Wahałam się pomiędzy niniejszym tytułem, a rymowanką "na patyku do szaszłyku", ale powyższa wersja wygrała, jako że "do szaszłyku" chyba się nie mówi, raczej "do szaszłyka", a "po szaszłyku" to już nie uchodzi, patyk będzie zapewne tłusty i do kraftów się nie nadający.
Do tematu jednak: Tyvek (czytaj: tajwek) to sztuczny materiał, używany często w Stanach do oklejania budowanych z drewna domów; charakteryzuje się tym, że "oddycha" - przepuszcza parę wodną, ale wody w postaci ciekłej już nie. Może brzmi to egzotycznie, ale niejedna z nas miała to w rękach, bo z Tyveku i podobnych tworzyw produkuje się również na przykład koperty. Wyglądają trochę jak papierowe, na powierzchni widać coś na kształt pobłyskujących włókienek i bardzo trudno jest je potargać.
Jeśli zaś się jest krafterką wykazującą skłonności eksperymentatorskie, to z Tyveku może się zrobić fajne, kostropate koraliki - co przypomina nam o bieżącym pantkowyzwaniu bizuteryjnym! Będą do tego potrzebne następujące materiały i narzędzia:
kawałek Tyveku, może być długi i wąski
farby - nadają się akrylówki; pędzel, oczywiście
patyk szaszłykowy
nagrzewnica
ciutka kleju, nożyczki
Zaczynamy od pomalowania po obu stronach naszego paska Tyveku - można jednobarwnie, można i maziajowo, jak u mnie; oprócz zwykłych akrylówek dodałam też co miałam, czyli przezroczystą farbkę akrylową z brokatem. Można by zaeksperymentować z glimmerami, shimmerami, co tam kto posiada.
Tniemy sobie następnie z naszego paska długi a chudzieńki trójkąt. Od jego kształtu zależy ostateczny kształt korala - będzie szerszy albo węższy, szczupły albo baniaczkowaty.
Zaczynamy następnie nakręcać trójkąt na patyk, zaczynając od szerszego końca - oczywiście nie przyklejamy go do patyka :) Dopiero po paru zawinięciach kapiemy sobie odrobinę kleju i zawijamy dalej, co po chwilę lepiąc odpowiednio.
Kiedy już dokręcimy się do samego szpica trójkąta, możemy mu dać chwilkę na przeschnięcie, po czym włączamy nagrzewnicę i tu zaczyna się część, którą najbardziej lubię: podgrzewamy i patrzymy, jak Tyvek nieco topi się na brzegach i tworzy smakowite kostropatości.
Na powyższym zdjęciu mamy koralik zawinięty do końca, potem przysmażony, potem obtoczony w srebrnym pudrze do embossingu i przysmażony ponownie. Ostatnia fotka to inny koral, który, szczerze mówiąc, podoba mi się bardziej, niż ten dzisiejszy :)
Po potraktowaniu nagrzewnicą dobrze jest trochę zaczekać, aż dzieło ostygnie; zdejmujemy z patyczka i mamy oto piękny, unikatowy koral do ozdobienia żurnala, albumu, kartki. Na szyję chyba nie bardzo się takie korale nadają, bo trochę "gryzą", ale do przedmiotów nie przylegających do ciała jak najbardziej!
To co - kto się chce pobawić Tyvekiem? Mamy do rozlosowania wśród komentatorek kawałek prawdziwego, budowlanego Tyveku, więc prosimy się zgłaszać do końca maja (wystarczy skomentować, pokazanie tyvekowej pracy nie jest konieczne). Dobrej zabawy!
PS. Gdyby ktoś chciał pooglądać sobie bardziej wypasione korale z Tyveku oraz niespodziewanych dodatków, to warto zajrzeć do sklepu Carolyn Saxby na Etsy. Kolorowy zawrót głowy!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą (su)kurs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą (su)kurs. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 22 maja 2012
poniedziałek, 5 marca 2012
Kwiatkowe ostatki
Poniedziałkowy wieczór - czas na kwiatki.
