Ponad miesiąc temu pokazywałam Wam w nowościach kilka kosmetyków, które zdecydowałam się wypróbować. Wśród nich znalazł się mineralny dezodorant o długotrwałym działaniu z Nuxe. Czy jego działanie faktycznie jest długotrwałe? Jak się u mnie sprawdził? O tym oczywiście w dalszej części recenzji!
Skuteczność dzięki naturze
Dezodorant NUXE BODY jest pierwszym skutecznym bezalkoholowym dezodorantem mineralnym opracowanym przez Laboratorium NUXE. Zapewnia długotrwałą ochronę bez pozostawiania białych śladów. Zmniejsza potliwość oraz chroni skórę przez cały dzień. Ma łagodny i delikatny zapach charakterystyczny dla serii NUXE BODY.
Dezodorant o długotrwałym działaniu zmniejsza potliwość dzięki unikalnemu połączeniu naturalnych pudrów mineralnych (puder ałunowy w 100% pochodzenia naturalnego). Neutralizuje przykre zapachy (puder srebrny w 100% pochodzenia naturalnego, pochodne oleju kokosowego, trehaloza), łagodzi i zmiękcza skórę (płatki kwiatów pomarańczy oraz migdałowca, gliceryna roślinna, alantoina).
Nie zawiera alkoholu ani parabenów.
Skład: Aqua / Water, Decyl Oleate, Glycerin, Trehalose, Arachidyl Alcohol, Glyceryl Caprate, Potassium Alum, Parfum / Fragrance, Behenyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Capryloyl Glycine, Polyacrylate Crosspolymer-6, Cetearyl Alcohol, ArachidylGlucoside, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Allantoin, Xanthan Gum, Cetearyl Glucoside, CI 77820/Silver, Dehydroacetic Acid, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Flower Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Flower Extract, Tocopherol [N2101/B].
Moja opinia:
Marka Nuxe od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i mam ogromną chęć poznawania kolejnych jej kosmetyków. Zaczęło się od kultowego olejku (KLIK), później przyszła pora na następne produkty takie jak peeling do twarzy, pomadka do ust i dezodorant z dzisiejszej recenzji.
Dezodorant mieści się w poręcznym opakowaniu typowym dla takich produktów. Jego konsystencja jest rzadka, lejąca, nie klei się oraz posiada mleczne zabarwienie, w związku z tym nie powinno być zaskoczeniem, że aplikator to nic innego jak kulka. Działa ona bez zarzutu, choć przyznam, że jeżeli się rozpędzę to zdarza mi się nałożyć zbyt dużą ilość mazi - w takim przypadku jest to o tyle bardziej denerwujące, że trzeba odczekać dłuższą chwilę zanim płyn dobrze wyschnie. Na plus należy zaznaczyć fakt, że dezodorant nie szczypie nałożony zaraz po depilacji oraz jest łagodny dla skóry.
Kolejnym elementem wartym poruszenia jest zapach. Mnie osobiście Nuxe kojarzy się z nietuzinkowymi aromatami, których na próżno szukać w innych kosmetykach. Tak jest i tutaj. Dezodorant ma bardzo oryginalny, mocno pudrowy zapach, który według mnie nawiązuje trochę do migdałów. Na początku odrobinę przeraziła mnie ta woń, ale po aplikacji staje się na tyle delikatna, że mi nie przeszkadza i w moim odczuciu nie gryzie się z perfumami, którymi spryskuję ciało.
A działanie? Szczerze powiem, że nie tego się spodziewałam i nie jestem z niego do końca zadowolona. Jak można było się spodziewać po tego typu produkcie nie ochroni on nas przed poceniem się - to nie jest antyperspirant i oczywiście byłam tego świadoma. Jego zadanie powinno opierać się na neutralizowaniu nieprzyjemnego zapachu i właśnie w tej kategorii będę go głównie oceniać. A moja ocena na tym pułapie będzie taka, ze on się po prostu do tego za bardzo nie nadaje. Na ochronę możemy liczyć jedynie w te dni, kiedy wiemy, że spędzimy długi i leniwy dzień w domu albo wtedy, kiedy po prostu mamy pewność, że w ciągu dnia nie czeka nas żaden wysiłek fizyczny typu "trochę szybszy spacer", o siłowni nie wspominając. Nuxe w takich przypadkach zapewnia jedynie kilkugodzinną ochronę, a w ciągu dnia zmusza do odświeżenia się i ponownego jego użycia. Nie powiem, wpływa to również na jego wydajność, która automatycznie się trochę zmniejsza.
Decydując się na zakup tego kosmetyku miałam nadzieję na podobny komfort jaki dawał mi deodorant Crystal Essence o zapachu granatu. W tamtym przypadku mogłam spędzić aktywnie cały dzień i nie odczuwałam żadnego dyskomfortu czy nieprzyjemnego zapachu. Nuxe już nie jest taki skuteczny, a muszę podkreślić, że ja naprawdę nie mam problemu z nadmiernym poceniem się.
Jednym słowem czuję się trochę zawiedziona tym kosmetykiem, ale bez mrugnięcia okiem zużyję go do końca. Radzę jednak osobom o większych problemach z potliwością żeby go unikały, ponieważ stuprocentowego uczucia komfortu nie daje on nawet mnie.
