Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catrice. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catrice. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 marca 2012

Catrice Ultimate Colour, 050 Princess Peach

Witajcie :)
Dziś przedstawię Wam kolejną szminkę... Kolejną ulubioną ;))

Catrice Ultimate Colour, 050 Princess Peach; 3,8g; 17-18zł.
Doskonały kolor gwarantowany. Pomadki posiadają gładką i kremową konsystencję. Bardzo trwałe, dostępne w 18 kolorach - jasnych i uwodzicielskich oraz wielu innych.

Moje pierwsze "łał" to był kolor. Szukałam czegoś do ust wpadającego w pomarańczowe czy brzoskwiniowe tony. Jak widać znalazłam :) Szminka jest absolutnie kremowa, ale nie rozlazła. Pięknie i delikatnie pachnie, a w smaku mi nie przeszkadza. Sam kolor jest widoczny na ustach i co najważniejsze - wygląda całkiem naturalnie (w sensie, że nie świeci po oczach :)). Przyjemna odskocznia od wszędobylskich róży i nudziaków. Trwałość jest do przyjęcia. Biorąc pod uwagę moje łakomstwo i nałogowe picie herbaty lwia część pomadki utrzymuje się z godzinę? W każdym razie nie schodzi całkowicie, bo usta są cały czas ładnie zabarwione. Bez jedzenia czy nałogowego picia pozostaje na ustach dłużej. Po jakimś czasie lubi się zbierać w jednym miejscu (widoczne na zdj.3). Nie wysusza, ale trochę zasycha.
I całkiem przypadkiem wyszło mi dzisiaj ciekawe połączenie kolorów :)


Kolor jest naprawdę piękny i serdecznie go polecam! Myślę, że na wakacje będzie idealny. Chociaż ja sama używam go już teraz :)

Malujecie usta innymi kolorami niż czerwień i róż?

Pozdrawiam serdecznie!
bG

sobota, 17 marca 2012

Catrice Ultimate, lakier do paznokci nr 530.

Witajcie :)
Wprowadzanie koloru ogłaszam jako rozpoczęte! Dziś postawiłam na:

Catrice Ultimate, lakier do paznokci nr 530 Up In The Air; 10ml; 9,90zł.

Piękny, nasycony niebieski kolor. Pędzelek długi, trochę spłaszczony. Konsystencja dosyć gęsta i niestety w tym przypadku trochę ciężko rozprowadzić lakier sprawnie i szybko. Nie rozlewa się po skórkach. Pierwsza nałożona warstwa teoretycznie jest do zaakceptowania, ale tylko pod warunkiem, że ma się bardzo sprawne ręce i bystre oko. Lakier potrafi niestety smużyć. Druga warstwa jest tylko uzupełnieniem i wtedy pokrycie naprawdę satysfakcjonuje. Wysycha całkiem szybko - nie jest to tempo ekspresowe, ale nie trzeba czekać też godzinami i bać się o odgniecenia. Pierwszą warstwę lakieru położyłam wczoraj wieczorem i niedługo po tym poszłam spać. Dzisiaj rano paznokcie były w stanie idealnym. Dla uzupełnienia położyłam drugą warstwę.

Efekt jaki uzyskałam prezentuje się tak:


Kolor ogólnie bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy sięgnę po następne lakiery z Catrice. Ten mam już od około pół roku i początkowo bardzo go lubiłam. Ostatnio jednak stałam się trochę wymagająca i mając porównanie z innymi markami (trochę droższymi, trochę tańszymi) stwierdzam, że są lepsze. Dwie warstwy mnie trochę zmęczyły, nakładanie też do najprzyjemniejszych nie należało. Nie twierdzę, że to zły lakier, ogólnie jest naprawdę ok, ale nie powalił mnie na kolana.

Zapewne większość z Was zna te lakiery. Jak się u Was sprawdzają?