Na razie to ostatni post w tym temacie - sama chwilowo "wypstrykałam" się z kwiatowych pomysłów.
Być może wrócimy jeszcze do tego tematu, jeśli coś mnie oświeci :)
A na miłe zakończenie jeszcze 3 ciekawe pomysły i tutoriale na rękodzielnicze kwiatuszki.
AnneMarie dzieli się wzorkiem na szydełkowe kwiatki na ołówki...
The curious Miss Clay pokazuje jak zrobic śliczny podwójny rozetkowy kwiatek-broszkę:
a sposób na kolejny szydełkowy kwiatek znajdziecie na Craft Passion:
Dziękuję za Waszą uwagę i wypróbowywanie ze mną kwiatowych przepisów :) I życzę wspaniałej, zielonej i ukwieconej wiosny!
A na miłe zakończenie jeszcze 3 ciekawe pomysły i tutoriale na rękodzielnicze kwiatuszki.
AnneMarie dzieli się wzorkiem na szydełkowe kwiatki na ołówki...
The curious Miss Clay pokazuje jak zrobic śliczny podwójny rozetkowy kwiatek-broszkę:
a sposób na kolejny szydełkowy kwiatek znajdziecie na Craft Passion:
Dziękuję za Waszą uwagę i wypróbowywanie ze mną kwiatowych przepisów :) I życzę wspaniałej, zielonej i ukwieconej wiosny!
poniedziałek, 27 lutego 2012
I jeszcze kilka tutków
...czyli kwiatowych krok po kroku :) Mnie sama chwilowo opuściła wena w kwiatowym temacie, więc wyszukałam w zamian kilka ciekawych kursików - wartych wypróbowania.
Jeszcze jeden przepis na materialowe kwiatki, nieco w stylu kwiatków yoyo prezentuje Crafty Mom z bloga Scattered Thoughts of Crafty Mom:
Wspaniałe, prawda? W sam na broszki, lub opaski do włosów.
Jeśli potrzebujecie czegoś okazalszego a niekoniecznie trwalszego - Whitneywpanetta na blogu Look Between the Lines pokazuje jak zrobić puchate, pomponowe kwiatuchy z serwetek.
Albina M z Artistic Life pokazuje z kolei niesamowity sposób na wykonanie łodyżek do kwiatowego kolażu... z kredek. Efekt jest naprawdę nieziemski!
Miłych kwiatowych eksperymentów!
Jeszcze jeden przepis na materialowe kwiatki, nieco w stylu kwiatków yoyo prezentuje Crafty Mom z bloga Scattered Thoughts of Crafty Mom:
Wspaniałe, prawda? W sam na broszki, lub opaski do włosów.
Jeśli potrzebujecie czegoś okazalszego a niekoniecznie trwalszego - Whitneywpanetta na blogu Look Between the Lines pokazuje jak zrobić puchate, pomponowe kwiatuchy z serwetek.
Albina M z Artistic Life pokazuje z kolei niesamowity sposób na wykonanie łodyżek do kwiatowego kolażu... z kredek. Efekt jest naprawdę nieziemski!
Miłych kwiatowych eksperymentów!
poniedziałek, 13 lutego 2012
Papierowy kwiatek i losowanie ;)
Zacznijmy od przepisu na kolejny kwiatek :)
Potrzebny będzie papier, nożyczki i klej. Ja użyłam kartek ze starej książki :)
Z papieru wycinamy 18 cienkich pasków równej długości i szerokości.
6 z nich skracamy o jakąś połowę, a 6 mniej więcej o 1/3.
Zaczynamy od najkrótszych paseczków. Sklejamy je końcówkami do siebie, nie składając na pół. Tak, aby środek utworzył łukowate zagięcie, a całość przybrała kształt łezki.
Teraz bierzemy pasek średniej długości i sklejamy go w taki sam sposób...
...wklejając do środka nasza pierwszą łezkę.
