Cześć!
Pisałam już kiedyś post o dylemacie książkoholika, czyli czy kupować czy wypożyczać. Dziś zajmę się rozważaniem na temat kosztów kupowania książek. Nie da się ukryć, iż w regularnej cenie książki są dość drogie (choć z tego co wiem, to autor nie otrzymuje jakiejś ogromnej sumy od sprzedanego egzemplarza). Co zrobić, gdy chcemy skompletować biblioteczkę, a nie stać nas na regularne zakupy? Pomysłów jest kilka:
1. Promocje, wyprzedaże, sklepy internetowe. W sklepach internetowych można czasem dostać książki, które są nieco tańsze niż normalnie, nawet po doliczeniu kosztu przesyłki. Poza tym księgarnie zarówno stacjonarne, jak i internetowe oferują różnego rodzaju promocje czy wyprzedaże, zdarzają się outlety, gdzie z powodu drobnej usterki cena jest znacznie zaniżona. Również na stronach poszczególnych wydawnictw można się załapać na różne promocje. Warto śledzić je na bieżąco.
2. Antykwariaty. Czasem w antykwariacie można nabyć całkiem nowe książki, albo zupełnie niezniszczone. Oczywiście zdarzają się też stare bądź uszkodzone egzemplarze, ale czasem warto i po takie sięgnąć, jeśli coś trudno dostać w normalnej księgarni. Ostatnio kupiłam w ten sposób Rebekę Daphne de Maurier w twardej oprawie, w dobrym stanie za 9 zł.
3. Supermarkety. Czasem za grosze można wynaleźć świetne książki w supermarketach. Ostatnio w akcji jednego z dyskontów 3 za 2 kupiłam 2 książki dla siebie (W cieniu pałacu zimowego i Obiecaj mi) po 12.99 zł a trzecia (której nie pokażę, bo jest przeznaczona dla kogoś) dostałam gratis.
4. Wyprzedaże w bibliotekach. Raz w roku w mojej bibliotece odbywa się wyprzedaż książek po 1-2 zł. Nabyłam w ten sposób już chyba kilkanaście tytułów m.in. Zbrodnię i karę za złotówkę czy pięciotomowe wydanie Nocy i dni - za całość zapłaciłam 10 zł.
5. Regały wymiankowe w bibliotekach. Nie wiem jak jest w innych miejscach, ale w mojej bibliotece jest regał, gdzie można zostawić nieczytane przez siebie książki, można też zabrać jakąś, która by nas zainteresowała. W ten sposób weszłam w posiadanie Emmy Jane Austen.
6. Portale z darmowymi e-bookami. Jeszcze nie korzystałam, ale myślę, że się skuszę, bo na portalu Chmura Czytania widziałam Szarą Damę Elizabeth Gaskell, a mam ochotę ją przeczytać.
7. Konkursy. Na wielu blogach, portalach czy w gazetach można wziąć udział w konkursach, gdzie do wygrania są książki. Ja w ten sposób zdobyłam bodajże 5 książek. Wiadomo, że nie dla każdego to dobra opcja, bo nie wszyscy są skłonni dawać swój adres obcej osobie. Ja w sumie też mam hopla na punkcie prywatności, ale czasem w konkursach też biorę udział (w tej chwili również :D).
8. Dodatki do gazet i serie książkowe w kioskach. Do gazet często dodaje się książki, których koszt nie jest dużo mniejszy niż w cenie regularnej. Jeśli chodzi o kolekcje, to pierwszy tom jest zwykle dużo tańszy od poprzednich. Ja w ten sposób nabyłam Trylogię Millennium Stiga Larssona (za pierwszą część pierwszego tomu zapłaciłam ok.7 zł, za pozostałe po 14 zł).
A Wy macie jakieś sposoby na nabycie książek za grosze?
7. Konkursy. Na wielu blogach, portalach czy w gazetach można wziąć udział w konkursach, gdzie do wygrania są książki. Ja w ten sposób zdobyłam bodajże 5 książek. Wiadomo, że nie dla każdego to dobra opcja, bo nie wszyscy są skłonni dawać swój adres obcej osobie. Ja w sumie też mam hopla na punkcie prywatności, ale czasem w konkursach też biorę udział (w tej chwili również :D).
8. Dodatki do gazet i serie książkowe w kioskach. Do gazet często dodaje się książki, których koszt nie jest dużo mniejszy niż w cenie regularnej. Jeśli chodzi o kolekcje, to pierwszy tom jest zwykle dużo tańszy od poprzednich. Ja w ten sposób nabyłam Trylogię Millennium Stiga Larssona (za pierwszą część pierwszego tomu zapłaciłam ok.7 zł, za pozostałe po 14 zł).
A Wy macie jakieś sposoby na nabycie książek za grosze?