Pozdrawiam serdecznie!
bG

wtorek, 4 października 2011

RECENZJA: Essence, gel eyeliner, nr 02 LONDON BABY

Witajcie,
Dziś powiem kilka słów na temat wodoodpornego żelowego eyelinera, którego zapewne większość z Was zna i część lubi. Oceniając go odniosę się do drugiego żelowego eyelinera, którego akurat w swojej kolekcji posiadam.
Słoiczek zawiera 3ml produktu, kosztuje około 12zł.

Opakowanie dla takiej wersji standardowe. Mały, szklany i ciężki słoiczek, który bardzo elegancko wygląda.
Mój kolor to brąz. Jest to nawet ciemny, ale chłodny jego odcień. W słoiczku wygląda na taki, który może mieć jakąś poświatę, trochę rozświetlającą i do tego z drobnym brokatem. Na oku jednak nie ma takiego efektu i wygląda całkiem zwyczjanie. Minusem jest dla mnie zapach. Lubię wąchać kosmetyki. Lubię, kiedy ładnie pachną. Ale ta sztuka według mnie śmierdzi. Na szczęście na oku wcale tego nie czuć :)
Idąc w stronę konkretów, na które czekacie, muszę powiedzieć, że nie jestem zachwycona tym produktem. Mam świetny pędzelek do tego typu gadżetów, ale z tym nie do końca umiem sobie poradzić. Konsystencja jest żelowa, ale tępa w użyciu. Ciężko się nakłada odpowiednią ilość produktu, jest to praktycznie nie do wymierzenia. Albo nabiera się go za dużo, co powoduje mazanie na oku, albo nabiera się go za mało - co powoduje słabą intensywność koloru. Jeżeli chcę zrobić poprawki to oczywiście zaczynają się schody. Ciężko zrobić nim ładną, gładką i idealną kreskę na oku. Niestety jest to spowodowane tym, że eyeliner ma tępą konsystencję.
Na plus mogę powiedzieć tylko tyle, że trzyma się na oku cały dzień i nie odbija się na powiece.

Naprawdę dużo bardziej jestem zadowolona wersją tego produktu z Catrice. Lekko mokra konsystencja, bardzo głęboki kolor, łatwość w wykonaniu pięknej kreski. I możliwość wymiarkowania odpowiedniej ilości, którą należy nabrać na pędzelek. Wystarczy minimum, by efekt był naprawdę świetny. Lekko odbijająca kreska na powiece raz na miesiąc jest niczym przy wszystkich jego zaletach! By zapobiec temu małemu defektowi wystarczy sumiennie przygotować okolice oka do makijażu :)
Na obu zdjęciach gołym okiem widać różnicę pomiędzy konsystencją obu produktów.

Trochę żałuję, że kupiłam żelowy eyeliner z Essence, ale wiadomo - na błędach człowiek się uczy. Więcej nie sięgnę po ten produkt, nawet w innych kolorach. Zamienię go na brąz z Catrice i jestem pewna, że będę nim naprawdę usatysfakcjonowana.

A co Wy myślicie o tych kosmetykach? Jesteście z nich zadowolone, czy również gorzko je wspominacie?

Pozdrawiam serdecznie!

niedziela, 25 września 2011

Paznokcie na dziś

Jak widzicie dzisiejszego dnia postawiłam na delikatny kolor. Jest to lakier Catrice Ultimate Nudes nr 030 My Cafe Au Lait At Notre-Dame.
Kiedyś u kogoś zobaczyłam ten kolor i tak mi się spodobał, że postanowiłam go sobie kupić. Decyzji tej nie żałuję. Uważam, że na tę porę roku jest to idealny odcień.
Konsystencja lakieru jest całkiem niezła, pędzelek wygodny w użyciu - dość szeroki. Ja do uzyskania fajnego pokrycia potrzebuję dwóch warstw, ale powiem szczerze, że czasami mam wrażenie, że trzecia by nie zaszkodziła :) Nie jest to jednak dla mnie problem, bo lakier szybko wysycha. Zauważyłam, że podczas malowania paznokci, nawet gdy nierówno nałożę warstwy lakieru, to on sam w jakiś sposób dociąga te mankamenty i powstaje nawet ładna tafla. Nie jest to często spotykane, przy wielu lakierach trzeba bardzo ostrożnie pociągać pędzelkiem, by paznokcie były ładnie i równo pomalowane. Na moich płytkach utrzymuje się też całkiem długo, bo 4-5 dni. Nakładam go zawsze na moją ukochaną odżywkę, nie używam utwardzaczy.
Cena tego lakieru to 9,99zł za 10ml, dostępny jest w Drogeriach Natura.
Za taką cenę grzechem byłoby go nie kupić :)