To samo powtarzamy z najdłuższym paskiem - uzyskujemy płatek składający się z trzech części.
Sklejamy w ten sam sposób pozostałe paski. Na końcu wszystkie 6 płatków sklejamy ze sobą, tworząc pseudo-quillingowy kwiatek.
Jego środek możemy ozdobić guzikiem lub ćwiekiem, by zamaskować łączenia. Ale i tak wygląda ciekawie :)
A teraz czas na obiecane w zeszłym tygodniu losowanie :)
Przepis Sharon Field na wstążkowy kwiatek odważyły się wypróbować - z lepszymi niż ja rezultatami :) trzy Panie:
Krystynas:
Viol:
i Aleksandra:
W losowaniu pomógl random.org i zestaw papierów Ulica Ptasia trafi do:
Viol :)
Gratuluję :)
Z papieru wycinamy 18 cienkich pasków równej długości i szerokości.
6 z nich skracamy o jakąś połowę, a 6 mniej więcej o 1/3.
Zaczynamy od najkrótszych paseczków. Sklejamy je końcówkami do siebie, nie składając na pół. Tak, aby środek utworzył łukowate zagięcie, a całość przybrała kształt łezki.
Teraz bierzemy pasek średniej długości i sklejamy go w taki sam sposób...
...wklejając do środka nasza pierwszą łezkę.
To samo powtarzamy z najdłuższym paskiem - uzyskujemy płatek składający się z trzech części.
Sklejamy w ten sam sposób pozostałe paski. Na końcu wszystkie 6 płatków sklejamy ze sobą, tworząc pseudo-quillingowy kwiatek.
Jego środek możemy ozdobić guzikiem lub ćwiekiem, by zamaskować łączenia. Ale i tak wygląda ciekawie :)
A teraz czas na obiecane w zeszłym tygodniu losowanie :)
Przepis Sharon Field na wstążkowy kwiatek odważyły się wypróbować - z lepszymi niż ja rezultatami :) trzy Panie:
Krystynas:
Viol:
i Aleksandra:
W losowaniu pomógl random.org i zestaw papierów Ulica Ptasia trafi do:
Viol :)
Gratuluję :)
sobota, 11 lutego 2012
gościnnie, serduszkowo
Walentynki tuż-tuż, więc gościmy dziś na Craftypantkowym blogu serduszkowy instruktaż autorstwa Karitsy z blogu PoButach. Błądząc kilka dni temu po blogowym świecie natknęłam się u niej na śliczne, przekornie zielone serduszka. Czem prędzej wystosowałam list z zapytaniem, czy byłaby skłonna napisać nam krótki post z przepisem na nie - i wnet do mojej skrzynki wpadła cała seria zdjęć z opisami, z których jasno wynika, jak takie serduszka powstają.
Od razu kurs wypróbowałam - mój pierwszy egzemplarz wyszedł trochę krzywy, ale wystarczy odrobina praktyki i serduszka będą całkiem zgrabne. Oddajemy zatem głos Dominice (u której, nawiasem mówiąc, trwa również rozdawnictwo rękodzielnych słodyczy :)
Ich wykonanie jest bardzo proste i szybkie, a same serduszka można wykorzystać na wiele sposobów.
Wystarczy przygotować: dowolne kartki z papieru (scrapowego, kartki z książki, czy też kolorowe czasopismo), nożyczki, klej i opcjonalnie farby.
Ja wykonuję serduszka z kartek starej książki kupionej za złotówkę na pchlim targu. Najpierw pomalowałam kartkę z jednej strony farbą i poczekałam aż wyschnie.
Następnie należy pociąć kartkę na paseczki. Każdy pasek powinien mieć proporcje mniej więcej 1:3. Moje paski miały 3 x 9 cm, ale tak na prawdę dowolnie można te wielkości zmieniać. Nie jest też ważna precyzja i dokładność w wycinaniu.
