Byłam ostatnio na zajęciach recyklingu artystycznego i taki oto portfelik sobie zrobiłam:
Często chcemy coś tworzyć, robić, ale potrzebujemy dużo przydasi... materiałów, a wiadomo to wszystko kosztuje... tu rozwiązanie jest proste, potrzeba jedynie:
- chęci;
- szydełko;
- stary ciuch.
Ja użyłam do tego dwie stare bluzki, jedna rozciągnięta, druga się skurczyła ;)
Ciuszek wycina się nożyczkami na paseczek tworzący nitkę i przeplata się w kółeczko. Pani, która mi to pokazała robi z tego: dywaniki, podkładki, portfeliki, torebki, etui, saszetki, miski, talerze itp. Jeśli ktoś ciekawy może zajrzeć
TU to jej galeria :) A jakby komuś było mało inspiracji, to zobaczcie, jak wykorzystały tą technikę
Panie z pomysłem. Biżuteria, ciuchy... na co tylko wyobraźnia pozwoli ;) A w dodatku recykling, to na czym chyba nam wszystkim zależy... żeby nie utonąć w śmieciach oraz stosunkowo niski koszt materiałów do wykonania - POLECAM! Na zajęciach byłam z dziewczynkami, które też przeplatały palcami, przyszywały guziki, odpruwały zaszewki, oglądały i sortowały przydasie... wszystko co my dziewczyny lubimy najbardziej ;) Zrobiły nawet własne kotyliony i zaniosły pokazać do szkoły i przedszkola tzw. reckoty (czyt. kotyliony z recyklingu).
Poza tym ze spineczek przerzuciłam się na broszki,
które powstają jedna za drugą ;)
Dla Tosi zrobiłyśmy z dziewczynkami przytulaczka-memlarkę-metkownik jak zwał tak zwał... od dawna podziwiane na kilku blogach. A że tasiemek do spineczek Ci u nas dostatek powstała i nasza wersja:
Na koniec trochę wiosny z naszego podwórka...
i przeróbka świątecznego wianka ;)
Pozdrawiam i wiosny w sercach życzę M.