Chciałam swojego bloga, założyłam swojego bloga to teraz muszę to wszystko oswoić .
Chwilowo będę się powtarzała z moimi pracami ale jutro, pojutrze znajdzie się "coś" nowego! Bo nowe już jest i czeka na fotografa.Dostałam z Austrii !!! dechy , grube , stare, przeżarte przez korniki i nie wytrzymałam musiał powstać święty obrazek :-) Madonna cudnie się "wpisała" w materię deski a ja jestem zadowolona z tej pracy, co rzadko mi się zdarza ale Ją pokażę za jakiś czas...........
Dziś zacznę od Aniołów, które bbb lubię i ciężko będzie mi się z nimi rozstać.
Anioł różowy
"zrobił się" jako pierwszy, deska/półka z szafy mojej teściowej (zagubiła się w czasie przeprowadzki) i pod wpływem złego !!! przechowywania , deska leżała całą zimę na tarasie..... cudnie pękła na pół i zrobiły się dwie, dla dwóch Aniołów.
Drugi Anioł zwany Białym
blog kompatybilny z www.decoupage-maryski.blogspot.com tam pokazywałam, pokazuję, będę pokazywała swoje prace, a tu można pooglądać i poczytać historię, sposób powstawania i inne mniej lub bardziej ważne sprawy dla mnie i mojego decoupageowania. Zapraszam na werandę na kawę, jeszcze chętniej na herbatkę z sokiem malinowym, na ploty i decuploty ale i na warsztaty, pojedyńczo ale i w małych grupach, co, kto z kim i na czym :-) wszystko do uzgodnienia....
sobota, 7 sierpnia 2010
.....raz, dwa, trzy :-)))
.......... zaczynamy!
Mam już, co prawda niby bloga , ale jest to, tak naprawdę strona archiwizująca moje dokonania twórcze :-)
A ja chcę się sama skonfrontować z materią blogową, co z tego wyjdzie zobaczymy?
Zaglądam , podglądam, podczytuję różne blogi i pozazdrościłam nie tyle bloga właśnie a samodzielności w tworzeniu takowego. Bo mój jest głównie obsługiwany przez moje dziecko, duże dorosłe, dziecko, ale dziecko.
I tam jest tak jak ona chce, ja się jednak często nie zgadzam z tym jak robi, nawet jeżeli dobrze to robi więc sama się za taką robotę biore i już...............
A dlaczego weranda, bo na werandzie mam swoją pracownię
Co prawda zdjęcia są z zeszłorocznego sezonu :-( niestety zniknął z domu, kabelek do przesyłania zdjęć z aparatu foto, do komputera.Bo aparat z właścicielką i kabelkiem i laptopem pojechali na wakacje. Dlatego nie mogę pokazać zdjęć zrobionych przed chwilą , trudno jak się ma adhd w rączkach i wszystko się chce mieć natychmiast to.... wkleja się to co się ma a nie to co się chce.....
Mam już, co prawda niby bloga , ale jest to, tak naprawdę strona archiwizująca moje dokonania twórcze :-)
A ja chcę się sama skonfrontować z materią blogową, co z tego wyjdzie zobaczymy?
Zaglądam , podglądam, podczytuję różne blogi i pozazdrościłam nie tyle bloga właśnie a samodzielności w tworzeniu takowego. Bo mój jest głównie obsługiwany przez moje dziecko, duże dorosłe, dziecko, ale dziecko.
I tam jest tak jak ona chce, ja się jednak często nie zgadzam z tym jak robi, nawet jeżeli dobrze to robi więc sama się za taką robotę biore i już...............
A dlaczego weranda, bo na werandzie mam swoją pracownię
Co prawda zdjęcia są z zeszłorocznego sezonu :-( niestety zniknął z domu, kabelek do przesyłania zdjęć z aparatu foto, do komputera.Bo aparat z właścicielką i kabelkiem i laptopem pojechali na wakacje. Dlatego nie mogę pokazać zdjęć zrobionych przed chwilą , trudno jak się ma adhd w rączkach i wszystko się chce mieć natychmiast to.... wkleja się to co się ma a nie to co się chce.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)