Teraz przystępujemy do zaginania. Ostatni rożek zaklejamy tak, aby powstał trójkąt. Najdłuższy bok trójkąta wgniatamy paznokciem do środka, a dwa czubeczki zgniatamy palcami. Po obcięciu zbędnych końców powstaje serduszko :)
Serduszka można wykorzystać jako samodzielne ozdoby, lub zrobić z nich kwiatek. Wystarczy doły serduszek przykleić do kwadraciku o boku 1 cm, a środek ozdobić koralikiem, lub guzikiem.
Warto też przeglądnąć kolorowe gazety. Kolory i wzory tła w reklamach bywają bardzo zachęcające.
Od razu kurs wypróbowałam - mój pierwszy egzemplarz wyszedł trochę krzywy, ale wystarczy odrobina praktyki i serduszka będą całkiem zgrabne. Oddajemy zatem głos Dominice (u której, nawiasem mówiąc, trwa również rozdawnictwo rękodzielnych słodyczy :)
====================
Chciałam zaproponować Wam kursik na serduszka z papieru.Ich wykonanie jest bardzo proste i szybkie, a same serduszka można wykorzystać na wiele sposobów.
Wystarczy przygotować: dowolne kartki z papieru (scrapowego, kartki z książki, czy też kolorowe czasopismo), nożyczki, klej i opcjonalnie farby.
Ja wykonuję serduszka z kartek starej książki kupionej za złotówkę na pchlim targu. Najpierw pomalowałam kartkę z jednej strony farbą i poczekałam aż wyschnie.
Następnie należy pociąć kartkę na paseczki. Każdy pasek powinien mieć proporcje mniej więcej 1:3. Moje paski miały 3 x 9 cm, ale tak na prawdę dowolnie można te wielkości zmieniać. Nie jest też ważna precyzja i dokładność w wycinaniu.
Teraz przystępujemy do zaginania. Ostatni rożek zaklejamy tak, aby powstał trójkąt. Najdłuższy bok trójkąta wgniatamy paznokciem do środka, a dwa czubeczki zgniatamy palcami. Po obcięciu zbędnych końców powstaje serduszko :)
Serduszka można wykorzystać jako samodzielne ozdoby, lub zrobić z nich kwiatek. Wystarczy doły serduszek przykleić do kwadraciku o boku 1 cm, a środek ozdobić koralikiem, lub guzikiem.
Warto też przeglądnąć kolorowe gazety. Kolory i wzory tła w reklamach bywają bardzo zachęcające.
====================
Dziękujemy bardzo za kursik - zapraszamy do wypróbowania i podzielenia się swoimi dziełami w komentarzach! No i oczywiście życzymy sympatycznych walentynek :)
poniedziałek, 6 lutego 2012
O gorączce i wstążowej rozetce
Nie wiem jak Wam, ale mnie zima dała się we znaki. Mimo solennej obietnicy, że nie dam się przeziębić, przeziębiłam się i nic na to poradzić nie można.
A że stan ogólnego rozbicia raczej kreatywności nie sprzyja, dziś pozwolę sobie wyręczyć się nie swoim tutorialem.
Buszując w sieci trafiłam na kursik na ciekawy kwiatek, na blogu Created By You. Przepis autorstwa Sharon Field na wstążkowy kwiatek-rozetkę znajdziecie tutaj.
W podgorączkowym zwidzie wypróbowałam go i ja. Kwiatek wyszedł mi raczej marny, ale wiem też dlaczego :)
Od razu podpowiem, że nie należy:
- wycinać kółka "na oko"
- używać nici w kontrastowym kolorze
- skracać sobie drogi omijając krok z supełkiem z tasiemki w centrum kwiatu.
Na pewno ułatwi pracę za to:
- użycie igły (najlepsza do haftu krzyżykowego, z dużym uszkiem, w który zmieści się tasiemka
- przeszycie promieni nicią niezbyt ściśle
- użycie nici w kolorze podobnym do tasiemki.
