Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Denko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Denko. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 września 2013

Sierpniowe denko

Cześć!

Były zakupy - przyszedł czas na zużycia :) Zaczynam się zastanawiać czy by nie porzucić tych postów. Z jednej strony lubię czytać denka, ale z drugiej denerwuje mnie zbieranie pustych opakowań (nie mam u siebie zbyt dużo miejsca...). Cóż, zobaczymy :) Ale przejdźmy do rzeczy (przepraszam za krzywe zdjęcie):
- płyn micelarny BeBeauty chyba każdy zna, kupiłam kolejną butelkę. Wkrótce zamieszczę opinię.
- żel pod prysznic Isana - dobry i tani, taki normalny :) Mam następcę - kokosek
- woda toaletowa Elizabeth Arden - wzięłam się za zużywanie zapachów, bo chcę wypróbować nowe :) Bardzo lubię ten zapach, jest świeży, taki letni :) Pewnie kiedyś jeszcze kupię :)
- żel pod prysznic Palmolive bergamotka i werbena - świeży zapach, dobry na lato, ale nie wiem czy go jeszcze kiedyś kupię.
- krem do rąk Evree - jak dla mnie taki zwyklaczek... 
- pasta do zębów Elmex - lubię tą wersję i na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę
- krem do depilacji Eveline - jak nie przepadam za ich kremami, tak ta wersja zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, obecnie używam kolejne opakowanie
- żel do włosów Balea - miniaturka - taki zwykły żel, ma może troszkę rzadszą konsystencję od innych. Bardzo podobał mi się zapach, należący raczej do męskich :)
- żel pod prysznic Isana - podobnie jak poprzedni, całkiem ładnie pachnie
- pomadka ochronna Mariza, klasyczna - lubię ją i pewnie niejeden raz do niej wrócę :)
- na zdjęciu nie ma jeszcze próbki kremu z serii Ziaja Ulga

To by było na tyle :)
Pozdrawiam!

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Denko lipcowe

Cześć!

Lipiec, lipiec i ... już mamy sierpień :) Czas pokazać co zużyłam w minionym miesiącu.


- mleczko do ciała z awokado Dulgon skóra bardzo sucha - działanie przyzwoite, ale konsystencja tępa i trudno się rozsmarowywał. Raczej nie kupię.
- delikatny płyn do higieny intymnej facelie – robiła co miał robić, był wydajny, ale jakoś mnie nie zachwycił. Nie wiem czy kupię
- szamponu Babydream nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, to moja druga butelka i z pewnością nie ostatnia
- żel pod prysznic z drobinkami Thermal Spa Palmolive. Nie zachwycił mnie, zapach miał ładny, ale baaaardzo delikatny. Raczej nie kupię
- szałwiowa pasta do zębów bez fluoru Ziaja. Pasta jak pasta, mam ochotę na wersję z fluorem tej firmy
- o kremie do ciała Isany pisałam już kiedyś, byłam bardzo zadowolona, ale niestety został wycofany
- o pomadce ochronnej Bell też pisałam, ale nie lubiłam jej, bo była bardzo miękka
- żel pod oczy i na powieki ze świetlikiem Floslek – przyjemnie chłodził, ale nie wiem czy kupię
- preparat do stóp z olejkiem herbacianym o dzialaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybicznym, dobrze spełniał swoje zadanie, już mam następne opakowanie
- kozie mleko kojący krem do twarzy na noc Delia, bardzo polubiłam się z pompką, konsystencja i zapach też na tak. Co do działania cudów nie było, ale uważam, że za tę cenę to całkiem przyjemny kremik.
- zabieg zmiękczający do stóp  Perfekta – taki sobie, nie wiem czy kupię
- maseczki AA nawilżająca, Ziaja PhytoActive i Anty-stress – przyjemne :)
- próbka kremu Vichy i saszetka szamponu Bielendy
Nawet jestem zadowolona ze zużyć, zobaczymy jak będzie w tym miesiącu :)

P.S.Dodałam tylko jedno zdjęcie i to takie nie za ładne, ale mam ostatnio problemy z wczytywaniem fotek :/

wtorek, 2 lipca 2013

Skromne denko czerwcowe

Cześć!

