńki:)) Kiedy robiłam małe porządki w moim kąciku rękodzielniczym,natknęłam się na ocieplinę i kilka materiałów dziecięcych i tak oto powstał ciepły, mięciutki pledzik, w sam raz na zimę, gdy młodsze dziecię przyjdzie na świat:))

Pozdrawiam Was ciepło!

Malina i czosnek,czyli jak radzę sobie z chorobą:)

Przez ostatni tydzień w naszym Domu panoszyła się grypa. Najpierw potężnie rozłożyło Męża, potem dołączyłam i ja.A że w zasadzie leków mi brać nie wolno, kurowałam się domowymi sposobami- syrop z cebuli,czosnek, malina, aronia,dużo leżenia i spania. Wracam do zdrowia i czuję się po takiej kuracji lepiej niż po jakichkolwiek lekach z apteki, cóż,co natura to jednak natura. Lena na szczęście zdrowa.
Mam nadzieję,że progres zdrowienia się utrzyma i za dni kilka całkowicie dojdę do siebie.

Wiele pracy na mnie czeka, nie tylko z podłączeniem nowego sklepu ( spóźnię się około 10 dni niestety:((), ale takiej domowej- na dniach rozpoczynamy przygotowywanie dziecięcego pokoju. Do chwili obecnej taki pokój nie był konieczny, Lenuśka miała swój kącik w naszej sypialni, ale że rodzina się powiększa, to zakasujemy z mężulem oraz niezastąpionym teściem i szwagrem (kochani!!!:)) rękawy i bierzemy się do pracy:) Plan,wizja,kolory,meble wybrane!

Koniec tygodnia przyniósł nam również Wielką Nowinę-otóż pod sercem noszę dziewczynkę!!!
Jesteśmy tacy szczęśliwi!:)

Oby nadchodzący tydzień przyniósł mi zdrowie (tego sobie życzę) i dużo owocnej rękodzielniczej oraz domowej pracy:)

Podziwiacie te zapachy i widoki za oknem? Za moimi rosną ogromne, stare topole- ścielą nam chodniki na złoto liśćmi, obok w ogródkach palą się ogniska...kocham jesień!:))