Mój pożal się Boże kwiatuszek to obraz nędzy i rozpaczy, ale mam nadzieję, że mój stan podgorączkowy nieco go usprawiedliwia :)
A żeby poprawić sobie nieco nadwyrężony humor postanowiłam ogłosić mały konkursik :) dla osób które wypróbują podlinkowany w niniejszym poście kurs.
Nagrodą będzie zestaw papierów Ulica Ptasia, autorstwa Pasiakowej, a produkcji UHK Gallery.
Podsumowując:
- wypróbowujemy kursik,
- w komentarzu pod tym postem linkujemy do efektu swojej pracy
- życzymy Miszelinie zdrowia
- i ewentualnie wygrywamy piękne papiery :)
Czas na zgłaszanie prac do następnego poniedziałku, 13.02, do godziny 19. Około 20 ogłoszę wyniki :) Pozdrawiam serdecznie!
A że stan ogólnego rozbicia raczej kreatywności nie sprzyja, dziś pozwolę sobie wyręczyć się nie swoim tutorialem.
Buszując w sieci trafiłam na kursik na ciekawy kwiatek, na blogu Created By You. Przepis autorstwa Sharon Field na wstążkowy kwiatek-rozetkę znajdziecie tutaj.
W podgorączkowym zwidzie wypróbowałam go i ja. Kwiatek wyszedł mi raczej marny, ale wiem też dlaczego :)
Od razu podpowiem, że nie należy:
- wycinać kółka "na oko"
- używać nici w kontrastowym kolorze
- skracać sobie drogi omijając krok z supełkiem z tasiemki w centrum kwiatu.
Na pewno ułatwi pracę za to:
- użycie igły (najlepsza do haftu krzyżykowego, z dużym uszkiem, w który zmieści się tasiemka
- przeszycie promieni nicią niezbyt ściśle
- użycie nici w kolorze podobnym do tasiemki.
Mój pożal się Boże kwiatuszek to obraz nędzy i rozpaczy, ale mam nadzieję, że mój stan podgorączkowy nieco go usprawiedliwia :)
A żeby poprawić sobie nieco nadwyrężony humor postanowiłam ogłosić mały konkursik :) dla osób które wypróbują podlinkowany w niniejszym poście kurs.
Nagrodą będzie zestaw papierów Ulica Ptasia, autorstwa Pasiakowej, a produkcji UHK Gallery.
Podsumowując:
- wypróbowujemy kursik,
- w komentarzu pod tym postem linkujemy do efektu swojej pracy
- życzymy Miszelinie zdrowia
- i ewentualnie wygrywamy piękne papiery :)
Czas na zgłaszanie prac do następnego poniedziałku, 13.02, do godziny 19. Około 20 ogłoszę wyniki :) Pozdrawiam serdecznie!
poniedziałek, 30 stycznia 2012
Zakręcone kwiatki
O dawna już chciałam spróbować swoich sił w quillingu, ale jakoś brakło mi motywacji. Dziś stwierdziłam, że do mojej craftowej grządki przydadzą się takie zakręcone kwiatki :)
Szczęśliwy traf sprawił, że znajomy przywiózł mi z Anglii craftowy upominek - zestaw pasków i narzędzie do quillingu. Do tego jeszcze odrobina kleju i zaczynamy :)
Narzędzie do quillingu przypomina nieco szydełko, ale na końcu zamiast haczyka ma ma rozdwojoną końcówkę.
W przestrzeń pomiędzy tymi widełkami wkładamy koniec papierowego paska, po czym kręcąc narzędziem zaczynamy drugi, wolny koneic papieru nawijac na metalową część narzędzia.
Wszystkie mistrzynie quillingu zaglądające na naszego bloga proszę z jednej strony o wyrozumiałość dla moich krzywulców, a z drugiej - o dobre rady :)
Po nawinięciu odpowiedniej długości papieru zsuwamy go z narzędzia, pozwalając mu się nieco rozwinąć i zabezpieczamy końcówkę klejem. Tak uzyskamy najprostszy quillingowy elemnt - małą różyczkę.