Macie jakieś doświadczenia z tymi lakierami? Co o nich sądzicie?

Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 16 września 2011

RECENZJA: Catrice gel eyeliner; Essecne pędzelek do eyelinera w żelu

Witam :)
Dziś powiem Wam kilka słów na temat mojego małego zestawu do robienia kresek.

CATRICE GEL EYELINER
Posiadam kolor czarny. Zakupiłam go ok 4 miesiące temu pod wpływem impulsu. Zawsze używałam zestawów do kresek w płynie, ze standardowym aplikatorem, jednak postanowiłam coś zmienić.
Słoiczek zawiera 4g produktu. Konsystencja jest gęsta i kremowa. Bardzo dobrze nakłada się go na pędzelek, jednak trzeba uważać, by nie przesadzić z ilością. Odrobina produktu w zupełności wystarczy by wykonać ładną i zdrową kreskę. Jeżeli chodzi o trwałość to też nie jest źle. Kreska wytrzymuje praktycznie cały dzień bez żadnego uszczerbku. Jednak czasami zdarzało się, że odbijała się ona na górnej powiece. Myślę, że jest to jednak kwestia dobrego przygotowania okolic oka do wykonania takiego makijażu. Większych uwag nie mam co do tego produktu. Ilość jest na tyle duża, że wystarczy na wieki. A ważność produktu określona jest na 6 miesięcy od otwarcia. Ja mam go tak jak napisałam na początku - ok 4 miesiące i od tamtego momentu ani mi nie wysycha, ani nie pęka. Jest w takim stanie, w jakim był na początku. Jest również bardzo, ale to bardzo wydajny! Ja używam go niemal codziennie, biorę tyle ile mi potrzeba żeby bez sensu nie mazać produktu na lewo i prawo, a prawie nic mi nie ubyło! Cena również jest bardzo atrakcyjna: 15,99zł :) Uważam, że jest warty polecenia!

ESSENCE pędzelek do eyelinera


Jest to mój jedyny pędzelek do kresek i nie mam potrzeby szukać następnego. Jak dla mnie ma on same plusy. Jest bardzo wygodny podczas aplikacji, ma dobrze skrojone i przymocowane włosie, które trzyma się swojego miejsca i nie wygina się ani nie wypada.



Jest bardzo stabilny i przede wszystkim pozwala na precyzyjne wykonanie kreski na powiece. Można dzięki niemu wykonać wszelkiego rodzaju kreski. I grubsze i cieńsze, można je ładnie wywijać przy końcu. Nauczyłam się tego fachu dopiero z tym pędzelkiem. Przy tych innych aplikatorach było to dla mnie nieosiągalne, zawsze trzęsła mi się ręka i ostatecznie stawiałam na zwykłe kreski. Ten pędzelek ma tak sztywną linię włosia, że bez problemu nawet początkująca osoba może delikatnie odciskać nim sobie kolejno linię, a później zgrabnie ją połączyć. Jest to dziecinnie proste.
Na tym zdjęciu przedstawiłam kilka grubości jakie można osiągnąć dzięki temu pędzelkowi. Nie są one idealnie proste, ale chodziło mi tutaj przede wszystkim o grubość. Przy oku staram się dużo bardziej ;)

Koszt pędzelka to jeżeli się nie mylę coś koło 7zł. Zdecydowanie polecam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...