niedziela, 29 czerwca 2014
niedziela, 22 czerwca 2014
Moje małe Shabby Chic;)
Lubie oglądać i lubię ten styl;)
Czasem nawet lubię coś "zmalować"...w stylu;)
Oczywiście to tylko wariacja na temat;)
W tę konwencję świetnie wpisuje się włoczka Yarn Art Jeans w kolorze majtkowego różu...
Robiłam z niej serwetę dla Eli;)...może ona żyć swoim życiem, albo być elementem dekoracyjnym Shabby Chic;)
Kiedyś zrobię sobie taki właśnie mój mały kawałek świata;)
W stylu romantycznym;)
Na razie poprzestaję na marzeniach;)
Ale czasem ulegam "błyskowi" inspiracji;)
W nawiązaniu do takiego romantyzmu- delikatnego i stylowego powstał komplecik podkładek.
Mały drobiazg na imieniny Alicji.
Podkładki pod kubeczki.
Musze przyznać,że to kubeczki mnie zainspirowały;)
I choć to produkcja masowa- wyglądają zniewalająco!!!
No i można je myć w zmywarce hahahahahha
Romantyczne i sielskie...
Zwróćcie uwagę na delikatne złocenia na kubeczku jak przetarcia;)...a z moimi podkładeczkami;)
hmmmm...super, że tak powiem nieskromnie;)
Ali tez się spodobały...więc jest ekstra;)
Pozdrawiam niedzielnie...
Dominika
P.S. Na prośbę Małgosi dziele się schematem serwetki;)...
Znalazłam go kiedyś w necie...nie pamiętam skąd pochodzi
- jak go komuś "buchnęłam" przepraszam bardzo.
Proszę bardzo;)
czwartek, 19 czerwca 2014
Serwetka...
Serwetkę zrobiłam.
Kiedyś pisałam, że Ela podesłała mi paczuszkę...zasilając mój nałóg robótkowy;)
W paczce było cała masa kłębków w tym Yarn Art Jeans w kolorze różu majtkowego;)
Włóczka świetna w robocie i na druty i na szydełko- miękka równa bez węzełków...sama radość dziergania!
W związku z tym, że taki piękny prezent dostałam postanowiłam się odwdzięczyć jakimś drobiazgiem.
Zazwyczaj robię jakaś drobnostkę dla Ofiarodawcy z części ofiarowanej włóczki.
No więc po kontemplacji otrzymanej paczki- postanowiłam wydziergać dla Eli serwetkę;)
Chusta czy inna cześć garderoby nie zawsze jest użytkowana;)
i nie przez cały czas cieszy właściciela...
zalegając poza sezonem w szafie;)
Więc pomyślałam, że serwetka będzie dobrym rozwiązaniem;)
Niezależnie od sezonu może być z nami blisko przez cały czas;)
A na upartego nadaje się także do zamotania na szyję;)...
wszak jest z fajnej włóczki;)
Dziergałam ja tu i tam...w miejscach publicznych;) także.
Rosła po maleńku, ale wciąż;)
No i już jest....
Troszke spamu;)
Wybór wzoru padł - po krótkim namyśle - na prosty znany już schemacik z netu.
Robiłam juz z niego turkusowa serwetę ...o tę;)
Tu zmodyfikowałam wzorek...i dałam inne wykończenie z powodu braku;)
Surowca oczywiście;)
W związku z tym, że dzięki Eluśkowi surowca miałam pod dostatkiem wykonałam całość w/g schematu...
Wyszła spora...około 150 cm po przekątnej;)
Tadam!
Zdjęcie takie sobie...jeszcze przed praniem...
w kiepskich okolicznościach przyrody;)
Niestety nie posiadam odpowiedniego stołu do ekspozycji...
Ale mnie się podoba i mam nadzieję, że spodoba się Eli;)
Uważam, że będzie pasowała i na prostokątny stolik;)
A delikatny kolor nie zakłóci żadnego wnętrza.
No to teraz...hahahahahaha... mogę się zabrać,
za coś...nowego!!!
Hurrra!
Pozdrawiam świątecznie, leniwie i słonecznie...
Dominika
sobota, 14 czerwca 2014
Światowy Dzień...
Światowy Dzień dziergania...
Był na świecie...a, że Zamość na świecie także jest;)
był i w Zamościu!!!!
Zakrojona na szeroka skale akcja agitacyjna przyniosła niezłe skutki!!!!
Były!!!
Dziergały!!!
Kobiety manualnie uzdolnione!
A to Beatkowe bransoletki szydełkowe!
Szły i druty i szydełka...
Beatka sukienkę , Małgosia serwetkę... dziergały,ze aż miło;)
A Pani Helenka przyniosła cudne filiżanki!!!
Piękne i perfekcyjnie wykonane...
To był świetny dzień i super spotkanie!
Dzięki Dziewczyny- na pewno będzie powtórka!
Pozdrawiam
D.
poniedziałek, 2 czerwca 2014
Czyżby nowe hobby?;)
Pogoda...beznadziejna...deszcz siąpi, pada, kapie, mży, zacina...no normalnie niedługo wyrośnie mi błona pławna na stopach...
Cobym nie rozmiękła całkowicie...wzięłam udział w mini-warsztatach z dekupażu;)
Strasznie podoba mi się ta technika zdobienia i jej efekty!
Można wyczarować coś nowego z czegoś starego.
Zmienić zupełnie charakter przedmiotu...
Dopasować do swojej koncepcji.
Stworzyć coś..."do kompletu";)
Albo zrobić coś zupełnie "odjechanego".
Tu ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Warsztaty odbyły się na EduFarmie ...w pięknym drewnianym domu...
Na to okienko za mną w tle wydziergałam już zazdrostkę;)
Niedługo zdjęcia z zazdrostką;)
Wybory...która serwetka najładniejsza?
Jaki kolor farby podkładowej...
Super sprawa...
Troszkę czyszczenia papierem ściernym, malowania farbkami, środkiem do "pękania", znowu farbkami, wycinanie motywów do ozdoby;)
Fajna zabawa a w miłym towarzystwie...ubaw i relaks w pełnym tego słowa znaczeniu!
Nawet Dziecko się zaangażowało;)
Nie jest to specjalnie trudna technika.
Jak w większości działań rękodzielniczych ważny jest czas...
Pewnych sprawa nie da sie "przeskoczyć";)
Myślę jednak, że efekty sa warte każdej chwili pracy i kazdej chwili oczekiwania;)
No ja tym swoim pierwszym razem poszłam w "romantyzm"...
jak nigdy..
Nie jestem specjalnie romantyczna...więc na przekór postawiłam na romantyczne różyczki i niezapominajki;)
Oczywiście nie wyszło idealnie, ale to mój pierwszy raz...
więc bądźcie wyrozumiałe;)
Fajne w dekupażu jest to, że można go wykonywać w samotności i w grupie..nawet najbardziej "mieszanej"...
Każdy znajdzie coś dla siebie...nawet dzieci...
Materiały są..niespecjalnie toksyczne;)...i dzieci spokojnie mogą sobie robić swoje projekty!
Można kreatywnie spędzać czas z dzieciakami..no i partnerem...
każdy facet lubi coś wyszlifować papierem ściernym, polakierować coś i pomalować;)...
No i nie ma skrętu, że się nie umie malować, rysować, czy fikać koziołków...a nawet śpiewać...a można zrobić coś twórczego;)!
Ja powiem tyle...
Był to mój pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni;)
Polecam serdecznie ;)
Pozdrawiam Dominika
Subskrybuj:
Posty (Atom)