NUXE Body, mineralny dezodorant o długotrwałym działaniu z naturalnymi pudrami ałunu i srebra; 50ml; 25-30 zł.
Skuteczność dzięki naturze
Dezodorant NUXE BODY jest pierwszym skutecznym bezalkoholowym dezodorantem mineralnym opracowanym przez Laboratorium NUXE. Zapewnia długotrwałą ochronę bez pozostawiania białych śladów. Zmniejsza potliwość oraz chroni skórę przez cały dzień. Ma łagodny i delikatny zapach charakterystyczny dla serii NUXE BODY.
Dezodorant o długotrwałym działaniu zmniejsza potliwość dzięki unikalnemu połączeniu naturalnych pudrów mineralnych (puder ałunowy w 100% pochodzenia naturalnego). Neutralizuje przykre zapachy (puder srebrny w 100% pochodzenia naturalnego, pochodne oleju kokosowego, trehaloza), łagodzi i zmiękcza skórę (płatki kwiatów pomarańczy oraz migdałowca, gliceryna roślinna, alantoina).
Nie zawiera alkoholu ani parabenów.
Skład: Aqua / Water, Decyl Oleate, Glycerin, Trehalose, Arachidyl Alcohol, Glyceryl Caprate, Potassium Alum, Parfum / Fragrance, Behenyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Capryloyl Glycine, Polyacrylate Crosspolymer-6, Cetearyl Alcohol, ArachidylGlucoside, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Allantoin, Xanthan Gum, Cetearyl Glucoside, CI 77820/Silver, Dehydroacetic Acid, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Flower Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Flower Extract, Tocopherol [N2101/B].
Moja opinia:
Marka Nuxe od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i mam ogromną chęć poznawania kolejnych jej kosmetyków. Zaczęło się od kultowego olejku (KLIK), później przyszła pora na następne produkty takie jak peeling do twarzy, pomadka do ust i dezodorant z dzisiejszej recenzji.
Dezodorant mieści się w poręcznym opakowaniu typowym dla takich produktów. Jego konsystencja jest rzadka, lejąca, nie klei się oraz posiada mleczne zabarwienie, w związku z tym nie powinno być zaskoczeniem, że aplikator to nic innego jak kulka. Działa ona bez zarzutu, choć przyznam, że jeżeli się rozpędzę to zdarza mi się nałożyć zbyt dużą ilość mazi - w takim przypadku jest to o tyle bardziej denerwujące, że trzeba odczekać dłuższą chwilę zanim płyn dobrze wyschnie. Na plus należy zaznaczyć fakt, że dezodorant nie szczypie nałożony zaraz po depilacji oraz jest łagodny dla skóry.
Kolejnym elementem wartym poruszenia jest zapach. Mnie osobiście Nuxe kojarzy się z nietuzinkowymi aromatami, których na próżno szukać w innych kosmetykach. Tak jest i tutaj. Dezodorant ma bardzo oryginalny, mocno pudrowy zapach, który według mnie nawiązuje trochę do migdałów. Na początku odrobinę przeraziła mnie ta woń, ale po aplikacji staje się na tyle delikatna, że mi nie przeszkadza i w moim odczuciu nie gryzie się z perfumami, którymi spryskuję ciało.
A działanie? Szczerze powiem, że nie tego się spodziewałam i nie jestem z niego do końca zadowolona. Jak można było się spodziewać po tego typu produkcie nie ochroni on nas przed poceniem się - to nie jest antyperspirant i oczywiście byłam tego świadoma. Jego zadanie powinno opierać się na neutralizowaniu nieprzyjemnego zapachu i właśnie w tej kategorii będę go głównie oceniać. A moja ocena na tym pułapie będzie taka, ze on się po prostu do tego za bardzo nie nadaje. Na ochronę możemy liczyć jedynie w te dni, kiedy wiemy, że spędzimy długi i leniwy dzień w domu albo wtedy, kiedy po prostu mamy pewność, że w ciągu dnia nie czeka nas żaden wysiłek fizyczny typu "trochę szybszy spacer", o siłowni nie wspominając. Nuxe w takich przypadkach zapewnia jedynie kilkugodzinną ochronę, a w ciągu dnia zmusza do odświeżenia się i ponownego jego użycia. Nie powiem, wpływa to również na jego wydajność, która automatycznie się trochę zmniejsza.
Decydując się na zakup tego kosmetyku miałam nadzieję na podobny komfort jaki dawał mi deodorant Crystal Essence o zapachu granatu. W tamtym przypadku mogłam spędzić aktywnie cały dzień i nie odczuwałam żadnego dyskomfortu czy nieprzyjemnego zapachu. Nuxe już nie jest taki skuteczny, a muszę podkreślić, że ja naprawdę nie mam problemu z nadmiernym poceniem się.
Jednym słowem czuję się trochę zawiedziona tym kosmetykiem, ale bez mrugnięcia okiem zużyję go do końca. Radzę jednak osobom o większych problemach z potliwością żeby go unikały, ponieważ stuprocentowego uczucia komfortu nie daje on nawet mnie.
A może któreś z Was miały okazję używać tego produktu i macie na jego temat odmienne zdanie?
Chętnie zapoznam się z Waszą opinią :-)
Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego wieczoru! :-)
bG