To samo zrobiłam z zielonym paskiem, przy czym po sklejeniu naszego kręciołka...
...spłaszczyłam jego przeciwległe części, nadając mu kształt listka :)
Czyż nie fajny bukiecik?
Wyczytałam też, że końcówki papieru dobrze jest nie ucinać, ale urywać - ponoć wtedy lepiej się kleją. Widzę już jednak, że dotyczy to końcówek, a nie początków :D No cóż, dopiero się uczę :)
Narzędzie do quillingu przypomina nieco szydełko, ale na końcu zamiast haczyka ma ma rozdwojoną końcówkę.
W przestrzeń pomiędzy tymi widełkami wkładamy koniec papierowego paska, po czym kręcąc narzędziem zaczynamy drugi, wolny koneic papieru nawijac na metalową część narzędzia.
Wszystkie mistrzynie quillingu zaglądające na naszego bloga proszę z jednej strony o wyrozumiałość dla moich krzywulców, a z drugiej - o dobre rady :)
Po nawinięciu odpowiedniej długości papieru zsuwamy go z narzędzia, pozwalając mu się nieco rozwinąć i zabezpieczamy końcówkę klejem. Tak uzyskamy najprostszy quillingowy elemnt - małą różyczkę.
To samo zrobiłam z zielonym paskiem, przy czym po sklejeniu naszego kręciołka...
...spłaszczyłam jego przeciwległe części, nadając mu kształt listka :)
Czyż nie fajny bukiecik?
Wyczytałam też, że końcówki papieru dobrze jest nie ucinać, ale urywać - ponoć wtedy lepiej się kleją. Widzę już jednak, że dotyczy to końcówek, a nie początków :D No cóż, dopiero się uczę :)
poniedziałek, 23 stycznia 2012
Papierowe kalle
Wiecie co to są obrazki?
Nie chodzi mi o te malowane, ale o te rosnące :) Obrazki to rodzaj roślin - jest taka rodzina - obrazkowate. Należą do niej obrazki plamiste, popularny jako roślina doniczkowa zamiokulkas, czy ozdobne anturium i urocza kalla. Wszystkie mają bardzo charakterystyczne kwiatostany, w kształcie kolby otulonej mniej czy bardziej rozwiniętą, kolorową rurką.
Dzisiaj przepis na kwiatek tego rodzaju :) Powiedzmy, na kallę :)
Potrzebne będą nam 2 rodzaje papieru ( ja użyłam szarego oraz kartek ze starej książki), nożyczki, klej i kawałek nitki.
Zaczynamy od kolby - z papieru wycinamy pasek, zwijamy go w rurkę i sklejamy.
Teraz zewnętrzna część kwiatostanu - z drugiego papieru wycinamy kształt ściętego u dołu liścia...
i lekko zwijamy go w rynienkę wzdłuż, wywijając jednocześnie dolne części na zewnątrz.
W naszej papierowej rynience umieszczamy kolbę i otulamy ją dokładnie, zabezpieczając papier nicią.
Na samym końcu lekko odchylamy spiczastą, górna część, nadając jej ładniejszy kształt. Możemy również okleić czymś łodyżkę, tak by zamaskować nici.
I proszę, obrazki gotowe :)
Dzisiaj przepis na kwiatek tego rodzaju :) Powiedzmy, na kallę :)
Potrzebne będą nam 2 rodzaje papieru ( ja użyłam szarego oraz kartek ze starej książki), nożyczki, klej i kawałek nitki.
Zaczynamy od kolby - z papieru wycinamy pasek, zwijamy go w rurkę i sklejamy.
Teraz zewnętrzna część kwiatostanu - z drugiego papieru wycinamy kształt ściętego u dołu liścia...
i lekko zwijamy go w rynienkę wzdłuż, wywijając jednocześnie dolne części na zewnątrz.
W naszej papierowej rynience umieszczamy kolbę i otulamy ją dokładnie, zabezpieczając papier nicią.
