Z racji różnych, okołożyciowych trudności, piszę mało. Co nie znaczy, że nie szyję :)
Ten kto zagląda na mojego instagram na pewno jest na bieżąco :)
Od jakiegoś czasu goszczę u siebie nową maszynę - Elnę 444
Początki naszej przyjaźni były trudne - ohhhh naprężenie nici kosztowało mnie wiele nerwów :P
Po czym pozmieniałam igły i magicznie jakoś wszystko się uspokoiło ;) poza tym zrezygnowałam chwilowo z potrójnego ściegu i zadowalam się podwójną drabinką, która na malutkich ubrankach wygląda rewelacyjnie :D
Maszynę bardzo, ale to bardzo prosto się nawleka. Jest cicha. I jak już się ją wypróbuje to człowiek nie wyobraża sobie życia bez niej :D zwłaszcza jak efekt jest taki, że ubrania wyglądają profesjonalniej niż ze sklepu (obecnie zapanowała moda na wykańczanie t-shirtów tzw. flatlockiem, którego szczerze nie cierpię ;) lub na ich nie wykańczanie, co w przypadku niektórych tkanin grozi katastrofą po pierwszym prani :( )
Czy prułam ? a jakże by inaczej!! :D bo ponoć bez prucia się nie liczy ;) ale efekt końcowy napawa mnie dumą :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
piątek, 19 czerwca 2015
środa, 22 października 2014
Recenzja rzepów Nolle i nowe chusto-śliniaki Tadzika
Jakiś czas temu odezwała się do mnie firma Nolle, czy nie zechciałabym przetestować ich produktu - miękkich rzepów. Bardzo się ucieszyłam - miałam już w planach kilka rzeczy dla dzieciaków, gdzie chciałam wykorzystać rzepy - a te, co do tej pory używałam, niestety, nie nadawały się.
Mimo, że od tamtego czasu minęło już trochę - po drodze były choroby dzieciaków, moje, i absolutny brak czasu nawet na sen, to nareszcie mogę powiedzieć, że POLECAM te rzepy.
Już piszę dlaczego.
Chusty zostały uszyte jakieś 2-3 tygodnie temu, w ramach tematycznego weekendu grupy TSD.
No, ale nie sztuka uszyć - to przecież nie test rzepów, a mnie :D - trzeba było to jeszcze i w praniu sprawdzić i w użytkowaniu. Jako, że chciałam być rzetelna, jedną z chust dodawałam w zasadzie do każdego prania (no ok do czarnego nie wkładałam :P), bo wcześniej szukając w internecie alternatywy dla twardych zwykłych rzepów, czytałam opinie że te miękkie są właśnie nietrwałe w praniu.
Po około 8 praniach w temperaturze zazwyczaj 60 stopni C. I wirowaniu na mocy 800-1200 obr./min. mogę powiedzieć, że rzepy jak przyszyte były, tak przyszyte są (punkt dla mnie :P) - nie rozwarstwiły się, nie odbarwiły się, nie zmecholiły się i cały czas tak samo łapią.
Kolejna chusta była testowana przez Gabrysię i Tadzika. Ona siedziała wieczorem przed bajką na dobranoc i z uporem maniaka łączyła rzepy i rozrywała :D stwierdziła, że to jej ćwiczenia przed snem... taa na bicepsy chyba :D
A Tadzik?? no on wziął się za ślinienie hahahaa...
Chusto-śliniaki prezentują się tak:
Miękka strona rzepa jest bardzo miękka, ta sztywniejsza co "łapie" jest o wiele bardziej miękka niż zwykłe, natomiast jest też bardziej sztywna od tej części miękkiej.
Suma summarum jestem zadowolona i nie zawaham się ich użyć w przyszłości :)
Mimo, że od tamtego czasu minęło już trochę - po drodze były choroby dzieciaków, moje, i absolutny brak czasu nawet na sen, to nareszcie mogę powiedzieć, że POLECAM te rzepy.
Już piszę dlaczego.
Chusty zostały uszyte jakieś 2-3 tygodnie temu, w ramach tematycznego weekendu grupy TSD.
No, ale nie sztuka uszyć - to przecież nie test rzepów, a mnie :D - trzeba było to jeszcze i w praniu sprawdzić i w użytkowaniu. Jako, że chciałam być rzetelna, jedną z chust dodawałam w zasadzie do każdego prania (no ok do czarnego nie wkładałam :P), bo wcześniej szukając w internecie alternatywy dla twardych zwykłych rzepów, czytałam opinie że te miękkie są właśnie nietrwałe w praniu.
Po około 8 praniach w temperaturze zazwyczaj 60 stopni C. I wirowaniu na mocy 800-1200 obr./min. mogę powiedzieć, że rzepy jak przyszyte były, tak przyszyte są (punkt dla mnie :P) - nie rozwarstwiły się, nie odbarwiły się, nie zmecholiły się i cały czas tak samo łapią.
Kolejna chusta była testowana przez Gabrysię i Tadzika. Ona siedziała wieczorem przed bajką na dobranoc i z uporem maniaka łączyła rzepy i rozrywała :D stwierdziła, że to jej ćwiczenia przed snem... taa na bicepsy chyba :D
A Tadzik?? no on wziął się za ślinienie hahahaa...
Chusto-śliniaki prezentują się tak:
Miękka strona rzepa jest bardzo miękka, ta sztywniejsza co "łapie" jest o wiele bardziej miękka niż zwykłe, natomiast jest też bardziej sztywna od tej części miękkiej.
Suma summarum jestem zadowolona i nie zawaham się ich użyć w przyszłości :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)