Pokazywanie postów oznaczonych etykietą peeling naturalny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą peeling naturalny. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 listopada 2012

Peeling? Zrób to sama!

Wszystkie potrzebne składniki znajdziecie w swojej kuchni.


Tak ,tak mam na myśli peeling kawowy. Pięknie pachnie kawą i cynamonem, jest prosty do zrobienia, całkowicie naturalny, tani i niezwykle skuteczny.
Składniki:
  • kawa- ze względu na zawartość kofeiny i polifenoli poprawia krążenie i ujędrnia, rozbija tkankę tłuszczową czyli znienawidzony cellulit, neutralizuje wolne rodniki, przeciwdziała starzeniu, oczyszcza z toksyn. Zawiera olejki eteryczne, które działają relaksacyjnie i odprężająco, kto z nas nie lubi zapachu kawy?
  • cynamon- odżywia skórę, poprawia jej koloryt, pomaga w  walce z cellulitem, napina , ujędrnia oraz wspomaga usuwanie toksyn z organizmu. Ze względu na swoje właściwości poprawiające krążenie i rozgrzewające jest wprost idealny na nadchodzącą zimę.
  • olej słonecznikowy- świetnie zmiękcza i wygładza skórę, zawiera karoteny i witaminę E, ma działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne i normalizujące. Warto dodać, że jest to jeden z niewielu olejów, które są niekomadogenne i ze swojej strony mogę polecić go do OCM.


Te trzy składniki stanowią dla mnie podstawę peelingu i w zasadzie na nich można poprzestać. Jednak ja zawsze coś tam dodaję i najczęściej jest to
  • olej kokosowy-  bardzo dobrze nawilża całe ciało, łagodzi podrażnienia, w tym trądzik, egzemy (kwas laurynowy), przeciwdziała starzeniu, jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym (faktor około 6). Olej kokosowy uważa się za najzdrowszy olej świata.
  • olej arganowy- zawiera dużą dawkę witaminy E i innych antyoksydantów, chroni skórę przed starzeniem, cudownie ja nawilża, wygładza, ujędrnia i rewitalizuje. Dzięki fitosterolom łagodzi objawy trądziku, alergii, przyspiesza gojenie ran, blizn, rozstępów a także poparzeń. dzięki obecności kwasu oleinowego składniki aktywne zawarte w nim wnikają wgłąb skóry. Jest to też jeden z moich ulubionych olejów do twarzy.



Dokładny przepis:
- kawa- 2 duże stołowe łyżki (z konkretnym czubkiem)- zaparzam dosłownie odrobiną wody, tak aby kawa stała się wilgotna
-cynamon- mała łyżeczka
-olej słonecznikowy- wlewam go tyle aby zakrył zaparzoną kawę około 3, 4 łyżek
-olej kokosowy- najpierw podgrzewam aby się upłynnił- około 1 łyżeczki
-olej arganowy- 4-6 kropli.

Po wymieszaniu składników peeling powinien przypominać taką papkę. Ja lubię kiedy ona jest zwarta niezbyt oleista



Teraz wystarczy tylko wejść pod prysznic i okrężnymi ruchami w kierunku serca, wmasować w całe ciało, więcej uwagi poświęcając kolanom, łokciom i stopom. Peeling jest dość ostry, uważajcie więc w okolicy biustu.




Peeling kawowy jest dla mnie swoistym rytuałem dla ciała i zmysłów. Zapach kawy, cynamonu i oleju kokosowego działa  na mnie bardzo relaksująco i uspokajająco. Ciało po nim jest cudownie odżywione, miękkie i gładkie. Oleje doskonale nawilżają i balsam po nim jest zupełnie zbędny. Systematyczne używanie naprawdę znacząco poprawia stan skóry dotkniętej skórką pomarańczową.

Peeling kawowy działa doskonale, bez dwóch zdań, ma jednak dwie maciupeńkie wady, mianowicie brudzi ręcznik ( biały odpada) i prysznic po nim wygląda jak bagno (choć nasuwa mi się inne skojarzenie, nie wypada jednak mi tu o nim pisać;)), co tu dużo gadać syf jest i tyle, ale nie martwcie się, łatwy do usunięcia;)
Na koniec dodam, że to jeden z moich ulubieńców i zimą bardzo często jest w użyciu.