Na samym końcu lekko odchylamy spiczastą, górna część, nadając jej ładniejszy kształt. Możemy również okleić czymś łodyżkę, tak by zamaskować nici.
I proszę, obrazki gotowe :)
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Różany szablon
Już myślalam, że czas najwyższy zakończyć mój cykl kwiatowy, bo pomysły na wyczerpaniu. A tu - spłynęło na mnie oświecenie :) Pomył nie jest mój, bo coś podobnego widziałam w mojej ulubionej kawiarni Republika Róż. Dziś zatem - królowa kwiatów w roli głównej. I to z szablonu!
Na różany szablon potrzebujemy ołówek, papier (jeśli chcecie używać szablonu wielokrotnie - cienki arkusz plastiku), skalpel (lub nożyk do tapet), podkładkę do cięcia i gabeczka z tuszem, lub farba (ja użyłam tuszu distress i glimmer mista).
Zaczynamy od narysowania kwiatu rózy. To tylko na pozór wydaje się trudne. Najlepiej narysować kropkę, a wokół niej budować kolejne płatki, tak aby w każdym okręgu było ich nieco więcej (min. o 1) i aby kolejne płatki wypadały w przerwach między płatkami poprzedniego okrążenia. Spróbujcie przerysować moja różę - kolejna narysujecie sami z łatwością.
Gdy szkic już gotowy, zabieramy się za wycinanie. Ja używam skalpela z obrotowym ostrzem - prowadzi się go podobnie jak ołówek podczas rysowania. Nie martwcie się, jeśli coś wyjdzie nierówno - to nie będzie widoczne.
Gotowy szablon układamy na powierzchni, na której będziemy go odbijać. Można przytwierdzić go na brzegach papierową taśmą malarską.
Górną róże potuszowałam tuszem distress - trzeba to robić ostrożnie, aby nie podrzeć szablonu. Na dolnej róży użyłam glimmer mista - ale można wykorzystać także farby - nakładając je niezbyt mokrym pędzlem, tupując po powierzchni, lub używając gąbeczki.
Szablon po użyciu tuszu nadaje się jeszcze do użytku. Po glimmerze niestety papier zwija się i nawet gdy dokładnie go wysuszycie, nie będzie przylegał do powierzchni i kolejne róże nie będą odbijały się wyraźnie. Można temu zaradzić wycinając szablon z tekturki (co jednak jest trudniejsze) lub z cienkiego plastiku - np. starej plastikowej teczki, lub zdjęcia rentgenowskiego :D
Na różany szablon potrzebujemy ołówek, papier (jeśli chcecie używać szablonu wielokrotnie - cienki arkusz plastiku), skalpel (lub nożyk do tapet), podkładkę do cięcia i gabeczka z tuszem, lub farba (ja użyłam tuszu distress i glimmer mista).
Zaczynamy od narysowania kwiatu rózy. To tylko na pozór wydaje się trudne. Najlepiej narysować kropkę, a wokół niej budować kolejne płatki, tak aby w każdym okręgu było ich nieco więcej (min. o 1) i aby kolejne płatki wypadały w przerwach między płatkami poprzedniego okrążenia. Spróbujcie przerysować moja różę - kolejna narysujecie sami z łatwością.
Gdy szkic już gotowy, zabieramy się za wycinanie. Ja używam skalpela z obrotowym ostrzem - prowadzi się go podobnie jak ołówek podczas rysowania. Nie martwcie się, jeśli coś wyjdzie nierówno - to nie będzie widoczne.
Gotowy szablon układamy na powierzchni, na której będziemy go odbijać. Można przytwierdzić go na brzegach papierową taśmą malarską.
Górną róże potuszowałam tuszem distress - trzeba to robić ostrożnie, aby nie podrzeć szablonu. Na dolnej róży użyłam glimmer mista - ale można wykorzystać także farby - nakładając je niezbyt mokrym pędzlem, tupując po powierzchni, lub używając gąbeczki.
