Wiecie na pewno, że równie dobrze radzi sobie w świecie kosmetyków. Wraz ze swoją przyjaciółką założyła firmę "Pat&Rub", która tworzy kosmetyki naturalne, bez parabenów, sztucznych barwników, PEG'ów i im podobnych. Receptury oparte są na certyfikowanych i ekologicznych składnikach pochodzących z kontrolowanych upraw. Możecie zajrzeć na stronę http://www.patandrub.pl/ jeśli chcecie dowiedzieć się więcej.
Ciekawość mnie zżerała i w końcu sobie coś wybrałam. Ceny do najniższych nie należą, więc kupiłam dwa, w zasadzie najtańsze, produkty. Na próbę.
Oba produkty zamówiłam na www.merlin.pl. Krem do stóp kosztował 39zł, olejek natomiast 59zł. Dużo? Nie za tę jakość!
Kosmetyki są świetne. Mają porządne opakowania (olejek szklane), konkretne pompki, dzięki którym można wycisnąć tyle produktu, ile trzeba, a przyjemna szata graficzna sprawia, że ładnie prezentują się na półce;). Wyglądają po prostu ekskluzywnie (mój snobizm nie zna granic).
Ten tutaj zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Nie dość, że porządnie nawilża i zmiękcza (masło shea, olej avocado, jojoba, wit A, E i mocznik) to naprawdę rozgrzewa. Nie jest to natarczywe uczucie, tylko takie błogie ciepełko, które utrzymuje się na tyle długo, że jest w stanie "ogrzać" zimne nóżki. Sprawcami tego efektu są olejki: imbiru, gozdzika, cynamonu i szałwi. Oprócz tego, balsam ma w składzie ekstrakt z rozmarynu, który działa antyseptycznie, oraz działajacy przeciwzapalnie destylat z zielonej herbaty.
Produkt ma bardzo przyjemny, powiedziałabym świąteczny, zapach. To chyba przez cynamon i gozdziki. Bardzo szybka się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy, i jest wydajny- pół pompki wystarcza na posmarowanie obu stóp.
Drugim kosmetykiem, który sobie zafundowałam, jest rewitalizujący olejek do ciała, czyli coś co Marta lubi najbardziej.
Skład olejku jest przebogaty. Znajdziemy tu
-olej żurawinowy- nawilża, zwalcza wolne rodniki, regeneruje
-olejek cytrynowy- poprawia wygląd skóry, reguluje
-olej z oliwek- wygładza i koi
-olej babassu- uelastycznia, nawilża
-olej jojoba- wzmacnia, ujędrnia
-wit. E- wygładza, nawilża, ujędrnia, odmładza
Jednym słowem, produkt zawiera wszystko to, co jest obecnie potrzebne mojej skórze.
Nakładam go na lekko osuszoną skórę i wchłania się momentalnie, nie pozostawiając tłustej warstwy. Skóra jest dobrze nawilżona, miękka i gładka, a po peelingu efekt ten się potęguje. Zauważyłam jeszcze jedną bardzo pozytywną rzecz: jak się nawciągam czekolady bezmyślnie, na bokach ud pojawiają mi się takie małe, czerwone kropeczki i ten olejek doskonale sobie z nimi radzi. Nie muszę już mazać się Sudocream'em. Myślę, że to dzięki olejkowi cytrynowemu i chwała mu za to, że jest w składzie.
Oba produkty są wydajne i bardzo przyjemne w użyciu, porządnie wykonane, z dbałością o szczegóły, a ja to lubię i doceniam. Jakość na naprawdę wysokim poziomie. Nie widzę w nich wad i mogę szczerze polecić. Poza tym podoba mi się filozofia firmy, ufam jej i jestem dumna, że pochodzi z Polski.
Ja na pewno jeszcze się na coś skuszę, bo narobiłam sobie smaka.
Ściskam.