Dołączyłam wczoraj do bloglovin i z przykrością stwierdzam, że ciężko mi się w tym połapać... Mam jednak nadzieję, że będzie lepiej i wkrótce go rozpracuję... Ale miało być o denku :)

W czerwcu nie zużyłam wielu kosmetyków, ale myślę, że w lipcu będzie lepiej :) Zaznaczę tylko, że na poniższym zdjęciu nie znalazły się dwa produkty, ale po cięciu i wyciąganiu resztek nie wyglądały zbyt estetycznie, więc sobie podarowałam robienie fotek. Chodzi o:
- nawilżający żel do mycia twarzy BeBeauty z Biedronki, który bardzo lubiłam
- odżywka do włosów nutri-care z migdałami i arganem Alverde - nie przepadałam za nią, źle się rozprowadzała na włosach, była taka jakby tępa, nie ułatwiała rozczesywania i ciężko ją było wydobyć z opakowania. Nie kupię jej nawet jeśli będę mieć okazję.

A oto pozostałe kosmetyki:
- odżywka z aloesem i hibiskusem Alverde - już chyba wszyscy wiedzą, że ją uwielbiam :)
- krem do rąk z kwiatem pomarańczy Isana - wygrana w rozdaniu; całkiem przyjemny kremik, limitka;
- żel pod prysznic z rabarbarem i maślanką Kamill - robił co miał robić i ładnie pachniał
- krem do depilacji Vipera - jak dla mnie najlepszy, choć nie idealny
- pasta wybielająca Himalaya Herbals - zwykła pasta, nie wiem czy coś wybieliła zęby...
- szampon i maska z olejkiem arganowym z Joanny - całkiem sympatyczny duet, ale na razie nie kupię pełnowymiarowych produktów; co najwyżej znów próbki.

Przy okazji jeszcze się pochwalę, że pod koniec poprzedniego miesiąca przywędrował do mnie krem z Avonu z serii naturals. Zapłaciłam za niego chyba 7,99 zł. Pierwsze wrażenia są dwojakie - mam wrażenie lekkiego chłodzenia i to mi się podoba. Natomiast negatywa wystawiam za brak sreberka, przy otwarciu kremu pierwszy raz o mało nie wylałam sporej części. Jednak działanie jest najważniejsze - zobaczymy jak się sprawdzi :)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

DNO

Cześć!

Nie było mnie parę dni, muszę nadrobić zaległości w czytaniu:) A dziś kolejny denkowy post.
 - sól do kąpieli o zapachu bambusa i trawy cytrynowej z Biedronki - polubiłam ją, może kupię ponownie
- płyn do kąpieli jabłko i wanilia z Isany - wanilii nie czułam, za to jabłko jak najbardziej, trochę niewydajny. Może kupię inny zapach, nie wiem.
- żel pod prysznic marakuja i kokos z Isany - kupiłam już o zapachu maku
- peeling myjący truskawkowy z Joanny - wygrana w rozdaniu - mam następny
- krem do depilacji Vipera - wspominałam już, że do tej pory jest dla mnie najlepszy - kupię
- płatki Carea, dobre i tanie, pewnie kupię
- chusteczki antybakteryjne Tami - przydały się, może kupię
- próbka szamponu z aloesem Garnier
- saszetka maski nawilżającej Celia
- szampon malinowy Balea, pisałam o nim, polubiliśmy się, szkoda, że to limitka. No i, że nie ma go w Polsce.
- żel do włosów artiste - mam kolejny, tym razem z zieloną nakrętką
- krem do stylizacji loków z Joanny - całkiem fajny, może kiedyś wrócę
- pasta do zębów Himalaya Herbals - pasta jak pasta:) Może kupię.
- krem do ciała z mocznikiem Isana - bardzo go polubiłam, ale chyba go wycofali, bo go nie widzę
- krem do twarzy cera normalna, tłusta i mieszana z ogórkiem - nie lubię takich dużych opakowań (100ml), średnio mi przypadł do gustu, raczej nie kupię
- dezodorant Ziaja Active, moje drugie opakowanie - może kupię
miniaturka kremu do rąk Kamill - szłu nie zrobił, nie wiem czy kupię
pomadka Alverde z mandarynką i wanilią, całkiem niezła - raczej nie kupię, głównie ze względu na dostępność (i mój zapas)
- olejek z drzewa herbacianego - stosowałam go na wypryski i do kąpieli stóp, mam kolejną buteleczkę
- krem do stóp z ekstraktem z szałwii z neutralizatorem zapachu. Cudów nie robił, w chłodniejsze dni nawet ok, ale przy upałach raczej się nie sprawdzi. Nie wiem czy kupię, jeśli tak to w chłodne miesiące
- próbka kremu ochronnego Ziołolek
- próbka balsamu do ciała Nivea
- maseczka Ziaja Phyto Active - lubię ją, mam w zapasie jeszcze jedną
- maseczka oczyszczająca Kolastyna - zwyczajna, podobnie jak:
- maseczka oczyszczająca Noni Care
- próbka kremu nawilżającego Ziaja 30+ na razie jeszcze nie mam 30, nie kupię
- próbka kremu Vichy
- próbka kremu Ziaja Ulga na dzień 

