Hej
Kremowy żel pod prysznic. Cien.
Przychodzę dziś
do Was po trochę długiej przerwie spowodowanej moim egzaminem i ogólnie
zawalonym całym weekendem na nauce. Na pocieszenie kupiłam sobie portfelik,
który jest spełnieniem moich wszystkich portfelowych pragnień – wyczekuję listonosza!
Żel zakupiłam w
Lidlu. Wybrałam w ciemno zapach orientalny nawet go nie wąchając, bo się akurat
spieszyłam.
Kremowy żel pod prysznic. Cien.
300ml. Cena: ok 5 zł ( Lidl )
Żel zamknięty
jest w opakowaniu, które strasznie mi się podoba. Białe smukłe, z elementami
mojego ulubionego fioletowego koloru, nawet kwiat lotosu, który zalewany jest
falą mleka mnie nie razi. Żel wyciska się bez problemowo. Ilość łatwo można
sprawdzić pod światło - plastik nie jest zbyt gruby.
Konsystencję ma lekko lejącą. Mleczno-perłowy. Pieni się
przyzwoicie.
Przejdę do najważniejszego
- zapachu. Lotos, mleko, orient - powinno pachnieć ładnie. Miałam w głowie ten zapach,
ale niestety, gdy po raz pierwszy się nim umyłam byłam rozczarowana. Dla mnie
zapach jest niestety czysto chemiczny, zero pięknej mlecznej woni. Brzydko pachnie zarówno w butelce jak i podczas mycia.
Co do samego żelu
- nie wysusza aż tak bardzo skóry przyjemnie się go rozprowadza po ciele. Byłby
super gdybym wybrała inny zapach.
Do Lidla jest mi nie po drodze, ale jak kiedyś
jeszcze do niego zajrzę to wybiorę inną wersję zapachową i koniecznie ją najpierw
powącham przed wrzuceniem do koszyka.
Może jest wśród
Was osoba, która wypróbowała inny zapach i może go polecić? Ja zdecydowanie
odradzam skuszenie się nazwą ‘orientalny’, bo nie ma z nią nic wspólnego.