Spokojnej niedzieli.
Marta

piątek, 21 września 2012

Savon noir Alepia


 Czarne mydło (z fr.savon noir) to tradycyjne, naturalne mydło pochodzące z krajów Bliskiego Wschodu  i Afryki. Swoją nazwę zawdzięcza ciemnemu kolorowi, który jest zasługą czarnych oliwek macerowanych w soli potasowej, na których opiera sie receptura tego mydła. Oprócz tego w składzie znajdziemy wodę i oliwę z oliwek. Jest ono w 100% naturalne, przez co polecane do wszystkich rodzajów cer, nawet tych najwrażliwszych. Nie zawiera w składzie perfum. I to jest jego jedyna wada- zapach a raczej jego brak. Ono po prostu śmierdzi i to jak. Ja już się przyzwyczaiłam i nawet polubiłam, ale pierwsze spotkanie z tym mydłem było, jakby tu powiedzieć...niezbyt zachęcające. Wiadomo jednak, że kobieta aby być piękną, musi cierpieć, przemogłam się i zaaplikowałam toto na ciało swe. Po pewnym czasie nawet moja twarz została potraktowana tym specyfikiem i ....zakochałam się. Teraz zastanawiam się dlaczego nie odkryłam go wcześniej.


Co stanowi o jego wyjątkowości? Przede wszystkim bardzo prosty, ale jakże skuteczny skład. Oliwa z oliwek jest przebogata w witaminę E (znaną z właściwości przeciwzmarszczkowych) i świetnie nawilża skórę. Mydło bardzo dobrze oczyszcza i detoksykuje skórę, nie podrażnia, nie przesusza, nie przetłuszcza mojej mieszanej, naczynkowej cery. Działa na nią wręcz zbawiennie. Pomimo mojego wieku (35 lat) borykałam się z zaskórnikami, podskórnymi gulami na twarzy, wrastajacymi włosami i dziwnymi czerwonymi krostkami na nogach. Do tej pory za cholerę nie mogłam się ich w żaden sposób pozbyć.To mydło, po systematycznym stosowaniu sprawiło, że moje problemy nie są już moimi. A ile lat z tym walczyłam wiem tylko ja.
Jak stosuję czarne mydło? Do twarzy normalnie jak zwykłe mydło: codziennie po demakijażu mieszam odrobinę z wodą na dłoni do uzyskania gładkiej emulsji i nakładam na twarz (omijając okolice oczu, bo kiedy mydło się tam dostanie to miło nie jest) masuję, licząc do 20, i zmywam. Czasem też stosuję je jako peeling enzymatyczny: nakładam na 5 do 10 min.(po dłuższym czasie nieco mnie podrażnia, więc radzę ostrożność) zmywam nakładam olej i gotowe.Twarz jest gładka, uspokojona, wszystkie większe niespodzianki poznikały a zaskórników o wiele mniej.
Ze stosowaniem na ciało jest nieco więcej zabawy, ale naprawdę warto, oj tak. Peeling czarnym mydłem wykonuję przed umyciem się. Przekładam niewielką ilość( duża łyżka- mydło jest wydajne) do miseczki.Trzeba uważać aby woda nie dostała się do opakowania, inaczej wszystko się rozpuści. Najpierw solidnie rozgrzewam  ciało pod prysznicem. Na mokre nakładam mydło (rozprowadzam do uzyskania emulsji) następnie odczekuję 5 minut i zmywam, masując ciało, a tym samym wykonując peeling (zawsze w kierunku serca), rękawicą Kessa (szorstka rękawica używana ,tak jak i czarne mydło, w hammamach). Myślę, że szorstka gąbka lub szczotka też spełnią swoje zadanie. Następnie sięgam po naturalne mydło alep i normalnie myję całe ciało.W wilgotne jeszcze wcieram olej arganowy zmieszany z oliwką Hipp i  tyle. Taki rytuał odprawiam raz w tygodniu i jeszcze żaden peeling nie dał takich rezultatów jak ten. Ciało jest super gładkie i baaardzo przyjemne w dotyku, co docenia mój nieoceniony Mąż. I choćby dlatego warto spróbować Dziewczyny;)



Mydło i rękawicę kupiłam w sklepie Biolander.com.
savon noir- 34 zł
rękawica Kessa- 22zł.
Przetestowałam mydła z różnych firm, ale to z Alepia jest, moim zdaniem, najlepsze. Jeśli ktoś chce się skusić na mydło czarne z dodatkami (np.olejku pomarańczowego) to niech się nie łudzi, że będzie ono pachniało (producent tak obiecuje ale srututu)- taka mała uwaga, poparta doświadczeniem, niestety.