Ufff, to chyba tyle:)
Miłego wieczoru :)

środa, 1 maja 2013

Denko nr 3 - kwiecień



Cześć!

W związku z tym, że kwiecień dobiegł końca przedstawiam Wam moje zużycia z tego miesiąca :) Nie przedłużając – oto one:


Po kolei:




Pastylka do kąpieli Funny Farm o zapachu gruszki – zapach sztuczny, zero piany, woda zrobiła się jakaś taka mętna – nie kupię.
Puder do kąpieli z Biedronki o zapachu wanilii i miodu – wygrana w rozdaniu – pachnie delikatnie, robi pianę, która po pewnym czasie zaczyna znikać, może kupię.
Peeling pod przysznic Isana – pisałam o nim TU - nie kupię.
Żel pod prysznic Luksja o zapachu pomarańczy i mandarynki – robił co miał robić, może kupię.
Żel pod prysznic Dusch Das o zapachu owoców – pewnie pojawi się recenzja, nie wiem czy kupię z powodu kłopotów z dostępnością, może inną wersję zapachową.






Emulsja do ciała z maliną nordycką Neutrogena, próbka – całkiem fajny, ale nie wiem czy kupię pełnowymiarowe opakowanie.
Balsam nawilżający Nivea, próbka – jak wyżej, choć zaznaczam, że po jednej próbce trudno wydać ocenę.
Balsam do ciała pomarańcza i wanilia, Alterra – wreszcie go skończyłam, nie polubiliśmy się, nie kupię. Zresztą i tak chyba wycofali. Nie będę za nim płakać, za słaby jak na mnie.
Krem do rąk i paznokci z woskiem pszczelim Anida – nie zachwycił mne, mam jeszcze jedno opakowanie, może pobawię się w kremowanie włosów?
Krem ochronny Bambino – multifunkcyjny – do twarzy, do rąk, do stóp, do ust, na podrażnienia. Czy kupię? Już kupiłam :)





Odżywka regenerująca z masłem shea i ekstraktem z kokosa Schauma – lubię odżywki Schaumy, kupię na pewno, może jednak inną wersję.
Maska regenerująca do włosów Yves Rocher z jojoba, próbka – ładnie pachnie, ułatwia rozczesywanie, co do innych właściwości to nie wypowiem się po jednym użyciu. Zastanawiam się nad odżywką z tej serii (szampon mam zamiar kupić).






Balsam do ust z mocznikiem Balea – nie zachwycił mnie, wolę pomadki w sztyfcie, nie kupię.
Maseczka anty-stres czekoladowa Montagne Jeunesse – sympatyczna, tylko strasznie brudzi:) Nie wiem czy ją jeszcze kupię, jest tyle innych maseczek…
Mastka regenerująca Ziaja, wygrana w rozdaniu – przyjemna, ładnie pachnie, prawdopodobnie kupię albo tą, albo inną jej wersję.






Woda perfumowana Marie Colette Oriental Red – pisałam o nim TU, wiążą się z tym zapachem miłe wspomnienia, dlatego mam sentyment, ale nie wiem czy kupię, bo widziałam je tylko w Niemczech a na razie się nie wybieram.

I jeszcze dwa produkty, które nie załapały się na zdjęcie zbiorcze:





Skoncentrowana emulsja redukująca zaczerwienienia na dzień/na noc – bardziej przypadł mi do gustu krem na dzień z tej serii, więc raczej nie kupię.
Owocowy krem do depilacji Tanita – nie byłam zachwycona, nie kupię.
To by było na tyle, jestem z siebie zadowolona :)