Szablon po użyciu tuszu nadaje się jeszcze do użytku. Po glimmerze niestety papier zwija się i nawet gdy dokładnie go wysuszycie, nie będzie przylegał do powierzchni i kolejne róże nie będą odbijały się wyraźnie. Można temu zaradzić wycinając szablon z tekturki (co jednak jest trudniejsze) lub z cienkiego plastiku - np. starej plastikowej teczki, lub zdjęcia rentgenowskiego :D
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Trzy kwiatki
Dziś kolejny przepis na szydełkowy kwiatek, a raczej 3 wariacje na kwiatkowy temat :)
Potrzebne będą tylko szydełko, włóczka i nożyczki.
Zacznijmy od małego :)
Aby zrobić ten kwiatek zaczęłam od 2 oczek łańcuszka. W drugie od szydełka oczko zrobiłam 5 półsłupków. Potem zabrałam się za płatki - 5 oczek łańcuszka i oczko ścisłe w półsłupek. I tak 5 razy. Wystarczy zakończyć robótkę i pierwszy kwiatek gotowy.
Teraz średni, niebieski :)
zaczęłam tak samo - od 2 oczek łańcuszka. W drugie od szydełka oczko zrobiłam dla odmiany 6 półsłupków. Potem, w każdy kolejny półsłupek zrobiłam po dwa półsłupki - w sumie uzyskałam kółeczko z 12 półsłupków. Teraz płatki - 7 oczek łańcuszka i oczko ścisłe kolejny półsłupek. I tak 12 razy. Kwiatek ma większy środek i dłuższe płatki. jest większy.
Kolejny kwiatek zrobiłam tak samo, ale zmieniłam ilość półsłupków w środku i wydłużyłam płatki - to nadało mu delikatniejszy, lekko "pajączkowaty" efekt.
Ostatnio trochę oszalałam na punkcie kolorów, postanowiłam więc przy okazji tych eksperymentów zrobic sobie taka kolorową broszkę. Wystarczyło więc nałożyć kwiatki jeden na drugi, dodać guzik posrodku a zapiecie do broszki z tyłu - i voila :)
Eksperymentując z ilościami oczek w środku, oraz długością łańcuszku w płatkach możemy sterować wielkością i "korpulentnością" naszych kwiatków.
Zachęcam do zabawy!
Zacznijmy od małego :)
Aby zrobić ten kwiatek zaczęłam od 2 oczek łańcuszka. W drugie od szydełka oczko zrobiłam 5 półsłupków. Potem zabrałam się za płatki - 5 oczek łańcuszka i oczko ścisłe w półsłupek. I tak 5 razy. Wystarczy zakończyć robótkę i pierwszy kwiatek gotowy.
Teraz średni, niebieski :)
zaczęłam tak samo - od 2 oczek łańcuszka. W drugie od szydełka oczko zrobiłam dla odmiany 6 półsłupków. Potem, w każdy kolejny półsłupek zrobiłam po dwa półsłupki - w sumie uzyskałam kółeczko z 12 półsłupków. Teraz płatki - 7 oczek łańcuszka i oczko ścisłe kolejny półsłupek. I tak 12 razy. Kwiatek ma większy środek i dłuższe płatki. jest większy.
Kolejny kwiatek zrobiłam tak samo, ale zmieniłam ilość półsłupków w środku i wydłużyłam płatki - to nadało mu delikatniejszy, lekko "pajączkowaty" efekt.
Ostatnio trochę oszalałam na punkcie kolorów, postanowiłam więc przy okazji tych eksperymentów zrobic sobie taka kolorową broszkę. Wystarczyło więc nałożyć kwiatki jeden na drugi, dodać guzik posrodku a zapiecie do broszki z tyłu - i voila :)
Eksperymentując z ilościami oczek w środku, oraz długością łańcuszku w płatkach możemy sterować wielkością i "korpulentnością" naszych kwiatków.
Zachęcam do zabawy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)